Ekstraklasa siatkarek. W Muszynie muszą zastąpić Grejman

Poza „Mineralnymi” udział w imprezie wezmą trzy inne ekipy z ekstraklasy: Developres Rzeszów, ŁKS Łódź i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz dwie zagraniczne drużyny, czyli Chimik Jużne i TJ Ostrawa. Małopolanki jutro zmierzą się z ŁKS (godz. 12.45) oraz z Ukrainkami (17.15), w sobotę zagrają z KSZO (11.15) i Developresem (19), a w niedzielę z Czeszkami (13.45).

Będzie to trzeci turniej, w którym w trakcie tego okresu przygotowawczego wezmą udział muszynianki. Wcześniej grały w Kobyłce k. Warszawy, a tydzień temu w Ostrowcu Świętokrzyskim (innych gier kontrolnych nie miały). - W Rzeszowie może nie będzie to sprawdzian generalny przed ligą, ale da nam podpowiedź, co jeszcze w ostatnim czasie przygotowań powinniśmy zrobić. Czy grać jeszcze sparingi, czy skoncentrować się już tylko na treningu - mówi Bogdan Serwiński, trener Polskiego Cukru Muszynianki Enei.

W zeszły weekend w Ostrowcu Świętokrzyskim z drużyną zgrywała się tylko jedna rozgrywająca - Agnieszka Rabka, bo już na początku imprezy piłką w oko uderzona została Dorota Wilk. - To była dla nas duża przeszkoda, bo przetestowaliśmy tylko i wyłącznie jedną rozgrywającą. A plany były inne. Takie przypadki się zdarzają i nic na to nie poradzimy. Na __szczęście nie stało się nic poważnego - twierdzi szkoleniowiec.

W Rzeszowie powinny wystąpić już obie wspomniane zawodniczki. Szefowie kluby z Muszyny szukają jeszcze jednej siatkarki, bo niedawno na zgrupowaniu reprezentacji Polski urazu doznała Anna Grejman, która do gry wróci mniej więcej w połowie grudnia. - Ania jest teraz wyłączona ze wszystkiego. W __zasadzie poza siedzeniem to nie może nic robić - mówi Serwiński. - Pracujemy nad tym, żeby dokooptować w jej miejsce zawodniczkę na pozycję przyjmującej, ale o tej porze nie jest to taka łatwa sprawa.