Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

E-sąd wciąż sądzi bez dowodów. W systemie bardzo dużo dziur.

Maciej Pietrzyk
Fot. Archiwum
Kontrowersje. Elektroniczne sądy nadal wydają nakazy zapłaty w przypadku długów, które nie istnieją. Mimo zmiany przepisów, nieuczciwe firmy radzą sobie z omijaniem prawa.

Działający od 2010 r. elektroniczny sąd (e-sąd) miał przyśpieszyć postępowania w sprawach nie budzących żadnych wątpliwości, np. wobec osób nie płacących rachunków za telefon czy prąd. W praktyce stał się jednak maszynką do zarabiania pieniędzy dla firm windykacyjnych, które wykorzystując jego błędy, zaczęły ściągać nawet nieistniejące długi.

Przekonał się o tym Jan M. z Krakowa. W ubiegłym roku miał zaległości w opłatach za telefon komórkowy za prawie trzy miesiące – niespełna 400 zł. Wszystko spłacił, po czym rozwiązał umowę z operatorem.

– Ale dwa tygodnie temu otrzymałem pismo od komornika. Wcześniej o żadnym nakazie zapłaty nie miałem pojęcia – mówi krakowianin.

Jak to możliwe? Żeby złożyć przeciwko komuś pozew w e-sądzie, wystarczy w kilku zdaniach napisać, że dana osoba winna jest nam pieniądze. Nie trzeba, a nawet nie można, załączyć żadnych dowodów, bo system informatyczny e-sądu tego nie przewiduje. – E-sąd nie bada dowodów. Dlatego firmy windykacyjne od początku jego działania skupowały długi i za jego pomocą masowo dochodziły wierzytelności. Nierzadko w ten sposób upominały się o zadłużenia przedawnione, a nawet takie, których nigdy nie było – mówi Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Ius­titia. Zdarzało się również, że win­dykator nawet kilkukrotnie żądał spłaty tego samego długu od jednego dłużnika.

Do tej pory do e-sądów wpłynęło ponad 7 mln wniosków, a w ponad 6,5 mln spraw wydano nakaz zapłaty. Według prawników nawet setek tysięcy nakazów w ogóle nie powinno być.

Oczywiście pozew dostarczony z e-sądu nie oznacza jeszcze konieczności zapłaty. Rzekomy dłużnik może się sprzeciwić, a wówczas sprawa trafia do zwykłego sądu, gdzie trzeba przedstawić wszystkie dowody na istnienie bądź nieistnienie zadłużenia.

Jeżeli jednak pozwany nie odpowiada na pismo, e-sąd wydaje automatyczny nakaz spłaty długu, a sprawa trafia do komornika. Tu pojawiają się kolejne problemy.

– Zdarza się, że firmy windykacyjne w pozwie celowo podają nieaktualny lub nieprawidłowy adres pozwanego. Poza tym połowa Polaków nie mieszka pod swoim adresem zameldowania. A skoro dwukrotnie nieodebrany list z sądu traktowany jest jako doręczony, to wielu domniemanych dłużników staje przed faktem dokonanym, czyli w obliczu egzekucji komorniczej – zwraca uwagę Mateusz Płudowski, prawnik prowadzący sprawy przeciwko firmom windykacyjnym i autor portalu skutecznysprzeciw.pl.

Chcąc ograniczyć nadużycia w e-sądach, w połowie ubiegłego roku Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło kilka zmian. Przede wszystkim komornik przed rozpoczęciem egzekucji musi poinformować nas, że mamy jeszcze 7 dni na nieuznanie długu i wówczas sprawa trafia do zwykłego sądu (wcześniej po wyroku e-sądu komornik automatycznie przystępował do egzekucji). – To dobre rozwiązanie, bo nieodebranie listu z e-sądu nie oznacza, że od wydanego nakazu zapłaty nie możemy się już odwołać – mówi Maciej Strączyński.

Dodatkowo jeżeli wcześniej nie zostaniemy powiadomieni przez komornika o egzekucji (bo informacja trafiła na adres, pod którym nie mieszkamy), odwołać możemy się w każdej chwili – nawet jeżeli jest już ona prowadzona.

W ubiegłym roku wprowadzono jeszcze jedną istotną zmianę – pozwy można składać w sprawach długów nie starszych niż 3 lata.

Mimo iż eksperci przyznają, że nowe przepisy wiele problemów e-sądów rozwiązały, to wskazują na potrzebę kolejnych zmian.

– Jedyne rozwiązanie, które zdecydowanie ograniczyłoby nadużycia, to konieczność załączania do pozwu dowodów. Oczywiście to byłaby rewolucja w e-sądach, która wymagałaby zatrudnienia dodatkowych ludzi, ale wówczas byłoby mniej wątpliwości – ocenia Płudowski.

Według niego nawet jeżeli od wyroku e-sądu zdecydowanie łatwiej się odwołać, to odsetek osób, które to robią jest niewielki. Bo wiele osób nie wie, jak się bronić i po prostu spłaca nieswoje długi.

JAK NIE DAĆ SIĘ NACIĄGNĄĆ NA SPŁATĘ FIKCYJNEGO DŁUGU

Zakładamy konto w E-sądzie. Wystarczy wejść na stronę internetową www.e-sad.gov.pl i stworzyć konto, podając m.in. nasze dane osobowe i adresowe. Dzięki temu w systemie będziemy mogli sprawdzić, czy ktoś nie występuje wobec nas z roszczeniami.

Wnosimy sprzeciw. Możemy to zrobić, kiedy otrzymamy list z sądu albo od komornika. Jeżeli takie pisma do nas nie trafiły, możemy odwołać się także wtedy , kiedy nasze pieniądze zostały zajęte.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski