Elżbieta Prząda

NASZ PLEBISCYT. Zagłosuj na Nauczyciela Roku

Zajęcia z młodzieżą są dla mnie sporym wyzwaniem. Wyobrażałam sobie, że moja praca będzie wyglądać nieco inaczej. Wizję nauczania, którą zdobyłam na studiach, szybko zweryfikowało życie. W nauczaniu nie można postępować szablonowo, stosować się do ściśle określonego modelu. Z biegiem czasu praca z młodzieżą zaczęła mi dawać coraz więcej przyjemności. - mówi Elżbieta Prząda, która szczerze przyznaje: - Gdy ją rozpoczęłam, zszokowała mnie otwartość uczniów. Pamiętam, gdy sama jeszcze chodziłam do szkoły, to nikt nie chciał się wychylać, wdawać się w dłuższą wymianę zdań z nauczycielem. Natomiast teraz uczniowie zadają mnóstwo pytań, czasem niezwiązanych z tematem. Często padają pytania natury osobistej. Takie zachowanie wynika być może tego, że nie mają czasem z kim porozmawiać. Cieszę się, że mogę im pomagać. Uważam, że w takich sytuacjach pomocne jest nawet zwykłe wysłuchanie tego, co mają do powiedzenia. Staram się reagować na ich problemy na tyle, na ile mogę.

Polonistka podkreśla, że w trakcie zajęć stara się stworzyć przyjazną atmosferę, od której tak naprawdę zależy, w jakim stopniu uczniowie opanują materiał.

- Chcę, aby moi uczniowie za kilkanaście, kilkadziesiąt lat dobrze mnie wspominali. Moim zadaniem jest nauczanie, jednak nie chcę ich zrazić do siebie. Mam nadzieję, że kiedyś docenią moją pracę. Podczas zajęć zwracam uwagę na to, aby uczniowie wypowiadali się pełnymi zdaniami. Ważne jest, by nie bali się mówić tego, co myślą. Zawsze im powtarzam, że to jest lekcja i mogą się dzielić swoimi spostrzeżeniami, nawet jeżeli nie do końca są pewni czy ich interpretacja jest właściwa. Wśród młodzieży nadal aktualny jest problem z czytaniem, dlatego zachęcam gimnazjalistów, aby sięgali częściej po książki, prasę - stwierdza Elżbieta Prząda.

Michał Gniadek

[email protected]