Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejska misja księżycowa

Redakcja
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) umieściła na orbicie wokół Księżyca niewielką sondę SMART-1. Jej głównym zadaniem jest testowanie napędu jonowego, który zyskuje coraz większą popularność w bezzałogowej astronautyce.

Sonda bada Srebrny Glob i testuje napęd jonowy

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) umieściła na orbicie wokół Księżyca niewielką sondę SMART-1. Jej głównym zadaniem jest testowanie napędu jonowego, który zyskuje coraz większą popularność w bezzałogowej astronautyce.

   W latach 60. i 70. ubiegłego wieku na Księżyc i w jego okolice wysłano kilkadziesiąt sond kosmicznych. Amerykańskie sondy poprzedzały załogowe misje Apollo i zakończyły działalność w 1968 roku, radzieckie sondy automatyczne były namiastką wyprawy załogowej (która nie doszła do skutku) i latały na Księżyc do roku 1976. Po tym okresie Srebrny Glob poszedł w zapomnienie na dwie dekady.
   W latach 90. Amerykanie wysłali dwie niewielkie sondy do badań z orbity wokółksiężycowej - Clementine i Lunar Prospector, ale lądowania po roku 1976 już nie powtórzono. Pomimo gromkiej deklaracji prezydenta George'a W. Busha o nowej inicjatywie kosmicznej, przewidującej m.in. powrót amerykańskich astronautów na Księżyc, Stany Zjednoczone nic w tym kierunku nie czynią. Za to niektóre kraje azjatyckie o kosmicznych ambicjach - Japonia, Chiny, Indie - przygotowują swoje misje księżycowe. Sondy Lunar-A, Chang'e-1 i Chandrayaan powinny wyruszyć kolejno w latach 2006, 2007 i 2008.
   Europejczycy już rozpoczęli swoją drogę na Księżyc - agencja kosmiczna ESA umieściła na orbicie wokół Księżyca sondę SMART-1. Nazwa SMART (Small Missions for Advanced Research in Technology - małe misje do zaawansowanych badań technologicznych) odzwierciedla taki właśnie charakter akcji. Ale SMART ma także zadania naukowo-badawcze: fotografowanie powierzchni Księżyca z dużą rozdzielczością, teledetekcja zasobów mineralnych, a nawet pewne zadania propagandowe.
   Otóż zdjęcia z kamer SMART-a mają być tak dokładne, że będzie można na nich zobaczyć ślady pozostawione na Księżycu przez wyprawy Apollo. Chodzi nie tyle o odciski butów astronautów, ile o sporych rozmiarów sprzęty pozostawione przez sześć wypraw - podwozia lądowników, elektryczne łaziki, zestawy aparatury. Takie zdjęcia byłyby niezbitym dowodem, że wyprawy faktycznie dotarły do Księżyca, a nie były sfingowane niczym wyprawa marsjańska z filmu "Koziorożec-1".
   Sprawa jest poważna, bo na Zachodzie, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, jest spora liczba niedowiarków, którzy poddają w wątpliwość autentyczność amerykańskich lądowań załogowych na Księżycu. Nestorem wśród nich jest były pracownik kosmicznej firmy Rocketdyne Bill Kaysing - dziś ma już całą rzeszę naśladowców, którzy wydają książki, tworzą strony internetowe i na wszelkie sposoby rozpowszechniają rzekome dowody "księżycowego kłamstwa" _amerykańskiej agencji kosmicznej__NASA. Uderza to w prestiż Ameryki z zupełnie nieoczekiwanej strony. Zdjęcia przesłane przez sondę europejską, a więc niezależną od NASA, teoretycznie powinny rozstrzygnąć ten spór.
   SMART-1 wyniesiony został przez potężną rakietę Ariane-5 jako ładunek towarzyszący dwóm satelitom telekomunikacyjnym 27 września 2003 r. Sonda weszła na orbitę wokółziemską, skąd wkrótce wyruszyła w 13-miesięczną podróż ku Księżycowi już przy użyciu własnego silnika jonowego. Silniki tego typu są niezwykle ekonomiczne, lecz mają niewielki ciąg i muszą pracować miesiącami, by rozpędzić sondę do odpowiedniej prędkości.
   SMART oddalał się od Ziemi po spirali, aż wreszcie w połowie listopada 2004 roku zaczął okrążać Księżyc, również po spirali. Musiał się doń zbliżyć na odległość, z której można prowadzić użyteczne obserwacje. W końcu lutego 2005 roku osiągnięto orbitę roboczą, jednak badania Księżyca nie rozpoczęły się od razu. Obecnie trwa proces kalibracji instrumentów i przygotowań do fotografowania powierzchni.
   Wszystkim, którzy pragną na zdjęciach SMART-a dostrzec lądowiska statków Apollo, procedury te muszą wydawać się koszmarnie długie. Zwłaszcza w porównaniu z dynamiką księżycowych misji sprzed 40 lat. Amerykańska sonda Lunar Orbiter-1 wysłana 10 sierpnia 1966 roku wykonała fotografie powierzchni Księżyca w dniach 18-29 sierpnia, do 14 września przesłała je na Ziemię i już 29 października 1966 r. została zrzucona na Księżyc, by nie zaśmiecać jego orbity.
   Dziś o takim tempie można tylko pomarzyć. Zresztą, w owych legendarnych latach 60. robiło się nie takie rzeczy! Trzecia sonda z serii Lunar Orbiter, umieszczona na orbicie księżycowej w lutym 1967 roku, zdołała sfotografować stojący na Księżycu automatyczny lądownik Surveyor-1
. _Obiekt kilkakrotnie mniejszy od statku Apollo... Czy SMART zdoła mu dorównać? I czy jego zdjęcia zdołają przekonać sceptyków? To drugie wydaje się mało prawdopodobne. Zawsze przecież można powiedzieć, że cień rzucany przez podwozie lądownika Apollo-11 na księżycowe Morze Spokoju to nic innego, jak skupisko głazów.
   Tak czy owak musimy się uzbroić w cierpliwość. Misja SMART-a potrwa do końca sierpnia 2006 roku. A w sensie technologicznym ona już się zakończyła. Europa dowiodła, że opanowała technikę jonowego napędu w kosmosie, dorównując USA i Japonii.
   Amerykański silnik jonowy z powodzeniem został przetestowany przez sondę Deep Space-1 w latach 1998-2001. Japończycy zaś swoją jonową sondę Hayabusa wysłali zaledwie kilka miesięcy przed SMART-em i ciągle jest ona w drodze do celu - niewielkiej planetoidy Itokawa.
    JACEK KRUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski