18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewę najlepiej rehabilitują śmiech i córeczka Maja

BARBARA CIRYT
Ewę Pawłowską z całej mocy wspiera mąż Rafał, a córeczka Majka daje jej chęć życia FOT. BARBARA CIRYT
Ewę Pawłowską z całej mocy wspiera mąż Rafał, a córeczka Majka daje jej chęć życia FOT. BARBARA CIRYT
Pan Rafał płakał z radości, gdy jego żona wyciągnęła kartę do gry prawą, tą sparaliżowaną ręką. - Nie zrobiła tego sprawnie, ale powolnym, niepewnym ruchem, a jednak prawą ręką. To dowód, że jest postęp w rehabilitacji Ewy - przekonuje Rafał Pawłowski, aktor Opery Krakowskiej i współzałożyciel Teatru Plejada w Krakowie.

Ewę Pawłowską z całej mocy wspiera mąż Rafał, a córeczka Majka daje jej chęć życia FOT. BARBARA CIRYT

SPOŁECZEŃSTWO. Ewa Pawłowska przeszła udar mózgu, została sparaliżowana. Przestała mówić, ruszać prawą ręką i nogą. Pomaga jej terapia, ale skończyły się zabiegi i turnusy refundowane z Narodowego Funduszu Zdrowia. Rodzinę czeka długa, ciężka i kosztowna rehabilitacja.

Teraz każdą wolną chwilę poświęca żonie, która przeszła udar mózgu, ma sparaliżowaną prawą część ciała. Dla niej pracuje, szuka nowych możliwości rehabilitacji, miejsc do ćwiczeń. Dla niej prosi o pomoc i wsparcie znajomych i nieznajomych.

Aktor wierzy, że ten trud i choroba, to okres przejściowy, że żona Ewa wróci do zdrowia. - Cały czas jej przypominam, że ma dla kogo żyć - wskazuje dziewięcioletnią córeczkę Majkę. Dziewczynka jest dla mamy motywacją do pracy nad swoją chorobą i niepełnosprawnością. Patrząc na córeczkę chętniej je, chętniej ćwiczy i chętniej się uczy. Czasem liter i nowych słów uczą się razem.

Kiedyś życie Pawłowskich toczyło się szybko. Wiele rzeczy robili w pośpiechu, na wspólne urlopy nie było czasu. A w tym roku byli razem na urlopie na turnusie rehabilitacyjnym. Choroba wszystko zmieniła.

Był 29 stycznia tego roku. Rafał Pawłowski na Rynku w Krakowie prowadził koncert kolęd i śpiewał. Żona była wśród publiczności. Potem wracali samochodem do domu w Więcławicach Starych. Pani Ewa narzekała na ból głowy. Takie dolegliwości miała co kilka tygodni. Co miesiąc towarzyszyły jej bóle migrenowe.

- Wiedziałem, że w takiej sytuacji trzeba jej dać spokój. W samochodzie próbowała zasnąć. Myśleliśmy, że przyjedzie do domu, wykąpie się, a rano będzie zdrowa - opowiada. Tym razem nie mogła zasnąć. Rano nie mogła wstać z łóżka, przestała mówić. - Gdybym wieczorem przypuszczał, że to nie jest migrena, wstąpilibyśmy do szpitala - przecież przejeżdżaliśmy obok niego, Ewa dostałaby natychmiast jakiś lek - ubolewa mąż. Ale nikt nie wiedział, co się dzieje z Ewą.

Tymczasem udar spustoszył organizm kobiety. Ma w mózgu 9 centymetrów obumarłych komórek. Pierwsze pięć dni w szpitalu było wielką niewiadomą.

- Nie wiem, jak to przetrwałem, nie mogłem spać. Rozgoryczenia, zmartwienia nie mogłem pokazać córce Majce, ani Ewie. Chciałem, żeby myślały pozytywnie - przyznaje pan Rafał. Szukał możliwości, żeby je rozbawić, rozśmieszyć, bo zawsze był przekonany, że śmiech to terapia. - Powtarzam w domu, że śmiech jest dobrym rehabilitantem - przyznaje i stosuje tę terapię.

Praca sceniczna, aktorska Rafała Pawłowskiego zaczęła się przed laty od udziału w jednym z programów telewizyjnych, gdzie opowiadał kawały. Kiedyś bohaterem jego humoru był Mietek, potem to imię przylgnęło do pana Rafała. Znajomi do dziś tak na niego mówią.

Do niedawna rodzina mieszkała w Lublinie. W 2008 roku przeprowadzili się do Krakowa, a rok później do Więcławic Starych, bo chcieli mieć dom z ogródkiem. Przeprowadzkę wymusiło to, że pan Rafał dostał pracę w Operze Krakowskiej. W tym roku planował ją zmienić i jechać do Oslo. W norweskiej operze przeszedł przesłuchania i dostał angaż. Miał bilet lotniczy, ale trzy dni przed planowanym odlotem zachorowała pani Ewa. - Dziś przypominam sobie, powiedzenie, że gdy człowiek coś planuje, to Pan Bóg się śmieje. Nie wiemy, jakie plany ma wobec nas - wzrusza ramionami aktor.
Ewa Pawłowska w Krakowie pracowała w SKOK-u Stefczyka, który teraz też stara się pomagać swojej pracownicy. A w Lublinie, zanim trafiła do jednego z banków, pracowała w sklepach, studiowała pedagogikę specjalna i uwielbiała pomagać ludziom. Najczęściej wspierała podopiecznych MONAR-u. Teraz sama potrzebuje pomocy. Jej mąż poznał już chyba wszystko, co dotyczy udaru. Na wielu zabiegach rozmawia z rodzinami innych osób z ta chorobą. Wymieniają doświadczenia, wskazówki, gdzie zgłaszać się w trudnych sytuacjach.

Podczas choroby mamy Majka musiała się usamodzielnić, ale bywa, że potrzebuje opieki. Wtedy może liczyć na znajomych i sąsiadów z Więcławic. Kiedyś rodzice wynajmowali dla dziewczynki opiekunkę - panią Basię. Teraz pani Basia oznajmiła, że w razie potrzeby może przyjść bez zapłaty.

Pawłowskich wspierają także mamy, zarówno pana Rafała, jaki i pani Ewy. Przyjeżdżają na zmianę, na dwutygodniowe dyżury, tym bardziej, że latem stan pani Ewy się pogorszył, bo dostała padaczkę pourazową. - Były chwile załamania, ale tłumaczę jej zawsze, że w rehabilitacji nie zawsze jest pęd do przodu, czasem trzeba się zatrzymać, zrobić dwa kroki w tył, żeby znów ruszyć - mówi ojciec rodziny.

Lekarze dają nadzieję, że terapia i rehabilitacja mogą złagodzić paraliż, że inne komórki w mózgu mogą przejąć funkcję tych obumarłych, że 80 do 90 proc. sprawności można odzyskać. - Tego się trzymam - mówi aktor, którzy na aukcję na rzecz swojej żony przeniósł bilety do opery na balet "Orfeusz i Eurydyka". Opowiada o Orfeuszu, który po swoją ukochaną poszedł do piekła. - Kocham żonę i wierzę, że dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych, że moja Ewa odzyska sprawność - zaznacza.

Gdy Pawłowscy mieszkali w Lublinie byli przekonani, że tam są wyjątkowo życzliwi ludzie. Tak wszyscy im mówili. - Teraz wiem, że tych z Więcławic nikt nie przebije. Stowarzyszenie "Pełna Chata" robi zbiórki, aukcje na rzecz Ewy, ksiądz ogłasza, że potrzebujemy pomocy, ludzie się mobilizują. Logopedce, która pracuje z żoną, zwracamy tylko koszty dojazdu. Przyjaciele zaproponowali udostępnienie basenu hotelowego w Krakowie, tylko trzeba opłacić rehabilitanta wodnego. Pomagają nam znajomi i nieznajomi. Niech pani napisze, że inni mogą nam zazdrościć, bo żyjemy wśród tak dobrych ludzi - podkreśla Rafał Pawłowski.

Pomoc dla Ewy

Co jest potrzebne?

Rękawica elektroniczna (koszt 6600 zł) - stymuluje mięśnie, poprawia funkcje ręki. Ułatwiłaby rehabilitację pani Ewy. Rodzina starała się o dotację, ale jej odmówiono.

Zestaw do komunikacji alternatywnej "Mówik pro" (koszt 1899 zł)- to rodzaj protezy mowy, a właściwie tablet z programem, na którym osoba wymagająca zabiegów może samodzielnie ćwiczyć.

Pieniądze są również potrzebne na zabiegi, rehabilitacje, turnusy, terapie, ćwiczenia, bo skończyły się już te przyznaje przez NFZ. Teraz wszystkie są płatne.
Za godzinę terapii mąż płaci 100 zł. Kiedyś jeździli trzy razy w tygodniu. Teraz stać ich na jeden wyjazd.

Gdzie kierować wpłaty?

Nazwa odbiorcy: Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym, ul. Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa. BNP Paribas Bank Polska SA, rachunek nr: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001, z dopiskiem (w tytule wpłaty): Pawłowska, 2203.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski