Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elektroniczna winieta lepsza niż bramki

Marcin Banasik
W wakacje największe korki są przed bramkami w Gdańsku i Toruniu
W wakacje największe korki są przed bramkami w Gdańsku i Toruniu
Kontrowersje. Kierowcy są oburzeni, że muszą płacić za stanie w korkach na autostradach

Dla Piotra Buszka z Krakowa najgorszym wspomnieniem urlopu nad polskim morzem była weekendowa podróż płatną autostradą z Torunia do Gdańska.

- Na przejazd przez bramki w okolicach Torunia czekałem prawie godzinę. Przy wyjeździe z płatnego odcinka straciłem 40 min. Za półtorej godziny jazdy i tyle samo stania w korku zapłaciłem 30 zł - mówi kierowca.

W drodze powrotnej pan Piotr postanowił omijać szerokim łukiem jeden z "najszybszych" odcinków polskich dróg. - Zamiast A1 pojechałem drogą krajową numer 91. Drogę pokonałem szybciej niż ostatnio, a w kieszeni zostało mi 30 zł - mówi mieszkaniec Krakowa.

W podobnej sytuacji znajdują się tysiące urlopowiczów, którzy wybierają się na północ kraju. W Polsce mamy obecnie 1,5 tys. km autostrad. Połowa z nich objęta jest opłatami. Za 150 km odcinek między Toruniem a Gdańskiem musimy zapłacić 30 zł, przejechanie 250 km Autostrady Wielkopolskiej między Świeckiem a Koninem kosztuje 66 zł. Droga z Krakowa do Katowic to kolejne 18 zł.

Problem jednak w tym, że teoretycznie najszybsze odcinki okazują się wolne. Kilkukilometrowe sznury samochodów ustawiają się przed punktami poboru opłat. Każdy kierowca musi wyjąć z portfela pieniądze, poczekać na resztę (jeśli nie ma wyliczonej gotówki) i paragon. Taka operacja trwa góra pół minuty, ale jeśli przed kilkoma bramkami ustawia się parę tysięcy pojazdów, czekać na podniesienie szlabanu możemy nawet godzinę.

- Pieniądze na autostrady znaleźliśmy w 2007 roku, skorzystaliśmy jednak z przestarzałych rozwiązań obsługi autostrad. Przy dzisiejszym natężeniu ruchu "ręczne" płacenie za przejazd powoduje paraliż drogowy - mówi Włodzimierz Zientarski, dziennikarz motoryzacyjny.

Problem pobierania opłat za przejazd pogłębia również fakt, że odcinkami tras zarządzają różne firmy, które mają różne systemy regulacji opłat.

Zarządcy płatnych dróg chcą na razie zmniejszać korki, budując nowe bramki. Kilka dni temu GTC zapowiedziało, że chce zbudować w Nowej Wsi pod Toruniem jeszcze jedną bramkę wjazdową i dwie wyjazdowe. Jednak planowany termin ich oddania do użytku to... koniec 2015 r.

Pieniądze wydane na nowe bramki na autostradach mogą jednak okazać się wyrzucone w błoto. W kwietniu minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała wejście w życie "bezbramkowego", elektronicznego poboru opłat za przejazdy autostradą. System, co do którego ministerstwo nie podaje jednak żadnych konkretów, ma zacząć działać w 2017 r.

Drugim rozwiązaniem jest wprowadzanie pomarańczowych bramek ViaAUTO, które automatycznie się otwierają, kiedy podjedzie pod nie auto. Polega to na tym, że zamontowane na bramkach urządzenia łączą się z odbiornikiem, który mamy w samochodzie i automatycznie pobierają opłatę. Przed skorzystaniem z urządzenia ViaAUTO trzeba jednak naładować konto, z którego pobierane są pieniądze.

Dzięki takiemu systemowi przez punkt poboru opłat może przejechać ponad 300 pojazdów na godzinę. To trzy i pół raza więcej niż przez tradycyjne bramki. Rozwiązania te okazują się jednak mało skuteczne. Żeby móc korzystać z ViaAUTO, trzeba kupić specjalne urządzenie za 135 zł. System istnieje już dwa lata, a do połowy tego roku sprzedano jedynie 10 tys. takich urządzeń. To pół promila wszystkich aut zarejestrowanych w Polsce.

Nawet jeśli "bezbramkowy lek" na korki drogowe okaże się skuteczny, czekają nas jeszcze dwa sezony wakacyjne pod znakiem paraliżu przy wjazdach i wyjazdach z płatnych autostrad.

Zdaniem Dariusza Bednarczyka z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR najlepszą alternatywą dla opłat przy bramkach są elektroniczne winiety. - System winietowy wciąż istnieje np. w Czechach, Austrii oraz na Słowacji. I dobrze się tam sprawdza - mówi Bednarczyk. Problemem mogłaby okazać się kontrola winiet. Eksperci przekonują jednak, że wystarczy zainstalować na bramkach kamery, które wyłapią, kto ma wykupioną winietę, a kto nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski