Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytury baranów

Redakcja
Mamy kolejny tydzień i kolejne śmieszne i straszne tematy. Co dla kogo śmieszne, co straszne - sami oceniajcie. Chamowaty cwaniak Palikot, niegdyś bojówkarz Platformy gnębiący obelgami prezydenta Kaczyńskiego, zrzekł się poselskiego mandatu.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Co ciekawe - legitymację wystawił na licytację u Owsiaka. Nie podano, ile kto zapłacił za ten przedmiot. Pewnie Tymochowicz kupił, ten, który Leppera uczył machać rękami. Co prawda jakiś urzędnik twierdzi, że poselskiej legitymacji nie wolno sprzedawać, ale w tym towarzystwie nikogo to nie obchodzi... Formalne wymagania, prawne paragrafy to dla nich przeżytek... Ale do czasu! Bo Ruch Zaparcia Palikota ma wprowadzić do polityki wysokie standardy moralne... No proszę...

Zanim to nastąpi rządząca koalicja postanowiła wykonać przekręt finansowy, łamiący społeczną umowę w sprawie systemu emerytalnego. Jak zauważył Leszek Balcerowicz, rząd traktuje Polaków jak stado baranów. Doceńmy odwagę profesora, który zostanie pewnie przez jakiegoś Grasia lub Niesiołowskiego wpisany w nienawistny rejestr "pisowców". Będzie w tym niezła ironia losu. W PO każdy, kto ma inne zdanie od wodza, automatycznie zaliczany jest do "pisowców". Ten prosty zabieg zwalnia rząd od jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji. Ciekawe jak minister Vicek (Jacek i Vincent to chyba w sumie: Vicek) Rostowski poradzi sobie z argumentami Balcerowicza i dużej grupy ekonomistów, niemogących spokojnie patrzeć na finansową degrengoladę państwa. Na razie twierdzi: "Ja uważam, że to, co rząd proponuje, jest jak najbardziej słuszne i w żaden sposób nie traktuje Polaków jak baranów". Kiedy Vicek wchodził do rządu, mówiono, że to prosty ekonomista. Po trzech latach został już prawdziwym politykiem, bo kłamie coraz sprawniej. Zabieranie ludziom 2/3 składki na OFE i twierdzenie, że poprawią się emerytury, a państwo na tym zyska, to dość oryginalna konstrukcja myślowa. Toteż "reformatorzy" Bielecki, Boni, Fedak i Rostowski mocno się pogubili i pod nieobecność szefa wygadują do kamer sprzeczne androny. Kota nie ma, myszy harcują...

Główny mistrz zagadywania kłopotów i trudności, jak na razie, szusuje w Dolomitach i nie zamierza przerywać urlopu. Codzienne odwracanie kota ogonem jest wyczerpujące, musi się odprężyć. - Po czym poznajemy kiedy premier kłamie? - Po tym, że otwiera usta. Tak sobie żartują w Sejmie posłowie... Co do "stada baranów" - nie wiadomo, jak długo będzie mu do śmiechu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski