Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elektryczna dziura w ziemi

Tomasz Mateusiak
Tak wielka dziura przy Krupówkach wygląda zaraz po ulewie. Ryzyko porażenia prądem jest spore. Kiedy ktoś się zajmie tym problemem?
Tak wielka dziura przy Krupówkach wygląda zaraz po ulewie. Ryzyko porażenia prądem jest spore. Kiedy ktoś się zajmie tym problemem? Tomasz Mateusiak
Zakopane. Ludzie obawiają się, że wielki wykop w samym centrum miasta, przy Krupówkach, może spowodować tragedię. Przedsiębiorca źle zabezpieczył dziurę w ziemi, ale zakopiańskie władze liczą, że wreszcie podejmie przerwaną budowę i problem sam się rozwiąże

Gigantyczna dziura, którą wykopał przy Krupówkach Andrzej Stoch, znany zakopiański biznesmen, nie tylko szpeci okolicę, ale również zagraża ludziom. Po przejściu niedawno wielkiej ulewy, obsunęła się skarpa wykopu, a woda przykrywała skrzynkę z instalacją elektryczną.

- Tutaj może dojść do tragedii - obawiają się górale. Dziwią się, że władze miasta nie robią nic, żeby zmusić przedsiębiorcę do prawidłowego zabezpieczenia placu budowy.

Podmyty, wiszący płotze skrzynką energetyczną
Dwa i pół roku - tyle czasu minęło od momentu, kiedy Andrzej Stoch zaczął stawiać przy deptaku galerię handlową, na dachu której miał znaleźć się nawet ogród. - Piękny obiekt będzie - mówił inwestor wbijając pierwszą łopatę na placu budowy. Kilka miesięcy później przerwał jednak prace.

- Od tego czasu przy Krupówkach straszy ta wielka dziura - opowiada Władek Sieczka, zakopiański fiakier.- Turyści śmieją się, że wygląda to tak, jakby przy Krupówkach spadła bomba. Dla nas to śmiech przez łzy. Ta dziura nie dość, że szpeci miasto, to jeszcze jest niebezpieczna.

Plac budowy nie jest dobrze chroniony. Otacza go lichy płot z metalowej kraty, który po ulewie zaczął się niebezpiecznie przechylać w kierunku wielkiej wyrwy w ziemi. Niedawno wystąpił z brzegów potok płynący przy Krupówkach. Spływając do wykopu, podmył skarpę. Nad czterometrową przepaścią wisiał nie tylko płot, ale także skrzynka energetyczna.

- Teraz energetycy prowizorycznie ją zabezpieczyli, ale podczas kolejnej ulewy znowu spłynie z błotem, a wtedy prąd może kogoś porazić - obawia się Maria Skorusa, mieszkanka Zakopanego. - W weekend majowy bądź w wakacje przy tej dziurze może dojść do tragedii. Jakieś dziecko spadnie w przepaść, gdy oprze się o płot, którego nie naprawiono. Dlaczego władze miasta nic z tym nie robią?!

Wszyscy widzą problem, ale nikt nie reaguje
Dzwonimy do burmistrza Janusza Majchra, który miesiąc temu obiecał, że ogrodzi dziurę mocnym płotem. Dziś nie jest to jednak pewne.

- Pracujemy nad ustawieniem parkanu, ale to jeszcze potrwa - zastrzega burmistrz Majcher. - Chcemy, żeby zdobiły go plakaty lub zdjęcia, tak aby wyglądał estetycznie. Proszę mi wierzyć, ja też martwię się o bezpieczeństwo w tym miejscu. Niemal co chwilę proszę tego biznesmena, żeby zrobił z dziurą porządek. Innych sposobów jak rozmowa na jego zdyscyplinowanie nie mam.

Dodaje, że sprawa nadaje się bardziej dla nadzoru budowlanego. Tam też zwróciliśmy się o wyjaśnienia.

- Znam sprawę, bo spaceruję Krupówkami, ale formalnie nikt nam zagrożenia nie zgłaszał - mówi Włodzimierz Widera, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Zakopanem (PINB). - Możemy wszcząć postępowanie sprawdzające, czy budowa jest odpowiednio zabezpieczona, a nawet ukarać kierownika budowy, który dopuścił się uchybień, ale najpierw ktoś musi nam oficjalnie zgłosić tę sprawę. Nasi pracownicy nie mają przecież obowiązku odbywania spacerów. Od tego jest straż miejska, która natychmiast powinna zgłaszać takie rzeczy.

Podobnie uważa Zbigniew Lis, zakopiański prokurator rejonowy. - Skoro jest zagrożenie, to nie wykluczam, że prokuratorzy się tym zajmą - dodaje Lis. - Dziwne jednak, że nikt nas dotychczas o takiej sprawie nie powiadomił. Mieszkam poza Zakopanem i o takiej sytuacji nie miałem pojęcia. Zgłaszanie takich spraw to rola głównie nadzoru budowlanego.

Burmistrz Majcher wierzy, że biznesmensię poprawi
W tej sytuacji ponownie pytamy burmistrza Majchra, czy zgłosił sprawę niezabezpieczonego wykopu do PINB lub prokuratury.

- Nie zgłosiłem - wyznaje samorządowiec.
Dlaczego?

- Może to naiwne, ale ja liczę, że pan Andrzej wreszcie zacznie tę galerię handlową znowu budować. Wówczas zniknąłby problem.

Dla dziennikarzy Andrzej Stoch był nieuchwytny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski