Zarząd dzielnicy Czyżyny nie uzyskał absolutorium za ubiegły rok. To kontynuacja konfliktu między radnymi Platformy Obywatelskiej w dzielnicy XIV i odpowiedź radnego Wojciecha Krzysztonka na nakaz głosowania za absolutorium dla zarządów dzielnic, w których większość ma PO. To z tego powodu radny kilka tygodni temu zawiesił swoje członkostwo w partii.
Na ostatniej sesji zarząd zaprezentował sprawozdanie ze swojej działalności. - Nikt nie zabrał głosu w dyskusji - mówi radny „czternastki” Jerzy Woźniakiewicz. - Pewnie dlatego, że nie było żadnego merytorycznego powodu, by nie przyjąć sprawozdania z działalności zarządu. Budżet był wykonany w 98,6 proc. - zapewnia Woźniakiewicz.
Podczas głosowania za przyjęciem sprawozdania było 9 radnych, a 11 się wstrzymało. Taka decyzja jest równoznaczna ze złożeniem wniosku o odwołanie Zarządu.
Teraz w ciągu 30 dni musi się odbyć kolejna sesja, na której wniosek zostanie poddany pod głosowanie. Do odwołania potrzeba większości 3/5, czyli głosów 13 radnych.
Wojciech Krzysztonek z opozycyjnej wobec zarządu grupy radnych uważa, że wskaźniki realizacji budżetu to nie wszystko. - Chodzi o całokształt, styl pracy i kierowania radą. Te kwestie pozostawiają wiele do życzenia - uważa radny Krzysztonek. Zaznacza także, że przed sesją w ramach mediacji złożył przewodniczącemu Markowi Ziemiańskiemu propozycję porozumienia między obiema grupami sporu.
- Zaproponowałem rekonstrukcję zarządu, tak by mogli w nim pracować także przedstawiciele tej drugiej grupy radnych, ale przewodniczący odmówił - wyjaśnia Wojciech Krzysztonek i podkreśla, że nie ma ambicji, by zostać przewodniczącym, chce tylko przerwać trwający od miesięcy impas.
Tymczasem przewodniczący Marek Ziemiański twierdzi, że nie było mowy o kompromisie, bo druga strona sporu wysunęła nie oczekiwania, ale żądania.
- To była propozycja rozwiązania zarządu - twierdzi Ziemiański. - Nie mogę ulec takim pobudkom i personalnym rozgrywkom. Sytuacja w radzie i tak jest już niestabilna, a samorząd jest przecież najważniejszy - utrzymuje i dodaje, że może rozmawiać o porozumieniu, ale nie pod pręgierzem, tylko wypracowując wspólną politykę.
W kuluarach mówi się, że grupa opozycyjna wobec zarządu złożyła mu propozycję: albo my mamy przewodniczącego, albo większość w zarządzie.
Wśród radnych, którzy na środowej sesji nie poparli absolutorium większość to przedstawiciele Platformy Obywatelskiej. Wstrzymując się od głosu złamali zapis uchwały zarządu krakowskiej PO, według której członkowie mają podnieść rękę za przyjęciem sprawozdań zarządów rad dzielnic, w których partia ma większość, chyba, że nie zrealizuje budżetu poniżej 95 proc. - Ewidentnie było to złamanie uchwały, wytyczne były jasne - komentuje środowe zajście szef krakowskiej PO Aleksander Miszalski. Nie chce jednak wyrokować, jakie konsekwencje czekają na radnych, którzy nie zastosowali się do uchwały. Rozmowy na ten temat będą prowadzone na spotkaniu zarządu. Być może w tej sprawie zbierze się także sąd koleżeński.
Aleksander Miszalski zapewnia, że robi wszystko, by doprowadzić do kompromisu. Był obecny nawet na mediacjach obu stron. - Próbowałem zespolić podzieloną Platformę - mówi. - Teraz się nie udało, ale to nie znaczy, że nie można probować dalej - zapewnia. Ma także nadzieję, że mimo nieudzielenia absolutorium zarząd nie zostanie odwołany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?