Euro 2016. Dobry wynik na wagę złota. Dzisiaj Polska gra z Francją [WIDEO]

Już przed mistrzostwami Europy, które od piątku są rozgrywane w naszym kraju, Bartosz Jurecki narzekał na uraz kolana. Był z drużyną na styczniowym turnieju w Irunie (Hiszpania), ale nie zagrał w żadnym z trzech meczów. Podczas ME w spotkaniu z Serbami pojawił się na boisku w drugiej połowie. W meczu z Macedonią wchodził na parkiet tylko po to, by egzekwować rzuty karne (w niedzielę spędził na nim... 73 sekundy). I czynił to bezbłędnie (4 gole).

Francuzi na drodze polskich szczypiornistów. "Nie możemy poddać się już przed meczem"

Źródło: Agencja TVN

Pod koniec drugiego meczu naszemu świetnemu obrotowemu odnowiła się kontuzja łydki (naderwanie mięśnia). Lekarz kadry Rafał Markowski powiedział, że „Shrek” najprawdopodobniej nie zagra z Francją, choć będzie wpisany do protokołu meczowego i zasiądzie na ławce rezerwowych. Istnieje tylko mała szansa, że znowu będzie wykonywał rzuty karne.

Tuż po niedzielnym meczu na bóle pleców narzekał inny obrotowy Kamil Syprzak, ale jego występ nie jest zagrożony. Podobnie jak i prawoskrzydłowego Jakuba Łucaka, który stłukł sobie prawy nadgarstek.

Stawką meczu z aktualnym mistrzem olimpijskim, świata i Europy (godz. 20.30) będzie pierwsze miejsce w grupie A i zaliczenie kolejnych punktów do rundy głównej. Dwa Polacy otrzymają za wygraną z Serbią bądź z Macedonią - w zależności, która z drużyn uzyska awans.

Obaj rywale wygrali swe mecze z bałkańskim duetem w różny sposób. Polacy - toczyli zacięte boje i dopiero w końcówkach zapewniali sobie punkty, wygrywając jedną bramką. Francuzi długo nie mogli „odskoczyć” od przeciwników, ale gdy podwyższyli tempo gry i zaczęli być skuteczniejsi w ataku, pewnie podążali po wygrane.

„Trójkolorowi” wszystkie trzy tytuły mistrza Europy zdobywali w cyklach czteroletnich (2006, 2010, 2014). W latach olimpijskich w ME spisywali się o wiele słabiej (2004 - 6. miejsce, 2008 - brąz, 2012 - 11. lokata).

Do Polski nie przyjechali w optymalnym składzie. Trener Claude Onesta, który prowadzi reprezentację Francji od 2001 roku, ma jednak w ekipie takich asów jak: bramkarz Thierry Omeyer, prawoskrzydłowy Luc Abalo, środkowi rozgrywający Nikola Karabatić i Daniel Narcisse, lewoskrzydłowy Michael Guigou i obrotowy Cedric Sorhaindo. W niedzielnym meczu z Serbią (36:26) najwięcej bramek (8) strzelił jednak Guy Nyokas, demonstrując 100-procentową skuteczność. A z dobrej strony zdążyli się już pokazać m.in. Kentin Mahe i Valentin Porte. Potencjał francuskiej drużyny jest, jak widać, olbrzymi.

Po zwycięstwie z Serbią trener Onesta powiedział: - To był dla nas najważniejszy mecz fazy grupowej. Zmiennicy pokazali się z dobrej strony. Nie mamy żadnych kontuzji w zespole, z __czego również się cieszymy.

Polacy staną więc dziś przed arcytrudnym zadaniem. - Jeszcze nigdy nie wygrałem z __drużyną Francji - podkreślał w niedzielę kapitan naszej reprezentacji, bramkarz Sławomir Szmal.

Od 1990 roku Polska zagrała z Francją osiem razy. Bilans? Tylko jedno zwycięstwo (23:19 w Kielcach w eliminacjach do MŚ 1994), jeden remis (30:30 podczas igrzysk w 2008 r. w Pekinie) i sześć porażek (w tym aż cztery w ME: 25:29 w 2004, 21:31 w 2006, 24:29 w 2010 i 27:28 w 2014 roku).

„Biało-czerwoni” zapowiadają twardy bój o zwycięstwo. Choćby jedną bramką. - Wydaje mi się, że wtorkowy mecz będzie tak samo ważny jak wcześniejsze - przyznał Jakub Łucak. - Może będziemy mieć więcej pewności siebie, bo już wiemy, że ma zapewniony awans do następnej grupy. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Nie podchodzimy do niego z nastawieniem „a nie musimy wygrać”. Dwa punkty byłyby na wagę złota w kolejnej fazie rozgrywek.