Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Esbecy wrobili działacza?

Paweł Szeliga
Józef Jarecki lata młodości poświęcił na walkę z komuną. Od 2009 r. jest wiceprezesem MPK. Nie spodziewał się, że tuż przed emeryturą będzie stawał przed sądem posądzony o współpracę z SB
Józef Jarecki lata młodości poświęcił na walkę z komuną. Od 2009 r. jest wiceprezesem MPK. Nie spodziewał się, że tuż przed emeryturą będzie stawał przed sądem posądzony o współpracę z SB Jerzy Cebula
Nowy Sącz. Według Instytutu Pamięci Narodowej Józef Jarecki, współtwórca struktur "Solidarności" w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, był współpracownikiem SB. Legendarny działacz związkowy, prześladowany przez reżim komunistyczny, stanowczo zaprzecza

Dwa lata, od 1978 do 1980 r., TW Czarny 2 miał informować Służbę Bezpieczeństwa o nastrojach panujących w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Nowym Sączu.

Tak przynajmniej wynika z materiałów SB, analizowanych przez krakowski Instytut Pamięci Narodowej, który badał oświadczenie lustracyjne 64-letniego Józefa Jareckiego.

- Pseudonim pewnie wziął się z tego, że za komuny miałem czarne włosy. Ale dlaczego nadano mi numer dwa?
I kto był numerem jeden? - żartuje Jarecki.

Walka, a nie współpraca
Obecny wiceprezes nowosądeckiego MPK złożył oświadczenie w 2008 r. jako prezes PKS. Miał taki obowiązek, ponieważ kierował spółką, w której większościowe udziały posiadał skarb państwa. Nie spodziewał się kłopotów, gdyż wiele lat życia poświęcił na walkę z komuną. Za drukowanie ulotek i podziemnej gazety w maju 1982 r. został skazany na cztery lata więzienia. Odsiedział półtora roku.

Prawdziwość oświadczenia lustracyjnego sprawdza Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Wezwany wczoraj na świadka Ryszard Batkowski, który pracował w ZNTK z Jareckim przyznał, że ten kilka razy skarżył się, iż jest nagabywany przez esbeków.

- Namawiali go na spotkanie w pokoju konspiracyjnym, który mieścił się w Domu Studenta przy ulicy Długosza - zeznał świadek.

- Józef mówił o tym głośno w pokoju i zapewniał, że nie dał się namówić na takie spotkanie.

Opiekunowie z bezpieki
Jarecki podkreśla, że tak duży zakład, jakim w owym czasie były ZNTK, miał wielu "opiekunów" z SB. Pracownicy ich znali i zdawali sobie sprawę z tego, dlaczego się tam pojawiali.

Związkowiec, który za komuny był w tej firmie technologiem, nie stara się dociekać, jak to się stało, że został zarejestrowany jako tajny współpracownik.

- Wiem, że nim nie byłem i liczę, że sądowe postępowanie to potwierdzi - ucina Jarecki.

Henryk Najduch, kolega Jareckiego z okresu działalności antykomunistycznej, kierujący w 1989 roku "Solidarnością" w Nowomagu, jest przekonany o jego niewinności. - To wręcz kryształowa postać, człowiek niezwykle przyzwoity i oddany sprawie - zapewnia Najduch.

- Nigdy nie uwierzę w jego kontakty z esbekami. To po prostu jakieś gigantyczne nieporozumienie.

Najduch podkreśla, że gdy w wolnej Polsce mógł zajrzeć do swoich akt, będących w dyspozycji IPN, znalazł tam nazwiska dwóch członków zakładowej Solidarności, którzy zostali zmuszeni do współpracy z SB.

- Jednak żaden z nich na mnie nie donosił - podkreśla Najduch. - Jeden napisał nawet, że po wyjściu z aresztu na Montelupich w Krakowie nie wróciłem do działalności w podziemiu i jestem wzorowym pracownikiem, choć wiedział, że było inaczej.

Akta nie oznaczają winy
Piotr Stawowy, naczelnik Biura Lustracyjnego IPN w Krakowie wyjaśnia, że badanie prawdziwości oświadczeń lustracyjnych jest zawsze wszczynane automatycznie. Jeśli są wątpliwości co do prawdziwości, Instytut kieruje do sądu wniosek o postępowanie lustracyjne.

Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że sprawdzaną osobę należy traktować jako kłamcę lustracyjnego. - Sam wniosek niczego nie przesądza, więc zawsze oddajemy sprawę pod ocenę sądu - kończy Piotr Stawowy.

Fakty

Walczył o wolną Polskę

*Andrzej Szkaradek, szef nowosądeckich struktur Solidarności:
- Będę świadkiem na procesie lustracyjnym Józefa, więc nie mogę zbyt wiele o sprawie mówić. Powiem tylko, że znam jego perypetie z esbekami, którzy go nachodzili.

Znam go od lat, także z działalności w podziemiu antykomunistycznym i mam do niego całkowite zaufanie, jeśli chodzi o budowanie nowej, wolnej Polski. Na jego działalności nie ma najmniejszej rysy. Jestem o tym głęboko przekonany.

Działacz i ideowiec
*18 września 1980 r. Józef Jarecki kierował strajkiem w ZNTK, podczas którego wysuwano m.in. żądania płacowe. Zakładał tam struktury związkowe, uczestniczył też w trzydniowym strajku w ratuszu w styczniu 1981 r. W stanie wojennym wydawał podziemne pismo "Wiadomości Nowosądeckie".

W lutym 1982 został za to aresztowany, a w maju skazany w trybie doraźnym na cztery lata więzienia i osadzony w więzieniu w Hrubieszowie. Zwolniony na mocy aktu łaski Rady Państwa nie zaprzestał działalności. Od 1984 pośredniczył w kontaktach z francuskim związkiem CFTC. Był wielokrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski