Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Lipska: Z poezji nie da się wyżyć. Może na szczęście. Nie wyobrażam sobie pisania wierszy dla pieniędzy

Redakcja
Ewa Lipska: - Gdybym nie wierzyła w miłość, to nie napisałabym wielu wierszy na jej temat. Fot. Danuta Węgiel
Ewa Lipska: - Gdybym nie wierzyła w miłość, to nie napisałabym wielu wierszy na jej temat. Fot. Danuta Węgiel
EWA LIPSKA o najnowszym tomiku "Miłość, droga pani Schubert...", o miłości , pisaniu kolejnych wersji testamentów oraz marzeniu o napisaniu dramatu - rozmawia z Wacławem Krupińskim

Ewa Lipska: - Gdybym nie wierzyła w miłość, to nie napisałabym wielu wierszy na jej temat. Fot. Danuta Węgiel

- Kiedyś opowiadałaś, jak to Kornel Filipowicz, bodaj wkręcając u Ciebie żarówkę, powiedział...

- "To nie literatura, tu trzeba myśleć".

- Po lekturze Twego najnowszego tomiku "Miłość, droga pani Schubert..." pomyślałem "To nie żarówka, tu trzeba myśleć". Nie ułatwiłaś lektury.

- Czytelnicy są różni i wszystko zależy od ich wyobraźni, kultury, intelektualnego doświadczenia. Ufam, że zaprzyjaźnią się z panią Schubert, a może nawet umówią się z nią na kawę.

- W jakim nastroju najlepiej sięgać po listy do pani Schubert?

- Jeżeli ktoś lubi poezję, to może ona być świetną "scenografią" dla każdego nastroju.

- Autor, czy może lepiej nadawca tych listów, jest, wydaje się, w nastroju pogodnym.

- Może nie zawsze, ale towarzyszy mu dystans do świata i do rzeczywistości, w której żyje... Jest człowiekiem dojrzałym i zmaga się z upływającym czasem. Ma poczucie humoru, lubi literaturę, ale czyta też książki popularno-naukowe, może gra w szachy, może jest muzykiem albo matematykiem...

- "Droga pani Schubert, nasz świat to niby odręczne pismo Bogów, ale marny styl..." - komunikuje najkrótszy z listów.

- No właśnie... Też tak uważam... Wiele lat temu wdowa po Tadeuszu Brezie, Zofia Brezowa, podarowała mi eseje Alberta Camusa "Człowiek zbuntowany", książkę, która odegrała ogromnie ważną rolę w moim życiu. Otóż Albert Camus uświadomił mi, że ludzkość nie wyciąga żadnych wniosków z historii i w przeciwieństwie do wielkich osiągnięć cywilizacyjnych, etyka i moralność tkwią stale w tym samym miejscu. Jesteśmy niepoprawni i popełniamy wciąż te same błędy. Nawet bogowie nie są nam w stanie pomóc.

- Ustalmy w ogóle, czym są te listy do pani Schubert; to poezja, proza poetycka, czy "niby-listy", jak nazwał pierwszą książeczkę z tymi listami prof. Marian Stala?

- Proza poetycka. Ale czy to jest takie ważne?

- A co jest ważne?

- Ważne jest, że spotyka się dwoje ludzi, którzy mają sobie coś do powiedzenia. Próbują rozszyfrować ten świat, pokonać narastający absurd przemijania i śmierci. Wierzą w miłość.

- Dla mnie te malutkie prozy to okazja do tego, by czytający, filtrując je przez swą wrażliwość i intelekt, powędrował myślami w rejony, które bez Twoich poetyckich prowokacji byłyby może niedostępne.

- Myślę, że człowiek myślący wędruje w te rejony nie tylko przy pomocy literatury. Ale zawsze mnie cieszy, kiedy uda się nam spotkać, chociaż w taki metaforyczny sposób.

- Naturalnie nie mówiłem o miłości, tak silnie obecnej w Twoich wierszach choćby od tomiku "Ja", tu już wpisanej w tytuł.

- Erich From uważał, że bez miłości ludzkość nie mogłaby istnieć ani jednego dnia. Coś w tym jest... Nawet wtedy, kiedy ta miłość jest trudna czy dramatyczna. Ale bywają różne odmiany miłości, na przykład przyjaźń, o której lord Byron mówił, że to miłość bez skrzydeł.

- Wierzysz w miłość?

- Gdybym nie wierzyła, to nie napisałabym wielu wierszy na jej temat ani ostatniej książki.
- Francuski pisarz Pierre la Mure zauważył: "Miłość jest jak śmierć - zawsze ma pierwszeństwo"...

- Miłość przeżywamy i potrafimy ją opisać, a śmierć jedynie przeżywamy...

- Ładna gra słów; żebyż tak śmierć dało się przeżyć.

- Podejrzewam, że moglibyśmy być rozczarowani.

- To zamykający tę książkę tekst "Pomiędzy" odsyła czytającego w sferę tego, co nieuchronne... A zarazem emanuje z niego spokój.

- Coś się kiedyś już nie zdarzy w naszym życiu, czegoś nie zdążymy opisać. Odjedzie ostatnia szansa, zatrzyma się zegar... No cóż... Takie koleje losu. Niechętnie przyjmuję to do swojej świadomości. Ale jest też anegdotyczna strona tej sytuacji, a mianowicie od wielu lat spisuję kolejne wersje testamentu; zaczęło się to w latach osiemdziesiątych, kiedy po raz pierwszy leciałam do Ameryki. Stanisław Lem zawsze mówił mi, że testamenty należy pisać, kiedy się jest zdrowym i młodym.Mam już tyle wersji, że złośliwi koledzy namawiają mnie do wydania tomu "Testament mój".

- Byłby rymowany, trzynastozgłoskowcem - jak u Wieszcza?

- Zapewne tak.

- Jedno z wielu sformułowań z tego tomiku, zdanie zamykające "Fortepian": "Więc zagrajmy to jeszcze raz, droga pani Schubert, bo przecież jest jeszcze za wcześnie, aby było już za późno". To znów Twój świat - świat paradoksów.

- Paradoks to moja wyobraźnia. W młodości uwodził mnie Zenon z Elei, który twierdził, że strzała wypuszczona z łuku nigdy nie doleci do celu. To się tak zaczyna...

- Twoja poetycka proza jest coraz krótsza, coraz bardziej kondensujesz język; chcesz mieć "luksus osiągania nowych rekordów słów"?

- Tego nie jestem już pewna. O ile dobrze pamiętam, to te "rekordy słów" łączą się z moją młodością.

- Jak się pisze takie kilkuzdaniowe poetyckie prozy -chwilą natchnienia...

- Natchnienie swoją drogą, ale potem są, jakby powiedziała Wisława Szymborska, "ciężkie Norwidy". Czyli praca nad tekstem. Nie ma lekko.

-Przyznałaś przed laty, że nie chcesz pisać dla każdego czytelnika, że piszesz dla wybranych.

- Przede wszystkim piszę dla siebie. Poezja jest gatunkiem elitarnym i zawsze to podkreślam, że jest wyłącznie dla smakoszy wytwornych intelektualnych restauracji. Takich mam właśnie czytelników. Spotykamy się na spotkaniach autorskich pod różnymi szerokościami geograficznymi, a także w internecie... W listopadzie, będąc w Meksyku, spotkałam się z młodzieżą w Lagos de Moreno; była świetnie przygotowana do rozmowy o poezji, kilka osób pisało wiersze, interesowała ich Polska. Myślę, że mogłabym ich zaliczyć do tych wybranych...

- W ilu krajach jest już obecna Twoja twórczość?

- Mam w tej chwili około 50 książek wydanych za granicą. W tym roku byłam na promocji wyboru poezji w Meksyku, ukazała się "Pomarańcza Newtona" we Francji, obszerny tom moich wierszy wydany został w Bułgarii. Moja proza trafiła do czytelników w Holandii i w Kanadzie. Pod koniec maja jadę na promocję "Pani Schubert" do Belgradu, czekam na kolejne wydania duńskie i holenderskie.
- Czyżby z poezji dało się wyżyć?

- Niestety, nie... Ale może na szczęście, bo nie wyobrażam sobie pisania wierszy dla pieniędzy... "Poetą się nie jest, poetą się bywa".

- Co po "Pani Schubert"?

- Może inna forma literacka? Myślę o dramacie. To moje niespełnione marzenie.

- Poprzednia "Pani Schubert" ukazała się w Wydawnictwie Literackim, ta - w Wydawnictwie a5.

- To nie jest zdrada Wydawnictwa Literackiego, to byłoby niemożliwe, jesteśmy już jak stare, sprawdzone małżeństwo. Ponieważ życie pani Schubert zaczęło się w latach dziewięćdziesiątych w wydawnictwie a5, zaproponowałam Krystynie i Ryszardowi Krynickim wydanie mojej książeczki właśnie u nich.

- I tu znowu wracamy do miłości. Czasami zdrada może ożywić związek...

- Znam takie sytuacje, kiedy niewielka zdrada "reanimowała" związek dwojga ludzi. Oczywiście nie namawiam nikogo do korzystania z takich lekarstw. Filozofowie twierdzą, że w miłości powinno być zawsze trochę szaleństwa, dajmy się więc czasem temu szaleństwu ponieść.

CV

Ewa Lipska (ur. w Krakowie) - polska poetka, członek polskiego i austriackiego PEN Clubu, członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), dyrektor Instytutu Polskiego w Wiedniu (1995-1997), członek Polskiej Akademii Umiejętności. Autorka ponad 20 tomów poetyckich i książki prozatorskiej "Sefer", laureatka wielu nagród, w tym m.in. Nagrody im. Kościelskich. Jej tom "Ja" znalazł się w gronie finalistów nagrody literackiej NIKE 2004. Uczestniczka międzynarodowych festiwali poezji, m.in. w wielu krajach Europy i USA. Także autorka piosenek śpiewanych przez zespoły Skaldowie, Wawele, Annę Szałapak, Grzegorza Turnaua.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski