Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejska willa teraz trafić ma pod strzechy

Łukasz Gazur, Mateusz Borkowski
Willa Decjusza znana jest daleko poza granicami Polski.
Willa Decjusza znana jest daleko poza granicami Polski. Fot. anna kaczmarz
Kontrowersje. Nasze nieoficjalne informacje potwierdzają władze miasta: Willa Decjusza ma być filią Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki, czyli instytucji o dużo mniejszej renomie.

Jak informowaliśmy, u prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, na którym obecne były m.in. władze Stowarzyszenia Willa Decjusza, zastępca prezydenta ds. kultury i spraw społecznych Andrzej Kulig oraz szefowa Komisji Kultury Rady Miasta Krakowa Małgorzata Jantos. Jak wiemy nieoficjalnie, z powodu złej sytuacji finansowej władze Stowarzyszenia starały się od kilku miesięcy o przekształcenie Willi w miejską instytucję kultury. Ale miasto ma swoją wizję: proponuje utworzenie w tym miejscu filii Dworku Biało-prądnickiego.

Na razie Danuta Glondys, dyrektor Willi Decjusza, sprawy komentować nie chce. Zaznacza, że w połowie grudnia odbędzie się walne zebranie członków stowarzyszenia w tej sprawie.

Wczoraj otrzymaliśmy wyjaśnienie władz miasta. Czytamy w nim m.in., że Dworek to „instytucja najbardziej zbliżona - zarówno pod względem merytorycznym, jak i lokalowym - do Willi Decjusza”.

Ale głównym podobieństwem wskazanym w udostępnionym nam dokumencie jest działalność „w zabytkowym obiekcie”. Bo choć - jak podaje urząd - w 2014 roku zorganizowano w dworku 1346 imprez, w których brało udział ponad 82 tys. osób, to jednak główny nacisk kładziony jest tu na zajęcia takie jak nauka gry na keyboardzie i gitarze, lekcje tańca, szkółka szachowa, warsztaty haftu, a nawet fitness. W tym samym czasie w Willi Decjusza organizowane są takie przedsięwzięcia jak stypendia twórcze dla m.in. pisarzy i tłumaczy, Letnia Szkoła Wyszehradzka i Polsko-Brytyjski Okrągły Stół.

Stąd nie dziwią słowa Bogusława Sonika, przewodniczącego zarządu stowarzyszenia: - Nie mam oporów przed takim połączeniem, ale trzeba się zastanowić, czy to nie zmusi Willi do otwarcia się na wydarzenia ludyczne. A za tym idzie ryzyko, że zmieni się znacząco profil działalności tej instytucji.

W roku 2015 dotacja ze strony miasta wynosiła 550 tys. zł. Koszt wynajmu willi przez stowarzyszenie to 15,5 tys. zł rocznie. Ale - jak powiedział nam Bogusław Sonik - w ostatnich latach spadła atrakcyjność miejsca do wynajmu powierzchni biurowych i konferencyjnych. W budżecie instytucji zaczęło więc brakować pieniędzy na merytoryczną działalność.

Komentarz
Lubię ludzi z poczuciem humoru. Im bardziej absurdalny - tym lepszy. Stąd tak lubię krakowski magistrat, który znów dostarcza powodów do uśmiechu. Wyjaśnienia w sprawie wcielenia Willi Decjusza w strukturę Dworku, w których występuje zapewnienie o podobnej działalności, uważam za dość kuriozalne. Podobnie jak chęć „otwierania miejsca na potrzeby lokalnej społeczności”. Co to oznacza w praktyce? Jest zbyt elitarnie? Czy ministrowie kultury Grupy Wyszehradzkiej przyjadą teraz do Krakowa na zajęcia „Igłą i nitką z Misią Kitką”? Albo zaczną uczyć się gry na keyboardzie? Dziwi mnie, że absurd tej sytuacji czują piszący do nas czytelnicy, rozmawiający z nami ludzie kultury, internauci komentujący wczorajszy tekst, ale władze miasta już niekoniecznie. Rozmowa o poważnych problemach finansowych Willi Decjusza, która jest konieczna - tu się zgadzamy z władzami miasta - została sprowadzona do żartu. Mało śmiesznego.
Łukasz Gazur

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski