Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraliga: derby dla Ogniwa, thriller dla mistrzów Polski

OPRAC.: Filip Bares
W meczu kolejki Orkan (czarne koszulki) pokonał 28:19 Edach Budowlanych Lublin (czerwone), co zapewniło mistrzom Polski awans z czwartej na trzecią pozycję w tabeli, kosztem lubelskiej drużyny. Zwycięstwo pozwala też sochaczewianom wciąż myśleć o obronie tytułu.
W meczu kolejki Orkan (czarne koszulki) pokonał 28:19 Edach Budowlanych Lublin (czerwone), co zapewniło mistrzom Polski awans z czwartej na trzecią pozycję w tabeli, kosztem lubelskiej drużyny. Zwycięstwo pozwala też sochaczewianom wciąż myśleć o obronie tytułu. mat.pras.
W najciekawszym spotkaniu 14. kolejki Ekstraligi rugby Orkan Sochaczew pokonał Edach Budowlanych Lublin 28:19, mimo że jeszcze 20 minut przed końcem meczu przegrywał 0:19! Ogniwo Sopot pokonało w prestiżowych derbach Trójmiasta Lechię Gdańsk 41:20, a po serii porażek przełamała się Juvenia, która rozbiła w Krakowie Arkę Gdynia 60:19. Liderem pozostali gracze Budo 2011 Aleksandrów Łódzki, którzy wygrali na wyjeździe z Pogonią Siedlce.

Derby dla Ogniwa

Już przed weekendem w Trójmieście czuć było atmosferę nadchodzących derbów. Starcia Ogniwa Sopot z Lechią Gdańsk zawsze są niezwykle emocjonujące, tym bardziej teraz, kiedy obie drużyny walczą w górnej połówce tabeli.

Zaczęło się lepiej dla gospodarzy, którzy po kwadransie prowadzili 5:0 po przyłożeniu Romana Żuka. Jakby tego było mało, z powodu kontuzji Lechia straciła swojego kapitana Grzegorza Buczka. Sygnał do odrabiania strat dał jednak Paweł Boczulak, który zdobył trzy punkty po kopie na słupy z rzutu karnego.

Ogniwo miało sporą przewagę w młynie i dwukrotnie dzięki tej formacji zdobyło przyłożenie. Najpierw za sprawą Kachy Kawtaradze, a następnie Piotra Zeszutka. Dwukrotnie udanie podwyższał Wojciech Piotrowicz i sopocianie prowadzili już 19:3. Jednak tuż przed końcem pierwszej połowy premierowe przyłożenie dla Lechii zaliczył Marek Płonka, udanie na słupy kopnął Boczulak i do szatni obie ekipy zeszły przy dziewięciopunktowym prowadzeniu podopiecznych Karola Czyża.

Po zmianie stron pierwsza punkty zdobyła Lecha, a konkretniej Boczulak, ponownie wykorzystując rzut karny. Chwilę później tym samym odpowiedział Piotrowicz i Ogniwo odzyskało spokojne prowadzenie. Od tego momentu niepodzielnie królowali już sopocianie, którzy zaliczyli trzy przyłożenia z rzędu, autorstwa odpowiednio Dwayne’a Burrowsa, Zeszutka i Mateusza Plichty. Pięć minut przed końcem meczu było 41:13 i sprawa zwycięstwa gospodarzy z punktem bonusowym, była przesądzona. Jednak ambitnie grający goście już w doliczonym czasie gry zmniejszyli jeszcze rozmiary porażki. Karol Szymanowski zameldował się na polu punktowym, a dwa „oczka” dołożył Rafał Janeczko.

Długo wyczekiwane zwycięstwo Juvenii, koncert w Krakowie

W zespole Juvenii w przerwie zimowej doszło do zmiany szkoleniowca i zespół przejął ponownie Konrad Jarosz. Pod jego wodzą „Smoki” zrobiły spory postęp i z Lechią Gdańsk, a przede wszystkim z Budowlanymi Lublin, drużyna była bliska punktów. W Krakowie jednak z utęsknieniem czekali na zwycięstwo, z którego ostatnio cieszyli się w siódmej kolejce, kiedy to Juvenia pokonała Pogoń Siedlce.

Szansą na przełamanie było starcie z Arką Gdynia, czyli sąsiadami w ligowej tabeli. W składzie drużyny z Krakowa przed tym meczem doszło do kilku zmian - pojawił się między innymi wracający do gry po pobycie za granicą Michał Jurczyński, były reprezentant naszego kraju. Kibice ze stolicy Małopolski, którzy zdecydowali się wybrać w to słoneczne, kwietniowe popołudnie na stadion, nie mogli żałować.

Juvenia zagrała świetne zawody, choć zaczęła fatalnie. W 9. minucie po próbie sprytnego przekopu Riaana Van Zyla goście przechwycili piłkę i Eujaan Botha zdobył stosunkowo łatwe punkty. Chwilę później kolejne przyłożenie zaliczył Nikoła Karasewicz, a Dawid Banaszek trafił między słupy z podwyższenia i Arka wyszła na prowadzenie 12:0. Potem jednak rozpoczął się koncert „Smoków”, które kompletnie odmieniły obraz tego meczu.

Kontaktowe przyłożenie zaliczył w 15. minucie Peet Vorster, wykorzystując świetnie związany maul, a Van Zyl celnie kopnął między słupy. Kolejne minuty były zresztą prawdziwym popisem tego filigranowego gracza, który najpierw dwukrotnie wykorzystał rzut karny, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie, a następnie, po znakomitej akcji Marcina Morusa, zaliczył drugie przyłożenie dla „Smoków”, które w 28. minucie prowadziły już 20:12. To jednak nie był koniec, bowiem kolejno w polu punktowym gości meldowali się Oderich Mouton i ponownie Van Zyl, a Juvenia zapewniła sobie już do przerwy punkt bonusowy, prowadząc po czterech przyłożeniach 34:12.

W drugiej części gry krakowianie się nie zatrzymywali. Znów pierwszy sygnał do ataku dał Vorster, który ponownie po związaniu maula i sprytnym zamarkowaniu podania zaliczył swoje drugie przyłożenie. W 50. minucie po raz trzeci z kolei w polu punktowym Arki zameldował się Van Zyl i gospodarze prowadzili 46:12. W 62. minucie ten sam zawodnik błyskawicznie wznowił grę, zupełnie zmylił obronę Arki i zaliczył kolejną siedmiopunktową akcję. Stolica Małopolski, słynąca z sztuki na najwyższym poziomie, była świadkiem prawdziwego teatru jednego aktora, bo zawodnik z Namibii rozgrywał naprawdę fantastyczny mecz.

Trzecie przyłożenie dla Arki zaliczył w końcówce spotkania Szymon Sirocki, a wynik spotkania na 60:19 ustalił Maciej Dorywalski, przerywając passę porażek Juvenii.

Thriller w Sochaczewie

Liderem tabeli po 14. kolejce pozostali zawodnicy Budo 2011 Aleksandrów Łódzki, którzy pokonali w Siedlcach tamtejszą Pogoń 29:10. Osłabieni gospodarze starali się stawiać opór faworytom i do przerwy przegrywali tylko 3:12, ale po zmianie stron nie byli w stanie wytrzymać naporu przyjezdnych, u których jak zwykle świetnie prezentowała się formacja młyna.

Dwa przyłożenia zaliczył niezawodny Witalij Kramarenko, po jednym dołożyli Przemysław Dobijański, Toma Mczedlidze i Oleksander Szewczenko, dzięki czemu zespół Budo 2011 wygrał za pięć punktów i nadal utrzymuje przewagę nad Ogniwem.

Prawdziwy thriller obejrzeli kibice w Sochaczewie. Szczególnie przeżyli go ci, wspierający Orkana. Budowlani Lublin w pierwszej połowie prezentowali się lepiej od gospodarzy i po 40. minutach prowadzili 16:0. Widać było, że graczy Orkana sparaliżowała presja wypełnionego po brzegi stadionu plus fakt, że to był dopiero pierwszy tej wiosny mecz przed własną publicznością. Orkan próbował konstruować akcje, ale popełniał wiele błędów, które na cele kopy z rzutów karnych zamieniał Nkululeko Ndlovu. W pierwszej połowie padło też jedyne przyłożenie dla Budowlanych Lublin. Na pole punktowe Orkana przedarł się Robinzon Kelberashvili, który tym samym uczcił narodziny syna Aleksandra. Kiedy po zmianie stron Nkululeko Ndlovu dołożył trzy punkty z rzutu karnego, wydawało się, że podopieczni Andrzeja Kozaka mogą już cieszyć się ze zwycięstwa.

Nic bardziej mylnego, bo w 62. minucie Orkan wreszcie ruszył do ataku i… zaliczył trzy kolejne przyłożenia. Noga nie drżała także Pieterowi Steenkampowi i na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry to gospodarze prowadzili 21:19! I postanowili iść po więcej! Orkan spróbował powalczyć o czwarte przyłożenie, które dawałoby im punkt bonusowy. Już w doliczonym czasie gry, po szerokim rozrzuceniu akcji Michał Kępa zameldował się w polu punktowym Budowlanych. Między słupy trafił Steenkamp, ustalając wynik spotkania na 28:19, co sprawiało, że obie drużyny zrównały się punktami w ligowej tabeli, ale na trzecie miejsce przesunął się Orkan, który na cztery kolejki przed końcem sezonu, wciąż zachowuje szanse na grę w wielkim finale.

Wyniki 14. kolejki:

Pogoń Awenta Siedlce – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 10:29 (3:12)
Pogoń: Łukasz Korneć 5, Mamuka Czanczibadze 5
Budo 2011: Witalij Kramarenko 10, Toma Mczedlidze 5, Oleksandr Szewczenko 5, Przemysław Dobijański 5, Polomea Kata Finau 2, Patryk Chain 2.

Ogniwo Sopot – Lechia Gdańsk 41:20 (19:10)
Ogniwo: Wojciech Piotrowicz 11, Piotr Zeszutek 10, Kacha Kawtaradze 5, Mateusz Plichta 5, Dwayne Burrows 5, Keith Chiwara Tanatswa
Lechia: Paweł Boczulak 8, Marek Płonka 5, Karol Szymanowski 5, Rafał Janeczko 2
Żółta kartka: Mateusz Kolas (Lechia)

Juvenia Kraków – Arka Gdynia 60:19 (34:12)
Juvenia: Riaan van Zyl 40, Peet Vorster 10, Maciej Dorywalski 5, Oderich Mouton 5
Arka: Mykola Karasevych 5, Eujaan Botha 5, Szymon Sirocki 5, Dawid Banaszek 4
Żółte kartki: Oderich Mouton (Juvenia), Dawid Banaszek (Arka)
Czerwona kartka: Oskar Derwisk (Arka)

Orkan Sochaczew – Edach Budowlani Lublin 28:19 (0:16)
Orkan: Pieter Willem Steenkamp 8, Michał Kępa 5, Jadon O’Neill 5, Andre Meyer 5, Adrian Pętlak 5
Budowlani: Nkululeko Ndlovu 14, Robizon Kelberaszwili 5
Żółte kartki: Mattias d’Avanzo, Andre Meyer (Orkan), Bartłomiej Jasiński, Piotr Wiśniewski, Jakub Bobruk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraliga: derby dla Ogniwa, thriller dla mistrzów Polski - Sportowy24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski