Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraliga żużlowa. Błoto ich nie przeraziło

Piotr Pietras
Janusz Kołodziej (czerwony kask) w niedzielnym meczu z GKM Grudziądz był mocnym punktem zespołu
Janusz Kołodziej (czerwony kask) w niedzielnym meczu z GKM Grudziądz był mocnym punktem zespołu Fot. Sebastian Maciejko
Ernest Koza po upadku w 4. biegu ma „jedynie” mocno stłuczoną nogę.

Zespół „Jaskółek” wygrywając (55:35) z ekipą z Grudziądza przedłużył swoje szanse na awans do czołowej czwórki PGE Ekstraligi, która po zakończeniu części zasadniczej rozgrywek będzie rywalizowała o medale Drużynowych Mistrzostw Polski.

– Wykonaliśmy założony plan w __stu procentach – podkreśla drugi trener Unii Mirosław Cierniak. – Całej drużynie, a szczególnie naszym seniorom, należą się duże słowa uznania, gdyż w każdym z wyścigów do ostatnich metrów walczyli z niesamowitą determinacją. Po poprzedniej porażce z Unią Leszno byliśmy trochę przygnębieni, jednak wysoka wygrana z drużyną GKM-u Grudziądz dodała zawodnikom pewności siebie i tchnęła w nas wszystkich sporą dawkę optymizmu.

Długo nie było wiadomo, czy niedzielny mecz w ogóle dojdzie do skutku. Nad tarnowskim stadionem przeszły bowiem dwie potężne burze. – Ogromne słowa uznania należą się naszym toromistrzom, którzy mimo przeciwności losu potrafili przygotować tor do __jazdy – podkreśla Mirosław Cierniak.

Mimo potężnych opadów deszczu zawodnicy „Jaskółek” nie mieli żadnych wątpliwości i każdy z nich był w pełni gotowy do jazdy w trudnych warunkach torowych. – Przed meczem zebraliśmy zawodników w szatni i zrobiliśmy odprawę, podczas której sporo rozmawialiśmy o stanie toru. Wiedzieliśmy jednak, że mimo sporych opadów deszczu i tak będzie on naszym sprzymierzeńcem i rzeczywiście tak było – przyznaje drugi trener tarnowian.

Największym pechowcem niedzielnych zawodów był junior Unii Ernest Koza, który już w drugim swoim starcie, podczas walki przy wejściu w pierwszy łuk, szczepił się motocyklem z Krzysztofem Buczkowskim i zanotował groźnie wyglądający upadek. –_ Ernest cały czas narzekał na ból nogi, dlatego nie wyjechał już do kolejnych wyścigów. Po szczegółowych badaniach w szpitalu na szczęście okazało się, że noga jest tylko mocno stłuczona. Wszyscy wierzymy, że po zabiegach i krótkiej rehabilitacji nasz najlepszy junior szybko wróci do pełnej dyspozycji _– stwierdził Cierniak.

W najbliższym meczu PGE Ekstraligi, w niedzielę zespół Unii zmierzy się na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra, który wydaje się pewnym kandydatem do finałowej czwórki. – Mimo wszystko w Zielonej Górze musimy pojechać na tyle dobrze, by w __rewanżu (6 sierpnia – przyp. red.), w meczu zaległym przekładanym od maja, móc powalczyć o trzy punkty.
Później czekają nas jeszcze kolejne dwa mecze na
własnym torze, w których zmierzymy się z Betardem Spartą Wrocław i PGE Stalą Rzeszów. Jeżeli we wszystkich tych spotkaniach zdobędziemy komplet punktów to nasze szanse na awans do czołowej czwórki wyraźnie wzrosną. Wiele też będzie zależało od wyników meczów wrocławian, którzy do końca części zasadniczej będą rywalizowali już tylko na wyjazdach –
podkreślił szkoleniowiec Unii Paweł Baran.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski