Cóż z tego, skoro teraz zastanawiamy się, po co to w ogóle zrobiliśmy? Z klubem nam przecież średnio po drodze, biorąc pod uwagę, jak nas traktował po publikacjach „Dziennika” na temat kibola „Miśka”.
Przypomnę, że Paweł M. to kryminalista, który rzucił nożem w głowę Dino Baggio, za co krakowski klub został wykluczony z europejskich pucharów. Nie przeszkadzało to jednak, by po latach TS Wisła weszła z „Miśkiem” w biznesowe relacje, choć raczej powinna zakazać mu wstępu na stadion.
Dziś natomiast okazuje się, że prezesem Wisły Kraków SA została pani radca prawny, znana z tego, że występowała w sądzie jako reprezentantka... „Miśka”, stygmatyzowanego rzekomo przez media, wyciągające mu fakty z przeszłości. Cóż za głęboka empatia! Oczami duszy już widzę, jak pani prezes, ręka w rękę z zupełnie odmienionym „Miśkiem”, prowadzą kulturalny doping na stadionie, a chuligani zamiast zakłócać przekleństwami minutę ciszy po kardynale Macharskim, prowadzą szkółkę niedzielną dla piłkarskich adeptów, ucząc ich miłości do ojczyzny i bliźniego.
A tak na poważnie, to czy jakiś poważny biznesmen zainwestuje w klub hołubiący łobuzów kradnących (jak „Misiek”) maczety w supermarketach? Nie sądzę. Ale z drugiej strony, czy tylko poważni biznesmeni muszą inwestować w sport? Są też inni, którzy pewnie chętnie to zrobią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?