– Odniósł Pan wiele sukcesów, ale do historii polskiego sportu przeszedł dzięki rzutowi przez niemal całe boisko w meczu z Norwegią w mistrzostwach świata w 2009 roku w Chorwacji.
– Tak, kibice często tego gola wspominają, bo dostarczyliśmy im dużo emocji. Nigdy się nie zdarzyło, by na spotkaniach z fanami czy młodzieżą ktoś nie zapytał o niego. To miłe. Ja po tym meczu, na treningu, wykonałem trzy rzuty z tego samego miejsca do pustej bramki. Za pierwszym razem nie trafiłem do niej, potem rzuty były celne.
– W kadrze grał Pan w latach 1998-2001 i 2005-2011. Był Pan mistrzem Polski i... Szwajcarii, występował też w Luksemburgu, Francji i Niemczech. Karierę zakończył Pan w 2012 roku, mając 37 lat. Jaki jest jej bilans?
– Pozytywny. Jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem. Dwa medale mistrzostw świata i występ na igrzyskach olimpijskich
w Pekinie to powody do radości. Nie zmieniłbym dużo, gdybym mógł, w mojej karierze.
– Dlaczego rolę gracza nie zamienił Pan na funkcję trenera?
– Miałem propozycje z dwóch klubów zeńskiej ekstraklasy, Ruchu Chorzów i AZS Koszalin, ale wolę się spełniać w innej roli. Mógłbym pracować w klubie jako dyrektor sportowy czy menedżer. Nie chcę jednak znów
przeżywać stresu, gdzieś wyjeżdżać, zajmować się treningami.
– Przyszłoroczne mistrzostwa Europy w Polsce będzie Pan oglądał z pozycji byłego kadrowicza, a obecnie eksperta i propagatora piłki ręcznej. Sukcesem naszej drużyny będzie tylko medal złoty czy dowolnego koloru?
– Sukcesem będzie medal. Euro to bardzo trudny turniej. Nie będzie w nim drużyn spoza Europy, których poziom nie jest z reguły zbyt wysoki. A europejska czołówka jest bardzo mocna i wyrównana: Francja, Dania, Hiszpania, Niemcy, Chorwacja. Gdy dodamy do tego Polskę, to mamy aż sześciu kandydatów do medali w Euro. A czasami w takich turniejach pojawia się także „czarny koń”. Do tego dojdzie presja, oczekiwania kibiców. Ważny będzie także czynnik ludzki. A najprawdopodobniej w turnieju nie będzie mógł zagrać kontuzjowany Mariusz Jurkiewicz.
– Po Euro 2016 dojdzie do zmiany warty w naszej reprezentacji?
– W czerwcu przyszłego roku czeka nas turniej eliminacyjny o awans na igrzyska. Być może będzie on w Polsce – jak w 2008 roku, gdy graliśmy we Wrocławiu. Z czterech drużyn awansują dwie. I dopiero po igrzyskach, jeśli na nie awansujemy, może dojść do zmian w kadrze. Ale byłbym w miarę spokojny o to, bo nikt nie jest niezastąpiony. Mamy zaplecze, młodych zawodników, którzy powinni nabierać doświadczenia, poczuć atmosferę wielkich turniejów.
– Podczas Euro nasza drużyna wszystkie mecze w swej grupie rozgrywać będzie w Krakowie.
– Mamy piękną Tauron Arenę Kraków. I będziemy mieć ósmego gracza w drużynie, jakim są nasi kibice. Swym dopingiem powinni pomóc reprezentacji.
– 20 czerwca w Krakowie Polska rozegra towarzyski mecz z Danią. Ma Pan jakieś szczególne wspomnienia związane ze spotkaniami z tym przeciwnikiem?
– Przeciw Duńczykom grałem wielokrotnie. Najbardziej pamiętam mecz na mistrzostwach świata w 2009 roku, gdy pokonaliśmy ich i zdobyliśmy brąz.
– Dania, wicemistrz Europy i piąty zespół mistrzostw świata w Katarze, w których Polska była trzecia, to chyba idealny rywal w towarzyskiej grze?
– To zespół kompletny, bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Gra z takim rywalem jest ważnym elementem przygotowań do Euro. Dla naszej drużyny będzie znakomitą okazją do sprawdzenia formy. Bo pamiętam, że za moich czasów w kadrze nigdy nie traktowaliśmy towarzyskich meczów po macoszemu.
PLAŻOWA PIŁKA RĘCZNA
- Dziś w godz. 10-14 na obiekcie Wandy (przy ul. Bulwarowej 30 w Nowej Hucie) odbędzie się Artur Siódmiak Summer Tour: warsztaty, mini turniej, mecze pokazowe i trening z Siódmiakiem (w 2012 roku założył Akademię Piłki Ręcznej i Fundację Akademia Sportu).
- W sobotę w godz. 9-18 i w niedzielę w godz. 9-15 też na obiekcie Wandy odbędzie się pierwszy z czterech turniejów PGNiG Polish Beach Handball Tour, stanowiący eliminację do mistrzostw Polski.
- Mecze plażowej piłki ręcznej (2 razy po 10 minut; przy remisie – karne), są rozgrywane na boisku o wymiarach 27 na 12 m. Drużyna składa się z trzech graczy w polu i bramkarza. Imitacją kozłowania jest dotknięcie piłki o podłoże.
(FIL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?