Evander Holyfield. Droga na szczyt wojownika, który stawiał czoła gigantom ringu i stał się jednym z największych [SPORTOWA PÓŁKA]

W masowej wyobraźni Evander Holyfield zaistniał z chwilą... odgryzienia mu kawałka ucha przez Mike’a Tysona. Ci, którzy uważniej śledzili jego losy, dobrze jednak wiedzą, że zasłużył na sławę z zupełnie innego powodu, a to był bardzo głośny, ale niewiele znaczący epizod w jego karierze. Ten potężny wojownik wiedział, jak powalać rywali w ringu i często czynił to bezceremonialnie, a zarazem efektownie. W autobiografii napisał, że nigdy nie był zainteresowany tańczeniem w klinczu i zawsze dążył do nokautu.

Z Gołotą się w ringu rozminęli, choć w 2010 roku, gdy Holyfield wrócił, by jeszcze co nieco zarobić, nazwisko Polaka pojawiło się na giełdzie jego potencjalnych rywali. Skończyło się na walce z… Przemysławem Saletą, zaś Amerykanin spuentował karierę rok później starciem z Brianem Nielsenem w Kopenhadze. W książce tej historii nie ma z prozaicznego powodu – została napisana w 2008 roku, u nas ukazuje się 15 lat później.

Najmocniejszy fragment książki wcale jednak nie dotyczy jednej z 58 walk, lecz spotkania Holyfielda ze swoim ojcem. Doszło do niego dopiero wtedy, gdy Evander miał 21 lat. Początkowo tego nie chciał, ale nie mógł odmówić matce, która samotnie go wychowywała od czasu, gdy skończył 4 lata. Spotkanie okazało się przełomem, później pomiędzy ojcem i synem nawiązała się nić sympatii, która przetrwała aż do śmierci Isoma Coleya.

„Holyfield. Droga wojownika”. Autor: Evander Holyfield i Lee Gruenfeld. Tłumaczenie: Jakub Michalski. Wydawnictwo: SQN. Liczba stron: 392. Data wydania: 8 listopada 2023 roku. Cena okładkowa: 54,99 zł.

Sportowa półka - tu możesz przeczytać więcej recenzji i zapowiedzi książek o sporcie