Bo właśnie ów żar, wciąż zapalający się, gasnący i odnawiany w dużej mierze rządził życiem tego pisarza, malarza i filozofa. Przekonująco pisze o tym Małgorzata Czyńska w książce „Kobiety Witkacego. Metafizyczny harem”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Znak.
Witkacy uwodził kobiety nie tylko swym talentem (sam uważał się za geniusza), ale i prawdziwie demonicznym urokiem. Zapewne właśnie dlatego w jego życiu miłość i śmierć, Eros i Thanatos, są ze sobą tak związane. Śmiercią samobójczą skończyła jego niedoszła żona, Jadwiga Janczewska. Niewykluczone też - pisze Małgorzata Czyńska - że przyczyną samobójstwa Rudolfa Starzewskiego, redaktora „Czasu”, sportretowanego przez Wyspiańskiego jako Dziennikarz w „Weselu”, była zazdrość o romansującą z Witkacym Zofię Żeleńską, żonę Tadeusza Żeleńskiego - Boya, takoż chętnie poddającego się urokowi kobiet. Cóż, takie były zabawy i gry w one lata, takie obyczaje panowały w opisywanym przez autorkę tej książki środowisku.
Kobiet kochanych, czy tylko uwiedzionych przez Witkacego, zliczyć nie sposób. Była wśród nich i sama Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, była i Maria Zarotyńska, nieletnia narzeczona zakopiańskiego fryzjera. Jak pisze autorka, Witkacy czerpał perwersyjną radość z wizyt u wspomnianego fryzjera i podstawianiu mu pod brzytwę szyi podczas codziennego golenia…
Spośród kobiet Witkacego szczególną rolę odgrywały jednak tylko dwie. Po pierwsze - żona, Jadwiga z Unrugów, wnuczka Juliusza i siostrzenica Wojciecha Kossaka (notabene kuzynka wspomnianej „Lilki” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej). W zasadzie małżeństwo (poza krótkimi wyjątkami) nie mieszkało razem, Nina zdawała sobie sprawę z romansów męża i jego potrzeb, którym nie była w stanie sprostać. Zresztą sam Witkacy jeszcze przed ślubem lojalnie ją uprzedzał. „Moja Nineczko - pisał 11 kwietnia 1923 roku, na trzy tygodnie przed ślubem. - Całuję Cię b. i oświadczam Ci, że ½ nadziei mojego dalszego życia jest w Tobie, jakkolwiek czekają nas rzeczy okropne”.
Drugą była Czesława Oknińska-Korzeniowska, pomimo wielokrotnych zerwań oficjalna kochanka. To ona towarzyszyła mu w chwili śmierci, ale przeżyła wspólne samobójstwo, do jakiego doszło 18 września 1939 roku, po wejściu do Polski Armii Czerwonej.
Co ciekawe, obie panie przeżyły nie tylko ukochanego, ale i wojnę. Za interesujące, choć oczywiście fikcyjne, uzupełnienie tej książki, można uznać film Jacka Koprowicza „Mistyfikacja” (2010), w którym samobójstwo było upozorowane, a obie panie (tak zresztą jak było w rzeczywistości) nadal żyją, nienawidząc się i… pielęgnując już nie tylko pamięć o swym ukochanym, ale i jego samego...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?