Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Epidemia odry w Polsce [6.11.2018] Nie mamy rodzimej odmiany choroby. Wirus, który szaleje w Polsce, pochodzi z zagranicy

Leszek Rudziński
fot. Dariusz Błoch
Odra zaatakowała mieszkańców naszego kraju. Okazuje się jednak, że to nie rodzima odmiana choroby, ale wirus przywieziony z zagranicy. Polski rząd pracuje nad rozwiązaniem, które pomoże systemowo porodzić sobie z „obcą odrą”.

Rośnie liczba osób zarażonych wirusem odry. W poniedziałek na terenie Mazowsza wykryto kolejny, już osiemnasty w ostatnich dniach, przypadek zachorowania. Potwierdzono także trzy przypadki zakażenia w województwie lubelskim (kolejne trzy czekają na potwierdzenie).

Lekarze uważają, że zwiększenie zachorowalności na odrę spowodował spadek szczepień przeciwko tej chorobie - za który odpowiedzialne są ruchy antyszczepionkowe. Dodatkowym problemem okazała się zarówno migracja osób niezaszczepionych z innych krajów do Polski, jak i Polaków podróżujących po świecie.

Specjaliści badający wirusa doszli bowiem do wniosku, że nie pochodzi on z Polski. - Odra, która jest w tej chwili w Polsce, to choroba przywleczona - poinformował w niedzielę na antenie TVN24 główny inspektor sanitarny dr Jarosław Pinkas. Dodał, że w Polsce nie ma odry rodzimej. - Mamy laboratoria, badamy precyzyjnie genotyp wirusa, wiemy dokładnie, jaki wirus zaatakował nas w tej chwili - stwierdził szef GIS.

Pinkas podkreślił, że powinniśmy wymagać szczepień od obcokrajowców, którzy pozostają w naszym kraju na dłużej. - Obecna sytuacja epidemiologiczna wymaga intensywnych prac, żeby szczególnie cudzoziemcy, którzy pracują u nas dłużej byli zaszczepieni - mówił. Dodał, że dotyczy to przede wszystkim osób, które są zatrudniane do opieki nad dziećmi.

Zaznaczył, że GIS pracuje wspólnie z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, żeby „doprowadzić do jakiejś racjonalnej regulacji”. - Jednak musi się to odbywać w sposób bardzo delikatny - mówił szef GIS.

Przywożenie chorób z zagranicy nie jest zresztą zjawiskiem nowym. W 2015 r. największym problemem byli podróżni, którzy wracali z Niemiec.

Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie podkreśliła w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press, że w przypadku powiatu pruszkowskiego - gdzie wystąpiło najwięcej zachorowań - nie ma jeszcze ustalonego źródła zakażenia. Ponieważ nie udało się powiązać ze sobą części przypadków zakażeń, eksperci podejrzewają, że źródeł może być kilka.

Narożniak przypomniała, że Światowa Organizacja Zdrowia, na podstawie badań molekularnych wirusa, ogłosiła Polskę w 2016 i 2017 r. krajem wolnym od odry rodzimej. - Oznacza to, że w Polsce mamy tylko zachorowania przywleczone z zagranicy. Czyli, albo my Polacy, wyjeżdżając gdzieś zagranicę łapiemy odrę i przywozimy ją do Polski albo do nas przyjeżdżają ludzie z innych krajów, gdzie nie jest zbyt wysoki poziom wyszczepialności i przywlekają tę odrę do nas - tłumaczyła.

Podkreśliła, że choć wśród zakażonych na odrę są osoby narodowości ukraińskiej, na razie nie można stwierdzić, że wirus przybył do Polski właśnie z tego kraju. - Bo większość chorych to jednak obywatele polscy (pięć osób w mazowieckim na 18 zakażonych to Ukraińcy- red.). Poza tym osoby pochodzenia polskiego, które zaraziły się odrą w większości również nie były zaszczepione - dodała.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Epidemia odry w Polsce [6.11.2018] Nie mamy rodzimej odmiany choroby. Wirus, który szaleje w Polsce, pochodzi z zagranicy - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski