Chociaż jego najnowsze dokonania nie są już tak emocjonujące jak te z początku kariery, należy bez wątpienia do grona największych gwiazd rocka i popu. W ciągu trwającej cztery dekady działalności dorobił się sześciu statuetek Grammy, czterech Brit Awards, może też pochwalić się jednym Oscarem i Złotym Globem. Singiel z jego piosenką „Candle In The Wind” należy do ścisłego grona bestsellerów wszech czasów – kupiły go aż 33 mln osób na całym świecie.
Naprawdę nazywa się Reginald Dwight. Pseudonim, pod którym znamy go do dzisiaj, przyjął na początku swej muzycznej kariery. Choć śpiewał, akompaniując sobie na fortepianie już pod koniec lat 60., sławę zdobył dopiero na początku następnej dekady. To wtedy pomysłowo wpisał swoje piosenki w modę glam – zwracając na siebie uwagę szalonymi koncertami, podczas których pokazywał się w ekscentrycznych strojach.
Z tamtego czasu pochodzi jego najwybitniejsza płyta, „Goodbye Yellow Brick Road” z 1973 roku. W genialny wręcz sposób połączył na niej nostalgiczne melodie z inteligentnymi tekstami, które napisał dla niego stały współpracownik Bernie Taupin.
Potem bywało różnie – bo choć takie piosenki jak „Blue Eyes”, „Nikita” czy pochodząca z „Króla Lwa” „Can You Feel The Love Tonight” stały się wielkimi przebojami, trudno nie zauważyć w nich nadmiernego stężenia kiczu. Fani jednak nigdy nie zawiedli ich autora – i zawsze tłumnie przychodzą na jego koncerty.
Przez wiele lat ukrywał swe homoseksualne skłonności, był nawet żonaty. Od 1993 roku żyje otwarcie ze swym partnerem, reżyserem Davidem Furnishem, wychowując trójkę adoptowanych dzieci (w tym jedno z Ukrainy).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?