Po raz drugi w historii Europejskie Nagrody Filmowe (European Film Awards, EFA) zostaną przyznane w Polsce, we Wrocławiu (wcześniej zaszczyt ten spotkał Warszawę). Ceremonia ich wręczenia odbędzie się 10 grudnia. Jest na co czekać, bo w czołówce twórców walczących o laury zwane europejskimi Oscarami znaleźli się także Polacy - Tomasz Wasilewski (nominowany za scenariusz „Zjednoczonych Stanów Miłości”, także reżyser filmu) i Piotr Stasik za obraz dokumentalny „21 x Nowy Jork”.
Tomasz Wasilewski, który ma już na swoim koncie Srebrnego Niedźwiedzia zdobytego na Festiwalu w Berlinie za scenariusz do „Zjednoczonych...” zmierzy się z najlepszymi, w tym z Rumunem Cristianem Mungiu (za film „Egzamin”), Paulem Lavertym (scenarzystą „Ja, Daniel Blake” - koprodukcji francusko-brytyjskiej nagrodzonej w tym roku Złotą Palmą w Cannes), Emmą Donoghue za film „Pokój” (nominowany do Oscara) i Maren Ade za „Toni Erdmann” (nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej FIPRESCI). Szanse polskiego kandydata ocenia Michał Oleszczyk, krytyk filmowy, dyrektor Festiwalu Filmowego w Gdyni:
- Wydaje mi się, że faworytką w tej kategorii jest Maren Ade za „Toniego Erdmanna”, ale samo znalezienie się w takim towarzystwie to wyjątkowy zaszczyt dla polskiego twórcy - mówi Oleszczyk.
Jego opinia ma uzasadnienie, gdyż Ade zdobyła najwięcej, bo aż pięć nominacji także za najlepszą reżyserię oraz kreacje aktorskie dla Sandry Hüller i Petera Simonischka. „Toni Erdmann” to poruszająca i pełna zabawnych przygód historia ojca, który postanawia odbudować utraconą więź z córką.
Z kolei film Piotra Stasika mieliśmy okazję zobaczyć podczas tegorocznego Krakowskiego Festiwalu Filmowego, który odbył się w maju. Krytyczka filmowa Tue Steen Müller z portalu Filmkommentaren.dk pisała, wtedy, że „21 x Nowy Jork” to dla autora międzynarodowy przełom, który plasuje go w pierwszej lidze europejskich reżyserów dokumentalnych. Nie myliła się, o czym świadczy nominacja dzieła do EFA. Konkurencja w kategorii filmu dokumentalnego jest jednak bardzo mocna. Znalazł się tam bowiem m.in. „Fuocoammare. Ogień na morzu” w reżyserii Gianfranco Rosiego - zdobywca Złotego Niedźwiedzia w Berlinie; wpisujący się w aktualny problem uchodźców.
Emocje rozpalają też inne dzieła nominowane do EFA w najważniejszych kategoriach, takich jak: „najlepszy film”. Szansę na tytuł (prócz wspomnianego już niemieckiego dzieła „Toni Erdmann”) mają także: „Ja, Daniel Blake” Kena Loacha, „Julieta” Pedro Almodóvara, „Elle” Paula Verhoevena i głośny „Pokój” Lenny’ego Abrahamsona.
EFA to najbardziej prestiżowe nagrody dla europejskich produkcji, przyznawane przez Europejską Akademię Filmową, która zrzesza obecnie 3 tys. profesjonalistów. Początkowo nazywano je Felixami. Od 1997 roku funkcjonuje określenie Europejska Nagroda Filmowa. W lata nieparzyste nagrody wręczane są w Berlinie, a w parzyste w dużych europejskich miastach. Funkcję przewodniczącej zarządu Europejskiej Akademii Filmowej pełni dziś Agnieszka Holland. W 19-osobowym składzie kierownictwa znajduje się również Krzysztof Zanussi. Tegoroczna gala rozdania EFA będzie transmitowana w telewizji TVN.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?