Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytury pod znakiem zapytania

Redakcja
Pracujących będzie mniej, emerytów więcej, a pieniędzy w kasie ZUS (w tzw. funduszu ubezpieczeń społecznych - FUS) jak zwykle będzie brakować (nawet 70 mld zł rocznie).

UBEZPIECZENIA. To nie wyliczenia ZUS powinny niepokoić, lecz brak pomysłów na uzdrowienie systemu

Choć od kilku lat słyszymy o niewydolności polskiego systemu ubezpieczeń, na razie brakuje rozsądnych pomysłów na jego uzdrowienie. W efekcie świadczenia wypłacane przez ZUS tylko w połowie finansowane są przez składki. Reszta to dotacje, dopłaty, a nawet kredyty bankowe zaciągane przez ZUS. Na ponad 150 mld zł przewidzianych w tym roku na wydatki FUS, zaledwie 88,5 mld zł będzie pochodziło ze składek.

Wczytując się uważnie w opublikowaną właśnie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych kolejną prognozę wpływów i wydatków ZUS (do 2015 roku) można odnieść wrażenie, że nieuchronnie zbliża się bankructwo systemu. W 2015 roku pracować i płacić składki ubezpieczeniowe będzie 23,7 mln Polaków (obecnie 24,5 mln). Dla odmiany obywateli w wieku emerytalnym będzie 7,3 mln (obecnie 6,4 mln). Taka prognoza demograficzna oznacza jedno - mniej osób pracujących będzie musiało składać się na emerytury dla rosnącej rzeszy Polaków w tzw. wieku poprodukcyjnym. Dodatkowo stan państwowych finansów nie jest najlepszy (głównie za sprawą niewydolnego systemu ubezpieczeń społecznych), więc trudno liczyć na coraz większe budżetowe dotowanie wypłat rent i emerytur.

ZUS wyliczył więc, ile pieniędzy zabraknie w najbliższych latach (do 2015 r.). W zależności od przyjętych założeń (inflacja, wzrost gospodarczy, ściągalność składki itp.) może to być rocznie od ok. 50 mld zł do nawet (w wariancie skrajnie pesymistycznym) ok. 90 mld zł. Sposobem na wyjście z kłopotów na pewno nie będzie podwyższenie składki emerytalnej. Ta ostatnia już jest bardzo wysoka i zdaniem wielu ekonomistów skutecznie hamuje wzrost gospodarczy, zaś niższy wzrost niemal natychmiast przekłada się na mniejsze wpływy do ZUS.

Być może sposobem na polepszenie kondycji finansowej ZUS (zrównoważenie FUS) byłaby zmiana zasad waloryzacji wypłacanych świadczeń. Takie sugestie składały już organizacje pracodawców (np. Business Centre Club) przy okazji oceny planu ratowania finansów publicznych zaprezentowanego niedawno przez premiera Tuska i ministra Rostowskiego. Pomysł ten jednak wydaje się mało realny - odejście od waloryzacji mogłoby spowodować reakcję Trybunału Konstytucyjnego (tak już bywało) i opór społeczny wielomilionowej rzeszy emerytów. Warto przy tym przypomnieć, że tegoroczna waloryzacja rent i emerytur będzie kosztować ok. 6,5 mld zł, a te "miliardy" w portfelach emerytów nie spowodują finansowej rewolucji - przeciętny wzrost średniego świadczenia ledwie przekroczy 70 zł. Nawiasem mówiąc, przeciętna ubiegłoroczna emerytura (ok. 1,6 tys. zł brutto) stanowiła niecałe 60 proc. średniej płacy, a jeszcze w 2003 r. ta relacja sięgała 65 proc. - wyliczyli eksperci portalu Money.pl.

Innym sposobem na poprawienie kondycji systemu emerytalnego miałoby być zmniejszenie części składki przekazywanej przez ZUS otwartym funduszom emerytalnym. Ten pomysł powraca od czasu do czasu i zawsze spotyka się z falą krytyki. Nie chodzi przy tym tylko o ochronę interesów OFE (dokładniej: powszechnych towarzystw emerytalnych zarządzających OFE), a raczej o brak wiary w skuteczne zarządzanie tymi pieniędzmi przez ZUS.
W tej sytuacji najpoważniej wygląda pomysł wydłużenia wieku emerytalnego, o którym wiele mówi się w ostatnim czasie. Jednak ekonomiści nie pozostawiają złudzeń - nawet jeśli szybko podniesiemy wiek emerytalny, liczący dziesiątki miliardów złotych niedobór FUS zacznie się zmniejszać nie wcześniej niż za 10-15 lat.

Na pocieszenie dodajmy, że wielki deficyt emerytalny to problem niemal wszystkich krajów Unii Europejskiej. Na razie Niemcy zdecydowali się na podniesienie wieku emerytalnego; to samo zapowiadają Francuzi.

Jacek Świder

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski