Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emigranci ratują honor

Redakcja
Wizytował Polskę prof. Wiesław Binienda z USA, który zasłynął w świecie z badań nad przyczynami katastrofy smoleńskiej.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Widocznie nie dotarło do niego, że polski rząd uznał sprawę za zamkniętą po rosyjskim raporcie, potwierdzonym przez komisję J. Millera. Jakiś niedowiarek z profesora. Na kilku spotkaniach przedstawił rezultaty swoich analiz, wynikających z zasad mechaniki i wytrzymałości materiałów. Zaskakujące jest to, że przy okazji ujawnili się w kraju naukowcy techniczni, którzy akceptują wnioski Biniendy. Nie boją się przyznać, że coś ze studiów jednak zapamiętali. Nie wszyscy naturalnie. Członkowie komisji J. Millera, jak na razie, nie są gotowi zrozumieć, że pancerne brzozy w przyrodzie nie istnieją, nawet w Rosji, choć stamtąd pochodzi powiedzenie: "gniotsa, nie łamiotsa”. Owi specjaliści odmówili jakiejkolwiek dyskusji z prof. Biniendą i nie chcą nawet rzucić okiem na jego obliczenia. Któryś z tych ekspertów powiedział , że "to są duperele”. Przecież główna ekspertyza naukowa akredytowanego w Moskwie E. Klicha brzmiała "walnęło i urwało”. Inny naukowiec dodał, że rąbał kiedyś drewno i "wie, że brzoza jest twarda”. No i o czym tu dyskutować?

Warto zauważyć, że profesorowie inżynierowie emigranci zajmujący się na ochotnika, za swoje pieniądze, ustalaniem prawdy o Smoleńsku (W. Binienda, K. Nowaczyk, G. Szuladziński) mają tę przypadłość, że nie oglądają polskich środków "musowego przykazu”. Nie słyszą codziennych instrukcji Lisa, Gugały, Durczoka, Kraśki, co jest słuszne, jedynie słuszne i zgodne z linią. Nie stracili więc zaufania do uniwersalnych zasad matematyki, fizyki, chemii, że nie wspomnę o przyzwoitości, godności, honorze i innych niepoliczalnych miernikach. Tubylcy, krajowcy mają gorzej. Przede wszystkim muszą akceptować wszystko, co zarządzi władza, bo w przeciwnym wypadku zostaną zaliczeni do sekty smoleńskiej, która ex definitione racji mieć nie może. Jeżeli nie są entuzjastami tego rządu, mogą zostać też zapisani do grona oszołomów z ciemnogrodu przez nadworną gazetę, a to grozi redukcją etatu, obcięciem premii, brakiem awansu itp. Takie właśnie są realia III RP, czyli PRL bis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski