W turnieju rozegranym przed tygodniem na torze w Rawiczu Ernest Koza zajął 9. miejsce i w finale (8 maja w Lublinie) będzie rezerwowym.
– Przed zawodami w Rawiczu moim celem było miejsce w czołowej ósemce, która uzyskała awans do lubelskiego finału, niestety do __pełni szczęścia zabrakło mi jednego punktu – stwierdził junior „Jaskółek”.
Koza szansę na awans zaprzepaścił w biegach 5. i 14. , które zakończył bez zdobyczy punktowych. – W pierwszym z tych wyścigów zostałem wykluczony za dotknięcie taśmy startowej. Przed startem do tego biegu byłem tak bardzo skoncentrowany, że gdy taśma drgnęła, natychmiast puściłem sprzęgło i nieszczęście gotowe. Szkoda mi tego biegu, tym bardziej, że startował w nim najsłabszy zawodnik zawodów Marcin Riedel i jeden punkt pewnie przywiózłbym do __mety – mówi Koza.
Drugą wpadkę tarnowianin zaliczył w 14. biegu, gdy przyjechał na metę za plecami wszystkich rywali. – Słabo wyjechałem w tym biegu ze startu, natomiast na dystansie na rawickim torze trudno było wyprzedzać. O powodzeniu na mecie decydował bowiem głównie dobry start, tymczasem wtedy rywalizowałem między innymi z dwoma czołowymi zawodnikami turnieju Maksymem Drabikiem i __Aleksem Zgardzińskim – wyjaśnił zawodnik Unii, który w całym turnieju zdobył 8 punktów i miał jeszcze szansę awansu w dodatkowym mini turnieju.
– W decydującym biegu dodatkowym, z którego pierwsza trójka miała zapewniony awans do lubelskiego finału jechałem na drugim miejscu, popełniłem jednak błąd i spadłem na ostatnie miejsce. W efekcie przyjechałem na metę czwarty i w finale zostałem tylko zawodnikiem rezerwowym – mówi Koza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?