Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa w Niepołomicach? Prezes Puszczy: „Będziemy próbować. Ale droga do awansu jest bardzo daleka”

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Marek Bartoszek wśród młodych piłkarzy Akademii Puszczy Niepołomice, która niedawno uzyskała Złotą Gwiazdkę w programie certyfikacji PZPN
Marek Bartoszek wśród młodych piłkarzy Akademii Puszczy Niepołomice, która niedawno uzyskała Złotą Gwiazdkę w programie certyfikacji PZPN Puszcza Niepołomice / Overlia Studio
- Gdzie się zatrzymamy? Oby jak najwyżej. Na razie mecze świetnie nam się układają, jednak przyjdzie też pewnie słabszy moment. Moim zdaniem, kluczowy będzie start drugiej rundy, kiedy zagramy kilka meczów z tymi zespołami, które teraz są bezpośrednio pod nami - mówi Marek Bartoszek, prezes spółki Niepołomicki Sport, zarządzającej drużyną Puszczy Niepołomice. Tą drużyną, która teraz zadziwia piłkarską Polskę: po 15 kolejkach jest liderem I ligi.

Znajomi pytają mnie, czy Puszcza naprawdę bije się o ekstraklasę. Co mam im odpowiadać?

Marek Bartoszek: - Zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli, mamy świetny zespół. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli powiedzieć: „panowie, odpuszczamy”. Po pierwsze zaprzeczałoby to jakimkolwiek wartościom sportowym, a po drugie – jak mielibyśmy później rozmawiać z zawodnikami o czymkolwiek, gdyby odgórnie zapadła decyzja, że nie chcemy awansować? Nie, tak nie będzie. Wszyscy mają swoje marzenia, my też. Będziemy próbować. I moim zdaniem droga do awansu dalej jest bardzo daleka.

OK, ale ta drużyna rośnie w siłę. Widać, że z tygodnia na tydzień, z meczu na mecz czuje się coraz mocniejsza.

To prawda. Świetnie było to widać teraz w niedzielę w Tychach. Zwłaszcza w drugiej połowie dało się zauważyć, że sporo zdrowia kosztował nas pucharowy mecz z Wisłą w środku tygodnia - a graliśmy przeciwko zespołowi, który meczu w tygodniu nie miał. Dzięki czemu wygraliśmy? Bardzo mądre decyzje trenera, zmiana trzech zawodników po 60. minucie – to był impuls z ławki, że dalej walczymy. No i ten niesamowity Mroziński znów strzelił gola, to naprawdę niewiarygodne, co on wyprawia.

No właśnie, Mroziński. Czy jest pan przekonany, że zimą uda wam się utrzymać obecną kadrę, skoro kilku piłkarzy – jedno z nazwisk właśnie padło - rozgrywa tak udaną rundę?

Ale żadnemu kontrakt się w tym roku nie kończy. Więc jeżeli jakiś zawodnik miałby przejść do innego klubu w zimie, to ten klub musiałby przeznaczyć duże środki na to, żeby nam kogoś wyrwać. Co więcej, jest już pewne, że w zimie naszą obecną kadrę wzmocni dwóch zawodników – to Rok Kidrić i Konrad Stępień, którzy wracają po kontuzjach. Więc rywalizacja o miejsce w składzie będzie jeszcze większa, bo przecież przed urazami byli to zawodnicy, którzy stanowili o sile zespołu.

Niezależnie od tego, jak potoczą się trzy ostatnie mecze w tym roku, wiadomo już, że po jesiennej części sezonu będziecie w czołówce, w ścisłej czołówce tabeli. Planujecie w związku z tym wzmocnienia na walkę o ekstraklasę?

Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. Wieloma sprawami zajmiemy się zaraz po zakończeniu rundy jesiennej, kiedy przez dwa tygodnie zawodnicy będą jeszcze pracować. To będzie też dobry czas, żeby z kilkoma naszymi zawodnikami porozmawiać o przyszłości – bo oczywiście wiemy, komu kiedy kończy się kontrakt, w jakim jest momencie kariery, itd. - i tak samo to będzie czas na to, żeby się zastanowić, w jaki sposób ewentualnie przygotować się na proces licencyjny. Nie jest tajemnicą, że ekstraklasa zawsze zaprasza do składania licencji te kluby, które są w czołówce I ligi. Nie tylko te, które zajmują pierwsze-drugie miejsce, ale też te, które walczą o miejsca barażowe. Dlatego druga połowa listopada, po meczu z Górnikiem Łęczna, to będzie taki czas, żeby spokojnie usiąść i punkt po punkcie zastanowić się nad kluczowymi sprawami dotyczącymi przyszłego roku.

W temacie „Puszcza w ekstraklasie” kluczową sprawą jest stadion. Gdzie mielibyście rozgrywać ewentualne mecze w ekstraklasie? Jaki stadion zastępczy – bo chyba o tym mówimy – Puszcza miałaby zgłosić?

Jest za wcześnie, by powiedzieć, że w tym czy innym mieście. Najpierw będziemy musieli porozmawiać z zarządcami stadionów, które są w najbliższej okolicy Niepołomic. Ale też będziemy chcieli zrobić wszystko - i pod tym kątem przeprowadziliśmy pierwsze, bardzo, bardzo wstępne rozmowy z miastem - żeby grać u siebie. Żeby w procesie licencyjnym zgłosić stadion w Niepołomicach.

Jestem zaskoczony. Naprawdę jest możliwe, żeby Puszcza mogła grać w ekstraklasie na stadionie w Niepołomicach?

Wiadomo, że główny problem dotyczy liczby miejsc. Bo musi być cztery i pół tysiąca. Jednak w podręczniku licencyjnym – mam go teraz przed sobą - jest też punkt, który zacytuję: „Dopuszcza się możliwość zmniejszenia minimalnej pojemności stadionu w sytuacji budowy/przebudowy/modernizacji stadionu na podstawie dokumentacji uzgodnionej z Departamentem Organizacji, Imprez, Bezpieczeństwa i Infrastruktury PZPN, jednakże nie dłużej niż na czas określony decyzją właściwego organu licencyjnego. Organ każdorazowo po zapoznaniu się z dokumentacją dotyczącą przebudowy/budowy/modernizacji określi minimalną pojemność stadionu dla danej inwestycji. Okres ten nie powinien przekraczać trzech sezonów licencyjnych”.

Rozumiem to tak: gdyby zapadła decyzja, że Niepołomice będą rozbudowywać, modernizować stadion, to z tym wiążecie nadzieje, że PZPN pozwoliłby wam grać w ekstraklasie u siebie. Tak?

Jeszcze z nikim z organów licencyjnych PZPN na ten temat nie rozmawialiśmy, ale ja właśnie tak to rozumiem. Że jeżeli przy współpracy z miastem przedstawimy plan rozbudowy stadionu do czterech i pół tysiąca miejsc – no bo wiadomo, że nikt nie wybuduje stadionu w miesiąc - to wtedy przez jakiś czas, gdy będą prowadzone prace, będziemy mogli grać przy mniejszej liczbie miejsc. Jak jednak mówię: w tym momencie są to nasze bardzo luźne przypuszczenia, nie wiemy, czy ten zapis podręcznika licencyjnego tak samo interpretować będzie komisja, która przyznaje licencje. Natomiast na pewno nasza historia poprzednich licencji z nadzorem infrastrukturalnym – dotyczącym instalacji sztucznego oświetlenia czy podgrzewanej murawy - powoduje, że miasto Niepołomice jest bardzo wiarygodnym partnerem. Jeśli jakąś inwestycję prowadzi, to doprowadza ją do końca, wywiązuje się z obietnic. Myślę, że jest to okoliczność, która ułatwi nam rozmowy.

Jeszcze mamy trochę czasu, wniosek licencyjny składa się w marcu. Natomiast w zimie będziemy się zastanawiać, jak technicznie dałoby się w Niepołomicach powiększyć obiekt do czterech i pół tysiąca miejsc.

Wokół stadionu jest ciasno. W którym miejscu można go próbować powiększyć?

To jest już pytanie do architektów. My na razie nie chcemy się na tym skupiać, na razie najważniejsze są dla nas trzy najbliższe mecze. Ale powoli myślimy o tym, że pewnie wniosek licencyjny na ekstraklasę trzeba będzie złożyć, no i będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby ubiegać się o nią skutecznie.

Ekstraklasa w Niepołomicach na stulecie istnienia Puszczy to byłoby chyba coś więcej niż spełnienie marzeń?

Powiem szczerze – ja nadal nie myślę w tych kategoriach. Być może dlatego, że cały czas dobrze pamiętam to, co było w tym roku w maju. Kiedy ludzie pytają mnie o to, czy jesteśmy gotowi na ekstraklasę, ja cały czas mam wspomnienie meczu w Bełchatowie ze Skrą Częstochowa. W 82. minucie straciliśmy bramkę na 1:1 i byliśmy wtedy jedną nogą nad przepaścią, jedną nogą w II lidze. Wygraliśmy jednak tamten mecz, co ciekawe, zwycięską bramkę strzelił Piotrek Mroziński. A dzień później tak ułożyły się inne mecze, że zapewniliśmy sobie utrzymanie… Pięć miesięcy później jesteśmy w zupełnie innym miejscu, ale tamte wydarzenia to lekcja pokory. I naprawdę teraz chcemy zachować spokój.

Zawsze się tak mówi.

Oczywiście, mamy ogromną satysfakcję z miejsca, w którym jesteśmy, przecież nikt tego nie zakładał. Przed sezonem wielu ekspertów wieszczyło, że to może być ten sezon, w którym przy tak mocnej stawce drużyn Puszcza z ligą się pożegna. Na to są już iluzoryczne szanse. Dalej nie chcę wybiegać… Jasne, że gdybyśmy awansowali, to byłby największy sukces. Ale już każdy wynik powyżej 44 punktów i ósmego miejsca to będzie największy sukces w historii tego klubu. Ja tak na to patrzę. A gdzie się zatrzymamy? Oby jak najwyżej. Na razie mecze świetnie nam się układają, jednak przyjdzie też pewnie słabszy moment. Ja przede wszystkim nie chciałbym takiej sytuacji, w której skończymy sezon z uczuciem niedosytu: na przykład zajmiemy 3. miejsce, a potem przegramy w barażach.

Teraz akurat umocniliście się na pozycji lidera.

Popatrzmy na to, jakie drużyny nas gonią: ŁKS, Arka Gdynia, Ruch Chorzów. Pytanie, jakie te kluby zrobią zmiany w zimie. Wiadomo, że będą miały zdecydowanie większe możliwości od nas, miejmy tego świadomość. Moim zdaniem kluczowy będzie start drugiej rundy. Będziemy wtedy grać kilka meczów z tymi zespołami, które teraz są bezpośrednio pod nami, no i sądzę, że te mecze pokażą, czy jesteśmy w stanie utrzymać obecny trend.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraklasa w Niepołomicach? Prezes Puszczy: „Będziemy próbować. Ale droga do awansu jest bardzo daleka” - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski