MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Emigracja oczyma Cata-Mackiewicza

(PS)
Na wystawie prezentowane są zdjęcia zrobione w latach 1945 - 1956
Na wystawie prezentowane są zdjęcia zrobione w latach 1945 - 1956 Stanisław Cat Mackiewicz
Wystawa. Krakowski Oddział IPN i Muzeum Historii Fotografii przygotowały niezwykłą wystawę: "Teraz jestem tutaj. Albo może raczej nigdzie". Prezentuje ona fotografie wykonane przez znanego pisarza Stanisława Cata-Mackiewicza w okresie jego emigracyjnego pobytu w Wielkiej Brytanii.

- Okazuje się, że Cat-Mackiewicz był nie tylko publicystą i politykiem, ale także fotografem amatorem i to zdolnym. Na wystawie pokazujemy zdjęcia zrobione przez niego w latach 1945-1956 podczas pobytu w Anglii.

Co ciekawe, sam autor nigdy ich nie widział, bo nie wykonano z nich odbitek. Klisze zostały odnalezione dopiero kilka lat temu w rodzinnym archiwum - mówi dr Maciej Zakrzewski z krakowskiego IPN.

Mackiewicz - pisarz, jeden z najznakomitszych polskich publicystów, a także premier rządu na uchodźstwie - fotografował przede wszystkim ulice Londynu, pejzaże, a także… kobiety. Zdjęciom towarzyszą fragmenty wydanych w 1946 r. w Londynie rozmówek polsko-angielskich. Nie są to jednak typowe rozmówki turystyczne, jakie znamy z naszych czasów. Wyraźnie odbija się w nich trudna ówczesna sytuacja polityczna Polaków emigrantów.

- Są tam np. takie zdania: "Dlaczego nie mogę wrócić do Polski?", "Mój brat zginął we Francji" lub "Moja dziewczyna zginęła w Powstaniu Warszawskim" - wymienia dr Maciej Zakrzewski.

Wystawę można oglądać od dziś do końca stycznia przyszłego roku w krakowskim Muzeum Historii Fotografii przy ul. Józefitów 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski