Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Erotyki i cierniowa korona

AN
(INF. WŁ.) W salach wystawowych Muzeum Historycznego m. Krakowa prezentowany jest od wczoraj dorobek Stefana Żechowskiego (1912-84), urodzonego w Książu Wielkim i, poza okresem studiów w krakowskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego, spędzającego niemal całe życie w rodzinnej miejscowości.

Stefan Żechowski w Muzeum Historycznym m. Krakowa

   W latach studiów w Krakowie związany był ze Szczepem Rogate Serce Stanisława Szukalskiego i pozostawał pod jego wpływem. Znajomość z Emilem Zegadłowiczem zawarta w połowie lat 30. zmieniła zainteresowania artysty. Z inspiracji Zegadłowicza przygotował 37 ilustracji do "Motorów". Konfiskata powieści i mocno formułowane zarzuty o niemoralność ilustracji dały Żechowskiemu niekoniecznie chciany przezeń rozgłos. Tym bardziej że poznanie u schyłku lat 30. Leona Kruczkowskiego i Wandy Wasilewskiej przyniosło zbliżenie artysty do radykalnych kręgów lewicy. W twórczości zaowocowało to włączeniem się w dość wątły w profesjonalnej sztuce polskiej nurt socrealizmu. W 1956 r. wycofał się z życia artystycznego. Jeszcze zilustrował "Na srebrnym globie" Żuławskiego (na zamówienie Wydawnictwa Literackiego, w 1956 r.) i przez następne lata tworzył wyłącznie dla siebie.
   Ponownie odkryty przez Andrzeja Banacha wystawił, dzięki jego staraniom, wybór prac w Brukseli. Rysunki erotyczne Żechowskiego wykorzystał Banach w swojej książce. W 1973 r. serie rysunków do "Motorów" i "Zmór" Zegadłowicza przypomniała krakowska galeria ZPAP Pryzmat, a w 1978 r. artysta uczestniczył w wystawie w Pałacu Sztuki, przypominającej Szukalskiego i Szczep Rogate Serce. Półroczne stypendium Fundacji Kościuszkowskiej zaowocowało wystawą w USA (w siedzibie fundacji).
   Na otwartej wczoraj wystawie znajdują odbicie koleje życia i kolejne fascynacje artysty: od młodzieńczego kultu Grottgera poprzez okres Szukalskiego, czas Zegadłowicza, naturalizm. Dystans czasu sprawił, że wielce gorszące kiedyś erotyki oglądamy dziś podziwiając głównie wielką sprawność warsztatową, którą zresztą odnajdziemy również w obrazach olejnych, nie wyłączając religijnych.
   Na wczorajszym wernisażu wystawy przygotowanej wspólnie z miechowską galerią "U Jaksy" zjawił się "cały Miechów", co z satysfakcją podkreślił komisarz tej prezentacji, Stanisław Piwowarski, też miechowianin.
(AN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski