Emerytowani górnicy składają wnioski. Gmina ich nie podbije

- Przebiega to sprawnie. Szkoda, że rekompensaty są tak niskie - dodaje Jan Kałuski, emerytowany górnik. Mieszka w domu, który ogrzewa węglem. Jak mówi, otrzymanych pieniędzy wystarczy na zakup opału przez pięć lat.

W Libiążu punkt czynny jest 12 godzin dziennie i ma sześć stanowisk. We wtorek chętnych było tak dużo, że zabrakło papierowych wniosków. Trzeba było poczekać na dodrukowanie nowych.

- Ludzie się denerwowali - mówi Wiesław Jaśko, emerytowany górnik z Libiąża.

Ustawa o rekompensacie z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla zakłada jednorazową wypłatę 10 tys. zł za utracone prawo do świadczenia. Pieniądze będą wypłacone do końca br. uprawnionym osobom po wypełnieniu wniosku, który należy złożyć do 18 listopada br.

- Wniosek jest prosty i każdy uprawniony będzie w stanie uzupełnić go samodzielnie - mówi „Dziennikowi Zachodniemu” Grzegorz Tobiszowski, wiceminister ds. energii.

Wniosek o wypłatę rekompensaty jest nie do końca jasny. Na dole pierwszej strony jest wyjaśnienie, że jeśli chcemy go wysłać pocztą, dane osoby go wypełniającej należy potwierdzić w urzędzie gminy lub u notariusza.

Tylko że gminy wcale tego nie robią. Powołują się na prawo o notariacie, z którego wynika, że poświadczenie własnoręczności podpisu sporządzić może tylko notariusz.

Dlatego osoby zgłaszające się do urzędów, m.in. w Brzeszczach, Chełmku, Chrzanowie i Oświęcimiu, odsyłane są do kancelarii notarialnych.

- Nasz urząd nie potwierdza danych zawartych we wniosku, ponieważ nie został upoważniony przez ministra sprawiedliwości do wykonywania tych czynności - informuje Ewelina Łazarz z Urzędu Gminy Oświęcim. Dodaje, że w Oświęcimiu mają swoją siedzibę kancelarie notarialne i one powinny poświadczać dokumenty. Gminy mogą podbić wniosek, ale tylko wtedy gdy na jej terenie nie ma notariusza. Tak jest w Przeciszowie.

- Dlatego wnioski podpisuję ja, a gdy mnie nie ma w urzędzie, robi to w moim imieniu sekretarz - mówi Bogdan Cuber, wójt Przeciszowa. Kolejek chętnych nie ma.

Starsi, schorowani ludzie, którzy z wnioskiem przyszli do urzędów gmin i zostali odesłani, są rozgoryczeni.

- To po co na wniosku ktoś napisał, że gmina go podbija? - pyta Józef Malczyk z Oświęcimia, który kiedyś pracował w Czeczocie na Woli. Zastanawia się teraz, czy tam ma jechać.

- I w jaki sposób, skoro nie mam samochodu? - denerwuje się. Nasi dziennikarze sprawdzili, ile kosztuje taka usługa u notariusza. Jest to 20 zł, a kolejek nie ma.

Wnioski można składać w centralach spółek i kopalniach, skąd się odeszło na emeryturę. W naszym regionie najbliżej są punkty w:

- Tauron Wydobycie SA, budynek przed bramą główną ZG Janina, pokoje nr 108, 202, Libiąż ul. Górnicza 23, od poniedziałku do piątku godz. 6-15.

- SRK SA POK Wola, ul. Kopalniana 10, od poniedziałku do niedzieli od godz. 8 do 20.

- SRK SA POK Libiąż, przychodnia ul. Górnicza 5, od poniedziałku do soboty w godz. 8-20.

- PGG POK Bieruń, KWK Piast - budynek sekcji transportu, pokój nr 1, ul. Granitowa 16, w godz. 7-14.

Wszystko o rekompensatach wraz z wnioskiem w czwartkowych i piątkowych dodatkach „Gazety Krakowskiej”.

WIDEO: Czy produkcja żywności bez pestycydów jest możliwa?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news