Niecieczanie cały czas zajmują także miejsce (szóste) w górnej połowie tabeli. Różnice między zespołami plasującymi się na pozycjach 7.-13. są jednak minimalne.
- Dla kibiców taka sytuacja w tabeli jest na pewno bardzo atrakcyjna, gwarantuje bowiem spore emocje - zauważa trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz. - Każdy zespół zajmujący miejsce w środkowej strefie tabeli musi być jednak bardzo czujny, gdyż wystarczą dwa słabsze mecze, by spaść w tabeli o kilka pozycji w dół .
W meczu z Górnikiem „Słoniki” zagrały zupełnie inaczej niż we wcześniejszych spotkaniach z wyżej notowanymi drużynami Cracovii i Legii Warszawa.
- Byliśmy przygotowani na to, że mecz z Górnikiem będzie bardzo trudny. Rywale dobrze zagrali pod względem taktycznym, zawieszając nam poprzeczkę bardzo wysoko. Szkoda tylko, że po szybkim objęciu prowadzenia, równie szybko straciliśmy gola. Zespół z Łęcznej niemal przez cały mecz koncentrował się głównie na defensywie, co nie ułatwiało nam zadania. Mimo że chcieliśmy zapisać na swoim koncie komplet punktów, musimy cieszyć się z jednego „oczka” - podkreślił napastnik Termaliki Bruk-Betu Wojciech Kędziora.
Emil Drozdowicz, oglądający początek meczu z ławki rezerwowych, mocno się denerwował. - Gdy wyszliśmy na prowadzenie, radość była ogromna. Był to idealny moment, by uspokoić grę i sprawić, by spotkanie toczyło się po naszej myśli. Wiedzieliśmy przecież, że Górnik przyjedzie do Mielca bronić się, i rzeczywiście tak było - podkreśla Drozdowicz
Na boisku pojawił się dopiero w końcówce. - Przed meczem bardzo chcieliśmy wygrać. Jednak patrząc na przebieg spotkania, szczególnie w końcówce, gdy rywale mieli okazję, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, musimy szanować ten remis - dodaje.
Drozdowicz od pewnego czasu balansuje na granicy podstawowego składu i miejsca na ławce rezerwowych. - Jestem w dobrej dyspozycji, brakuje mi jednak na boisku jakiejś udanej akcji, najlepiej zakończonej zdobyciem bramki, by podnieść swoje morale. Wtedy moje notowanie z pewnością by wzrosły i łatwiej byłoby mi wskoczyć do podstawowej jedenastki - mówi napastnik „Słoników”, który w poprzednich meczach występował także na boku pomocy.
Pozytywną postacią w meczu z Górnikiem był obrońca Dawid Sołdecki, który w doliczonym czasie gry, wybijając piłkę z pustej bramki, uratował „Słonikom” remis.
- Po prostu byłem, tam gdzie powinienem być, to nic nadzwyczajnego. Zmartwiła mnie stracona bramka. Wyniknęło to z tego, że cały czas próbujemy wyjść spod pressingu rywali, grając piłką. Pierwszy raz popełniliśmy błąd, który tym razem kosztował nas stratę gola - stwierdził popularny „Sołdek”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?