Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Electronic Body Music – część I

Redakcja
Front 242 w latach 80. – Fot. archiwum zespołu
Front 242 w latach 80. – Fot. archiwum zespołu
Kiedy w 1978 roku Ralf Hutter z zespołu Kraftwerk został poproszony podczas jednego z prasowych wywiadów o zdefiniowanie brzmienia najnowszego albumu formacji – „The Man-Machine” – powiedział, iż jest to „electronic body music”.

Front 242 w latach 80. – Fot. archiwum zespołu

Nowe gatunki muzyczne

Sześć lat później termin ten wykorzystała belgijska grupa Front 242, aby określić swój materiał zawarty na płycie „No Comment”. I właśnie wtedy ta zbitka słów stała się nazwą całego gatunku muzycznego, który zdominował alternatywna scenę drugiej połowy lat 80.

Pionierów Electronic Body Music (w skrócie: EBM) należy upatrywać w niemieckim duecie D.A.F. Choć jego pierwsze nagrania, surowe, proste i hałaśliwe, miały więcej wspólnego z punkiem i industrialem, to późniejsze utwory, zamieszczone na „Alles Ist Gut”, „Gold Und Liebe” czy „Für Immer” z lat 1981 – 1982, wydają się być modelowym wzorcem stylu. Podstawą muzyki duetu Robert Görl – Gabi Delgado był ciężki, łupany rytm, który jednak doskonale nadawał się do tańca. Do tego dochodziły mocne, ale proste akordy syntezatora i nerwowy, stłumiony, zmysłowy śpiew wokalisty, momentami zamieniający się w rytmiczne skandowanie. Duże znaczenie miał również image muzyków – obaj wystylizowani byli na latynoskich macho, krótko ostrzyżeni, odziani w skórzane stroje lub uniformy przypominające mundury wojskowe, przez co kojarzyli się jednoznacznie z gejowską subkulturą sado-maso.

Propozycja D.A.F., którą Görl sam nazywał „k__örpermusik”, czyli „muzyką ciała”, wnosiła nową wartość na ówczesną scenę nowofalową – nieokiełznany erotyzm, którego nie było ani w muzyce Joy Division, ani The Cure. Nic dziwnego, że twórczość Niemców wywarła ogromne wpływ na wyobraźnię innych młodych muzyków – co zadziwiające, szczególnie w Belgii.
To właśnie tam powstały pierwsze zespoły zainspirowane fizyczną muzyką D.A.F. – The Neon Judgement, Front 242, The Klinik, a;GRUMH, A Split-Second, Click Click czy Parade Ground. Choć ich wczesne dokonania bliższe były stylowi minimal wave, zastosowanie nowoczesnych syntezatorów, które weszły na rynek w 1984 roku (Korg MS-20, Emulator II, Oberheim Matrix i Yamaha DX7), natychmiast zmieniło ich brzmienie, dodając mocy i energii.

Najważniejszą formacją z tego grona był Front 242. Jego drugi album – „No Comment” z 1984 roku – zdefiniował w konkretny sposób brzmienie EBM. Ciężkie i twarde bity, potężne partie mocno zbasowanych klawiszy, sample wycięte z thrillerów, horrorów i filmów porno plus jadowity, często elektronicznie przetworzony wokal. W przeciwieństwie do D.A.F. image grupy był bardziej futurystyczny – obcisłe kombinezony typowe dla jednostek specjalnych policji, ciemne okulary, a do tego ikonografia wywiedziona z socrealizmu, łączyły się w jedną całość, kojarzącą się z futurystycznymi dystopiami w rodzaju „Roku 1984” Orwella czy „Nowego wspaniałego świata” Huxleya. Opus magnum Front 242 okazał się album „Official Version” z 1987 roku, który odnosząc wielki sukces artystyczny i finansowy, otwarł wykonawcom z Belgii drogę do innych krajów Europy i Ameryki.
Mimo pewnej uniformizacji, każdy z najważniejszych zespołów EBM miał własne brzmienie. The Neon Judgement z płyty na płytę zbliżał się do wyrafinowanego popu, łącząc elektroniczne podkłady i nowofalowe brzmienie z przebojowymi melodiami. The Klinik (wcześniej Absolute Body Control) połączył rytmy electro z industrialnym zgiełkiem w zimną muzykę rodem z sennych koszmarów. a; GRUMH wpisali w taneczne rytmy gejowską tematykę – oczywiście w stylu sado-maso. A Split-Second uprościł EBM do klubowego rdzenia, stając się zaczynem nowego nurtu – new beatu.

Większość z wymienionych zespołów nagrywała dla dwóch belgijskich wytwórni – PIAS (czyli Play It Again, Sam – cytat z „Casablanki”) i Antler-Subway. Wydawane przez nie płyty sprzedawały się jak ciepłe bułeczki – sięgali po nie didżeje, którzy grali EBM w klubach. Muzyka ta, choć mroczna i ciężka, spotkała się bowiem z doskonałym przyjęciem na parkietach.

Paweł Gzyl

Posłuchaj belgijskiego EBM:

www.myspace.com/front242

www.myspace.com/theneonjudgement

www.myspace.com/theklinikfanpage

www.myspace.com/agrumh

www.myspace.com/asplitsecondofficial

www.myspace.com/paradeground

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski