MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Erika Steinbach wraca do gry, całe Niemcy będą czcić ofiary wypędzeń

Redakcja
Nie brakuje głosów, że kolejnym pomysłem Eriki Steinbach, przewodniczącej Związku Wypędzonych, będą starania o odszkodowania dla jej klienteli FOT. ROBERT KWIATEK/ARCHIWUM
Nie brakuje głosów, że kolejnym pomysłem Eriki Steinbach, przewodniczącej Związku Wypędzonych, będą starania o odszkodowania dla jej klienteli FOT. ROBERT KWIATEK/ARCHIWUM
POLITYKA. Najnowsza umowa koalicyjna, podpisana przez szefów partii tworzących sojusz rządzący Niemcami, wspomina o ofiarach wypędzeń z "ziem ojczystych". Będą mieli swoje święto dokładnie w Światowym Dniu Uchodźcy. To życiowy sukces Eriki Steinbach.

Nie brakuje głosów, że kolejnym pomysłem Eriki Steinbach, przewodniczącej Związku Wypędzonych, będą starania o odszkodowania dla jej klienteli FOT. ROBERT KWIATEK/ARCHIWUM

W sierpniu podczas obchodów Dnia Stron Ojczystych Erika Steinbach stwierdziła, że Niemcy realizują projekt, który ma "upamiętnić losy i spuściznę kulturową wypędzonych, i zakotwiczyć je jako część narodowej tożsamości i świadomości historycznej".

I wyszło, że nie blefowała. "Utrzymamy przy życiu pouczające wspomnienie o Ucieczce i Wypędzeniu poprzez dzień pamięci" - czytamy w najnowszej umowie koalicyjnej podpisanej przez przewodniczących CDU, CSU i SPD.

Te radosne wieści szybko skomentowała na Twitterze przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV): "Za ustalonym właśnie dniem pamięci o wypędzonych wstawiało się od lat wielu socjaldemokratów. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli". I kolejny wpis: "Nadchodzi dzień pamięci niemieckich wypędzonych z ziem ojczystych. To nie było możliwe z FDP". Steinbach nie może zapomnieć, że to liberałowie blokowali jej kandydaturę do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" i sprzeciwiali się jakimkolwiek formom upamiętniania wysiedlenia ludności niemieckiej po wojnie.

Obok budowy centrum Steinbach od lat głosiła postulat ustanowienia dnia pamięci o ofiarach wysiedleń. Udało się go zrealizować w sierpniu w Bawarii i Hesji, gdzie od przyszłego roku w każdą drugą niedzielę września będzie obchodzony Dzień Pamięci Ofiar Ucieczek, Wypędzeń i Deportacji. Szefowa BdV nie przypuszczała, że tak szybko uda się przenieść go z poziomu krajów związkowych na poziom federalny. Dzień ten prawdopodobnie będzie obchodzony 20 czerwca, czyli w Światowy Dzień Uchodźcy.

W umowie koalicyjnej poprzedniej wielkiej koalicji z 2005 r. była mowa o "widocznym znaku" wypędzeń w Berlinie, który "upamiętni bezprawie wypędzeń i skaże je na zawsze na banicję". Z kolei w poprzedniej umowie koalicyjnej CDU/CSU-FDP wspomniano o wspieraniu budowy muzeum wypędzonych.

W 2011 r. chadecy proponowali ustanowienie ogólnokrajowego dnia pamięci 5 sierpnia, czyli w rocznicę podpisania Stuttgardzkiej Karty Wypędzonych z 1950 r. Wtedy sprzeciwiła się temu Centralna Rada Żydów, gdyż dokument nie wspomina w ogóle o niemieckich zbrodniach z lat 1939-1945. Obecnie dzień pamięci o wypędzonych pojawił się w dokumencie stanowiącym podstawę rządzenia na najbliższe cztery lata po raz pierwszy. Steinbach może to uznać za swój życiowy sukces. Pomysł na Centrum przeciwko Wypędzeniom Steinbach forsowała od późnych lat 90. Sprzeciwiały się temu Polska i Czechy, obawiając się, że placówka wypaczy prawdę historyczną, pokazując wysiedlenia Niemców po 1945 r. w oderwaniu od przyczyn przemieszczania ludności po wojnie wywołanej przez nazistowskie Niemcy.

Po wieloletnich licytacjach na argumenty parlament niemiecki w 2008 r. powołał fundację "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", która ma za zadanie stworzyć centrum dokumentacji powojennych wysiedleń Niemców. Centrum będzie podlegać mającemu dawać rękojmię niezależności Muzeum Niemieckiej Historii w Berlinie.

I choć Steinbach, która jako posłanka CDU głosowała w 1990 r. przeciwko ratyfikacji polsko-niemieckiego traktatu granicznego, ostatecznie nie weszła do władz fundacji, to ziścił się jej sen o centralnym położeniu muzeum wypędzonych w sercu Berlina, czyli w budynku Deutschlandhaus nieopodal placu Poczdamskiego. W czerwcu Angela Merkel położyła pod muzeum kamień węgielny. Na realizację projektu władze przeznaczyły 29 mln euro. Placówka ma zostać otwarta w 2016 r.
Oprócz centrum dokumentacyjnego, w Deutschlandhaus powstanie stała wystawa poświęcona XX-wiecznym deportacjom i czystkom etnicznym. Będzie ona bazowała na otwartej w 2010 r., a później uzupełnianej wystawie Eriki Steinbach "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku". W Polsce krytykowano, że ekspozycja pomijała fakt, iż to Niemcy byli agresorami w 1939 r. Jej otwarcie stało się zarzewiem konfliktu na linii Warszawa - Berlin.

Dodatkowo na początku września 2010 r. Steinbach zasugerowała współodpowiedzialność Polski za drugą wojnę światową. Na posiedzeniu frakcji CDU/CSU powiedziała: "I nie mogę niestety również zmienić tego, że Polska już w marcu 1939 r. dokonała mobilizacji wojsk".

Tydzień później w telewizji ARD ostro skrytykowała pełnomocnika polskiego premiera ds. dialogu międzynarodowego Władysława Bartoszew-skiego, mówiąc, że "ma zły charakter", co potwierdzają jej "własne doświadczenia".

"Mam uczulenie na wypowiedzi pewnej kobiety, która spędziła dzieciństwo na ziemiach utraconych przez Niemców po drugiej wojnie światowej, ale zdaje się nie pamiętać, że jej rodzina mieszkała w garnizonie armii, która była na tych terenach agresorem" - replikował wtedy Barto-szewski, unikając wypowiadania nazwiska przewodniczącej BdV.

Nie wiadomo, czy nowym-starym ministrem spraw zagranicznych zostanie socjaldemokrata Frank-Walter Steinmeier, który kierował niemiecką dyplomacją w latach 2005-2009. Był wtedy przeciwnikiem wpływu Steinbach na instytucje zajmujące się pielęgnowaniem pamięci o powojennych przesiedleniach.

W obecnych wyborach SPD uzyskała jednak mniej głosów niż w 2005 r. i nie stanowi już równoprawnego partnera dla chadeków, jak w poprzedniej wielkiej koalicji. W tym układzie Steinmeier może bardziej przymykać oczy na wspieraną przez Angelę Merkel realizację postulatów BdV.

Steinbach nieprzypadkowo w komentarzu na Twitterze odniosła się do członków SPD. Aby zrealizować zapisy z umowy koalicyjnej, zgodę na dokument wyrazić musi większość z 473 tys. członków SPD, którzy od 6 do 12 grudnia będą głosować w plebiscycie za lub przeciw współrządzeniu z chadekami.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 17 grudnia Angela Merkel zostanie zaprzysiężona na trzecią kadencję jako głowa rządu, a 20 czerwca całe Niemcy będą czcić ofiary wypędzeń.

Ścieżkę sukcesów szefowej BdV słusznie przewidział w jej biografii z 2008 r. pt. "Erika Steinbach. Piękna czy bestia?" znawca tematyki niemieckiej Filip Gańczak: "Powstanie w Berlinie ośrodka dokumentującego wypędzenia nie będzie oznaczać, że Steinbach zostanie bez zajęcia (...) będzie dążyć do ustanowienia w Niemczech oficjalnego narodowego dnia pamięci ofiar wypędzeń". Dziś to już fakty.

A jakich kolejnych ruchów możemy się spodziewać? "Być może BdV raz jeszcze spróbuje coś ugrać w sprawie odszkodowań dla swojej klienteli. Może głośniej będzie postulował zwrot poniemieckich dóbr kultury w Polsce" - prognozował autor. Byłyby to dla Polski bardzo złe wieści.

ANNA PRZYBYLL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski