Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Enklawa zieleni – śmietniskiem

Anna Agaciak
Takie „pamiątki” zostawiają w stawie amatorzy libacji pod chmurką
Takie „pamiątki” zostawiają w stawie amatorzy libacji pod chmurką FOT. ANNA KACZMARZ
Nowa Huta. Staw przy ulicy Kaczeńcowej to użytek ekologiczny, ale już tylko z nazwy. Teren zajęli miłośnicy tanich trunków. Kosze puchną od śmieci, w wodzie pływają butelki

„Staw przy Kaczeńcowej” to jeden z 11 krakowskich użytków ekologicznych. Został utworzony w grudniu 2007 roku i ma powierzchnię 0,82 ha. Miasto postanowiło objąć ten teren ochroną, gdyż w jego obrębie stwierdzono m.in. 23 gatunki ptaków, wiele gatunków owadów, w tym 14 gatunków motyli. Wokół stawu rośnie kilkadziesiąt starych drzew, m.in. kasztanowiec biały oraz wiąz szypułkowy. Wiele z tych drzew jest pomnikami przyrody.

Dawniej okoliczni mieszkańcy mogli w tym urokliwym zakątku miło spędzić czas, a w upalny dzień znaleźć cień wśród starych drzew. Dla no­wohucian ustawiono ławki, kosze na śmieci. O walorach przyrodniczych tego miejsca miała informować tablica. Każdy mógł podziwiać pływające po stawie kaczki i łabędzie.

– Dzisiaj wizyta nad stawem raczej do przyjemnych nie należy – opowiada pani Ania, biolog z Krakowa. – Widać na pierwszy rzut oka, że miejsce to stało się meliną. Butelki amatorów tanich trunków pływają w stawie, wysypują się z koszy na śmieci. Matkom z dziećmi bym tego miejsca raczej nie poleciła – przyznaje.

Pani Ania dziwi się, że użytek ekologiczny, który powinien być przecież pod ochroną, nie ma stałego opiekuna, który sprawowałby nadzór – dbał o porządek, pilnował, by nie zanieczyszczano stawu itp.

Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu tłumaczy, że użytki nie mają specjalnych opiekunów. – O porządek na tych chronionych obszarach powinno dbać Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania oraz Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (jako zarządca zieleni) – wyjaśnia. I dodaje, że magistrat powiadomi te służby i poprosi o interwencyjne sprzątanie przy Kaczeńcowej.

Machowski zaznacza, że gmina stara się dbać o wszelkie cieki wodne na terenie miasta. Na przykład sprząta po zimie śmieci na rzekach przepływających przez Kraków, choć nie należy to do obowiązków miasta.

Z kolei Piotr Hamarnik z ZIKiT zapewnia, że staw przy Kaczeńcowej i jego okolice są sprzątane raz w tygodniu. – Jeśli przechodnie zauważą tam bałagan, powinni zadzwonić pod nr tel. 12 616-70-00 i zgłosić ten fakt – radzi.

Przyznaje jednak, że stałym elementem tego dawniej urokliwego miejsca stali się ostatnio pijaczkowie. Trudno więc utrzymać tam porządek. Być może częstsze wizyty straży miejskiej odstraszyłyby amatorów libacji pod chmurką. To oni bowiem najbardziej zaśmiecają staw i jego otoczenie.

Piotr Hamarnik obiecuje, że zgłosi firmie, która dba o porządek na tym terenie, konieczność częstszego odwiedzania okolic stawu przy Kaczeńcowej. Pracownicy kompleksowo będą sprawdzać, co się dzieje nad stawem, a także czy woda nie jest zanieczyszczana. Ponadto wkrótce zostanie tam odnowiona tablica informacyjna.

Jan Machowski apeluje natomiast do mieszkańców, by włączyli się do akcji i również zadbali o to miejsce.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski