Uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych - bywają w operze, teatrach i muzeach. Z wielką pasją podróżują po Polsce i Europie, byli m.in. w Turcji (na zdjęciu), Berlinie, Dreznie i krajach nadbałtyckich FOT. KLUB LEKARZA SENIORA
KLUB LEKARZA SENIORA. Działa przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, integruje i pomaga swoim członkom
Trzeba przyznać, że emerytowani lekarze są niemal tak samo aktywni jak w czasach intensywnej pracy zawodowej.
- Ale teraz trochę na innym polu, wcześniej na wiele spraw brakowało po prostu czasu - śmieje się dr Ewa Hydzik, która jako reumatolog i internista przepracowała w zawodzie 52 lata. Panią doktor dobrze znają mieszkańcy Kurdwanowa, ale od trzech lat nie mogą już korzystać z jej bogatego doświadczenia.
- Od trzech lat jestem na emeryturze i tyle samo czasu należę do Klubu Lekarza Seniora przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie. To wielka frajda spotykać koleżanki i kolegów z dawnych lat, czasem jeszcze z okresu studiów, podróżować, uczestniczyć w różnych imprezach, szkoleniach; słowem - aktywnie spędzać czas. Przynależność do klubu daje nam wszystkim dużo przyjemności.
Więcej jest kobiet
Dr med. Józefa Marjańska- -Radziszewska (pracowała jako onkolog radioterapeuta w Klinice Radiologii przy ul. Kopernika), przewodnicząca krakowskiego Klubu Lekarza Seniora (Kluby Lekarzy Seniorów istnieją również w Nowym Sączu i Przemyślu) zdradza, że należy do niego około 280 lekarzy i stomatologów.
- Większość to kobiety - mówi dr Marjańska-Radziszewska i dodaje: - Mężczyzn jest niewielu, niestety, wcześniej odchodzą.
W styczniu 2011 r. na zebraniu, któremu przewodził szef Komisji ds. Lekarzy Emerytów i Rencistów dr Kazimierz Kłodziński, dr Marjańska-Radziszewska wyraziła zgodę na kierowanie Klubem Lekarza Seniora, który od trzech miesięcy nie miał lidera. Obejmując funkcję przewodniczącej KLS, dr Radziszewska przedstawiła ambitny program, który udaje się w stu procentach realizować.
- Chciałabym podkreślić, że od początku swojej działalności spotkałam się z niezwykłą życzliwością wszystkich, do których się zwracałam o pomoc - mówi dr Józefa Marjańska-Radziszewska. - W codziennej pracy na rzecz klubu dzielnie pomagają mi też koleżanki, czasem na przykład wstając o świcie, żeby zarezerwować bilety do opery. W pracy na rzecz klubu ważna jest też rola pana Darka Wójtowicza. Bez jego umiejętności technicznych, organizacyjnych i komputerowych trudno byłoby zrealizować wiele przedsięwzięć.
Nikt się nie nudzi
Program klubowy rzeczywiście jest różnorodny i ciekawy, mobilizujący do pracy nad sobą i poszerzający wiedzę z różnych, nie tylko medycznych dziedzin. Klubowicze spotykają się w każdy drugi i czwarty poniedziałek miesiąca w sali konferencyjnej na parterze kamienicy przy ul. Krupniczej 11a, gdzie mieści się Okręgowa Izba Lekarska. Mogą wówczas wysłuchać wykładów, podyskutować, wypić kawę lub herbatę.
Dr Kazimierz Kłodziński podkreśla, że przewodnicząca klubu potrafi wyszukać ciekawe tematy i zaprosić fachowców z danej dziedziny. Dużym zainteresowaniem cieszą się prelekcje historyczne, zwłaszcza te o Krakowie i wybitnych krakowianach.
- Wymienię tylko kilka, które zapamiętałem - mówi dr Kłodziński. - Na pewno będzie to wykład o pomnikach i medalach lekarzy krakowskich, prelekcja o Nowej Hucie - ziemi Gryfitów i Odrowążów, a także pogadanka o Krakowie, jakiego nie znamy i ukrytej symbolice jego architektury.
Wykłady to także relacje podróżnicze z odległych zakątków Ziemi, np. z Kamerunu, prelekcje o filmie, sztuce oraz oczywiście współczesnej medycynie.
- W medycynie tyle nowego się dzieje, a my chcemy się dokształcać - komentuje dr Krystyna Moroz (przez 50 lat pracowała jako pediatra, m.in. w Szpitalu Dziecięcym na ul. Strzeleckiej oraz Ośrodku Matki i Dziecka; od 6 lat należy do KLS) i dodaje: - Tego typu wykłady prowadzą nasi młodsi koledzy lekarze. Podczas spotkań poznajemy także techniki wspomagające pamięć, koncentrację i uwagę, uczestniczymy ponadto w kursach komputerowych, czasem wyjeżdżamy na szkolenia.
Klubowicze z wielką radością wychodzą też do opery (tam też corocznie spędzają sylwestra), teatru lub kina albo do muzeum. Obejrzeli takie spektakle, jak Carmen, Mały Lord, Requiem, Halka, Rigoletto, Wesele Figara. Zwiedzili Podziemia Rynku, Kopalnię Soli w Wieliczce, Rydlówkę, Wawel oraz skarbiec i wiele innych. Z nostalgią wspominają wycieczki - te krajowe i zagraniczne. I przygotowują się do kolejnych.
- Byliśmy w Wilnie i Kownie, zwiedziliśmy Berlin, Poczdam i Drezno - wymienia dr Marjańska-Radziszewska. - Wiele wspomnień u naszych seniorów wzbudził Lwów i Kresy Wschodnie, byliśmy także w Turcji, a w tym roku odwiedziliśmy kraje nadbałtyckie, przepiękne Tallin i Rygę. Zwiedzamy też Polskę, m.in. Bieszczady, Przemyśl, Zamość, Zakopane, okolice Krakowa.
W gronie bliskich
Przewodnicząca podkreśla, że klubowicze to seniorzy, ich zdrowie nie jest najlepsze, a każdy wyjazd wiąże się z niedogodnościami, co mogłoby zmęczyć nawet ludzi młodych.
- Ale nigdy nie usłyszałam słowa skargi - zaznacza dr Radziszewska. - Wszyscy chcą jak najwięcej zobaczyć, zwiedzić, zachowują taki hart ducha i siłę jak dawni harcerze. Pokonują barierę wieku, pokonują też barierę strachu, jak na przykład podczas lotu balonem w Kapadocji.
W poniedziałek lekarze seniorzy spotkają się na opłatku. Będzie tradycyjna kolacja, świąteczne życzenia i kolędy. Zgromadzonych pobłogosławi duszpasterz środowisk medycznych ksiądz prof. Dariusz Oko. Dla niektórych samotnych klubowiczów będzie to jedyna możliwość spędzenia wigilii w gronie bliskich ludzi.
dorota.dejmek@dziennik.krakow.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?