Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elegancja nie jest krzykliwa

Redakcja
Rozmowa z LIDIĄ WYSOCZAŃSKĄ, stylistką

   - Stylista ma w sobie coś z kuglarza.
   - Dlaczego?
   - Tu przykroi, tam doda, każe przemalować, przypudrować, za pomocą kilku sztuczek szarą myszkę zmieni w królową balu...
   - To pozory. Patrząc na efekt moich starań, niekiedy rzeczywiście można odnieść takie wrażenie, ale praca profesjonalnego stylisty pod wieloma względami przypomina raczej pracę psychologa.
   - Klienci zwierzają się Pani? Traktują konsultację ze specjalistą od kreowania wizerunku osobistego jak wizytę u psychoterapeuty?
   - Naturalnie, że nie. Chcąc jednak doradzić nieznanej wcześniej osobie, muszę spotkać się z nią, bywa że kilkakrotnie. Dowiedzieć, kim jest, jaką ma osobowość, zawód, preferencje, w jakim przebywa otoczeniu, w jakim towarzystwie. Same informacje o typie urody i sylwetki nie wystarczą, by pomóc w znalezieniu odpowiedniego stylu, nawet jeśli jest to jednorazowa konsultacja.
   - Przysłowiowa szara myszka to zapewne idealny materiał dla stylisty? Nie grymasi, nie marudzi, na wszystko się zgadza.
   - Wręcz przeciwnie, bo skoro taka osoba nie wierzy do końca w siebie, nie uwierzy też w stylistę. Aby współpraca była udana, potrzebna jest pewna doza krytycyzmu, ale i otwartości, zaufania. Nie chodzi o to, by na siłę ubierać kogoś w stroje, których nigdy by nie włożył, lecz by wydobyć plusy związane z urodą, a zatuszować pewne braki. Zdarza się, że o poradę zwracają się ludzie, którzy mają już pomysł na siebie, określony styl, ale potrzebują odświeżenia swojego wizerunku.
   - Na Zachodzie posiadanie stałego konsultanta jest już normą, zwłaszcza w świecie polityki i biznesu.
   - U nas wciąż są to, niestety, wyjątki. Być może dlatego wielu polityków nie grzeszy znajomością podstawowych zasad komponowania klasycznej garderoby.
   - Jakie popełniają błędy?

   - Jest ich wiele, poczynając od koszul. W sytuacjach związanych z codzienną pracą wskazane byłyby niebieskie, w oficjalnych i na wieczór - białe, tymczasem parlamentarzyści upodobali sobie ciemnobordowe, ciemnoszare i czarne - zarezerwowane dla przedstawicieli wolnych zawodów. Dużym powodzeniem cieszą się krzykliwe krawaty, niekiedy zupełnie nie współgrające z typem urody. Niektórzy wkładają letnie koszule z krótkim rękawem do zimowych marynarek - może to przejaw ekonomicznego myślenia? Inne, często popełniane gafy, to zbyt krótkie mankiety (powinny wystawać centymetr spod marynarki), za krótkie lub za długie spodnie (zalecana długość do połowy obcasa), buty o dziwnych kształtach, wzorzyste, kolorowe skarpety...
   - Posłanki zapewne lepiej radzą sobie z własnym wizerunkiem?
   - Wśród pań można z kolei zaobserwować skrajności: brak pomysłów i przesadę, przebranie zamiast ubrania. Z jednej strony, na sejmowych korytarzach widać więc mało reprezentacyjne białe kołnierzyki na źle skrojonych marynarkach, spódnice długie do łydki lub niemal do kostek, a dla kontrastu: niestosowne na dzień, tkaniny z dużą domieszką poliestru lub błyszczące, wieczorowe materiały w krzykliwych barwach, zbyt mocne makijaże, ostentacyjne barwy fryzur. Latem - przezroczyste bluzki, sukienki bez rękawów, mnący len.
   - Jak więc powinien wyglądać elegancki polityk?
   - Podobnie jak biznesmen, ma wzbudzać strojem zaufanie, szacunek, wyglądać poważnie, wiarygodnie. Prawdziwa elegancja nie jest krzykliwa. Zaleca się stonowane kolory, materiały najlepszej jakości, krój dopasowany do sylwetki. Zupełnie inne reguły obowiązują w świecie show-biznesu, gdzie liczy się zabawa modą, najnowszymi trendami.
   - Osoby występujące publicznie mają powód, by korzystać z porad stylisty. Ale przeciętny człowiek?

   - Każdy z nas znajduje się czasem w sytuacji, gdy musi wiedzieć, jak stosownie się ubrać: taką okazją jest ślub, chrzciny czy choćby bal maturalny.
   - Strój na taki bal to spora inwestycja. Słyszałam o przypadku, gdy mama zakupiła córce na tę okazję suknię ślubną w kolorze ecru za 4 tys. zł.
   - Nie chodzi o to, by wydawać olbrzymie kwoty, lecz dobrze wyglądać i dobrze się bawić. Długą spódnicę z tafty można kupić już za 300 zł albo wypożyczyć z teatru, do tego ozdobny top - za taką kreację nie zapłacimy więcej niż 500 zł. Namawiałabym też do większej odwagi, fantazji - większość nastolatek przychodzi na zakupy pierwszej balowej sukni w towarzystwie mam, dlatego później na studniówkach dominują czarne i granatowe sukienki, najczęściej zabudowane i do kostek. Tymczasem młodej dziewczynie nie zaszkodzi ładny dekolt, dobrze będzie wyglądać w kolorach pastelowych. Burgund, purpura, terakota to propozycje raczej dla dojrzałych pań. Najważniejsze, by dopasować kreację do typu urody - eteryczna blondynka nie będzie dobrze wyglądać w czarnej sukni, a osobie o jasnej karnacji, jasnych oczach i bardzo ciemnych włosach wskazane będą raczej kontrastowe, chłodne, zdecydowane barwy - róże, amaranty, granaty.
   - Chłopcy powinni wystąpić w smokingach?
   - Wystarczy czarny garnitur, biała koszula z dobrej gatunkowo tkaniny, muszka lub jedwabny krawat, do tego czarne, klasyczne, sznurowane buty i wysokie, czarne skarpety. Jeśli ktoś chce zaszaleć - może włożyć białą nabłyszczaną koszulę i spinki do mankietów. Warto jednak pamiętać, że udany bal to przede wszystkim kwestia pomysłu. Zabawa utrzymana w stylu lat 30. lub bardzo modnych lat 80. może wyzwolić wiele twórczej inwencji.
Rozmawiała:
BEATA CHOMąTOWSKA
   Lidia Wysoczańska jest specjalistą od kreacji wizerunku osobistego. Jej klientami są osoby związane ze światem polityki, biznesu i mediów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski