MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fabiański zmienia hierarchię

Redakcja
Łukasz Fabiański zagra w kilku najbliższych meczach Arsenalu Londyn Fot. Michał Klag
Łukasz Fabiański zagra w kilku najbliższych meczach Arsenalu Londyn Fot. Michał Klag
Bramkarze piłkarskiej reprezentacji Polski przeżywają w ostatnim czasie różne momenty w swej karierze. Łukasz Fabiański doczekał się szansy gry w pierwszym składzie Arsenalu Londyn. Artur Boruc po serii wpadek w Celticu Glasgow i kadrze zebrał wiele słów krytyki. Łukasz Załuska otrzymuje na ogół dobre noty za występy w Dundee United. Tomasz Kuszczak ostatnio nie jest nawet rezerwowym graczem Manchesteru United.

Łukasz Fabiański zagra w kilku najbliższych meczach Arsenalu Londyn Fot. Michał Klag

ROZMOWA Z ANDRZEJEM DAWIDZIUKIEM. Trener bramkarzy reprezentacji: - To nie szansa, ale normalna kolej rzeczy

O sytuacji tego kwartetu rozmawiamy z trenerem koordynatorem ds. szkolenia bramkarzy reprezentacji Polski w PZPN, trenerem II klasy z licencją UEFA A, Andrzejem Dawidziukiem.
Łukasz Fabiański po kontuzji Manuela Almunii w kilku najbliższych meczach stanie w bramce Arsenalu. To dla niego szansa, by na dłużej się w niej zadomowić?
- Łukasz od pierwszego kontaktu z profesjonalnym futbolem wykorzystuje swe szanse. Kiedy trafił do MSP Szamotuły odpowiednio wykorzystał pobyt w niej. Gdy znalazł się w Legii Warszawa także nie zmarnował szansy. Był drugim-trzecim bramkarzem, potem stał się pierwszym, a odchodził z klubu z tytułem mistrza Polski. Łukasz ma talent, na który nie miał żadnego wpływu, więc nie ma się co tym szczycić, ale co z tym talentem zrobi, zależy tylko od niego. A jak widać - wykorzystuje go prawidłowo.
Teraz to może udowodnić w ekipie "Kanonierów"...
- Sytuacji, w jakiej się znalazł Łukasz, nie nazwałbym jednak szansą. On cały czas jest przygotowany, by mógł grać. Nie zawsze ją otrzymuje, bo jest pewna hierarchia bramkarzy w Arsenalu. Wiadomo, że numerem jeden jest Almunia, a numerem dwa Fabiański. Normalną koleją rzeczy jest, że rezerwowy bramkarz musi być zdolny do zastąpienia pierwszego. I z tej roli Łukasz wywiązuje się znakomicie. Kiedy Hiszpan wróci do pełni sił, trener Arsene Wenger będzie musiał zdecydować, czy będzie numerem jeden, a Łukasz będzie grał tylko w meczach Pucharu Anglii. Moim zdaniem, szanse są 50 na 50 procent.
Sky Sports do "11" meczów ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów wybrał Petra Cecha z Chelsea Londyn, ale za najlepszą interwencję uznał obronę przez Fabiańskiego strzałów graczy Villarrealu Marcosa Senny i Joana Capdevilli...
- Były to bardzo trudne interwencje, ale i bardzo dobre. Miały one ogromny wpływ na przebieg gry. Gdyby gospodarze strzelili drugą bramkę, to mogłaby się potoczyć inaczej. Łukasz pomógł zespołowi. On nigdy nie mówi, że to on ma grać, że mu się to należy. To ogromna zaleta. To na boisku pokazał, że można na niego liczyć.
Fabiański trafił do Arsenalu w maju 2007 roku. Długo i cierpliwie czekał, by w krótkim odstępie czasu móc zagrać w Premiership, Pucharze Anglii i Lidze Mistrzów.
- Plotkowano, że może przejść do Nancy lub FC Koeln, tymczasem jest bliski wywalczenia pozycji pierwszego bramkarza na stałe. Gdy przychodził do Arsenalu, był numerem trzy, a teraz jest numerem dwa. Grał w meczach Pucharu Anglii i Pucharu Ligi oraz w meczach rezerw. Każdy jego dzień pobytu w Arsenalu sprawia, że coraz lepiej poznaje filozofię angielskiego futbolu, staje się kompletnym bramkarzem.
Artur Boruc rozstał się z żoną, na zgrupowaniu Celticu i po meczu reprezentacji nadużył alkoholu. Został ukarany finansowo przez klub i na pewien czas odsunięty od kadry. To wszystko nie pozostało chyba bez wpływu na jego grę?
- Jako trener staram się oddzielić to, co się dzieje w życiu prywatnym piłkarza i to, co pokazuje on na boisku, choć nie da się tego uczynić w stu procentach. Wielu kadrowiczów ma różne problemy, także prywatne. To nie one są jednak główną przyczyną ich postawy w kadrze, choć tak może było w przypadku Artura. Zagrał on dwa słabsze mecze, ze Słowacją i Irlandią Północną. Po tym drugim widać było, że potrzebuje spokoju i wypoczynku.
Boruc bronił przez większą część eliminacji do mistrzostw Europy, w czasie Euro spisywał się wspaniale, potem obniżył loty. Czy więc zmieniła się hierarchia w kadrze i stracił on status miano bramkarza numer jeden?
- Jestem za tym, żeby bramkarze wiedzieli, kto jest numerem jeden, dwa, trzy, ale odnosi się to głównie do sytuacji w klubach. W reprezentacji, gdzie przerwy między meczami są dłuższe, trzeba mieć kilka wariantów i być przygotowanym na to, że ktoś, kto był numerem jeden nie może zagrać, a wtedy musi go zastąpić numer dwa. Gdy poziom bramkarzy jest wyrównany - a taką mamy sytuację - o grze decyduje kwestia psychiki i osobowości. Praca w kadrze z bramkarzami nie polega tylko na treningach, ale też na przygotowaniu zawodnika pod względem fizycznym i psychicznym do meczu. Fabiański nie musi już tydzień przed meczem wiedzieć czy zagra czy nie. Potwierdził to w meczu z Villarrealem.
Łukasz Załuska może zastąpić Boruca w Celticku?
- Artur osiągnął z tym klubem bardzo dużo. Zdobył to, co miał zdobyć: mistrzostwo kraju, Puchar Szkocji, Puchar Ligi. Regularnie grał w Lidze Mistrzów. Jeśli kto będzie nim zainteresowany, to stanie przed nowymi celami. Jest doświadczony, sam wie, co będzie dla niego najlepsze. Trener Gordon Strachan niejako uprzedził jego ruch, dlatego sprowadza Załuskę, który będzie graczem Celticu od lipca. Jeśli Artur nie odjedzie, będą rywalizować ze sobą.
W najtrudniejszej sytuacji znalazł się Tomasz Kuszczak, który jest już nie drugim a trzecim golkiperem Manchesteru United.
- Od początku było wiadomo, że z Edwinem van der Sarem nie podejmie rywalizacji. Pełnił rolę zmiennika Holendra i w tych meczach, w których dostawał szansę gry, prezentował się przyzwoicie. Potem pojawił się Anglik Ben Foster i Tomkowi przybył konkurent. Nie wiem, jaki plan wobec naszego zawodnika ma trener sir Alex Ferguson, ale faktem jest, że Tomek ostatnio nie gra. Jeśli chodzi o jego przydatność do reprezentacji, to wiadomo, iż należy on do ścisłej czołówki polskich bramkarzy, ale ponieważ jest to grupa bardzo wyrównana, w kadrze zostało trzech graczy. Tomka w niej nie ma. Kiedy jednak zajdzie taka potrzeba, dostanie swą szansę.
ROZMAWIAŁ: JERZY FILIPIUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski