Raz w tygodniu w dawnych halach firmy kosmetycznej Miraculum, gdzie dziś mieści się klub Fabryka (Zabłocie 23), powstaje galeria. Miejsce, któremu patronuje MIK, oddane zostaje w ręce młodych artystów z krakowskiej Grupy STRUPEK. To oni i kuratorzy z nimi związani organizować tu będą wystawy. "Chcemy, by ta efemeryczna galeria stała się niezależną wakacyjną platformą działań artystycznych, reprezentatywnych dla twórczych środowisk Krakowa. (...) Projekt ma charakter otwarty i całkowicie spontaniczny. Już samo miejsce narzuca swoisty nastrój tego przedsięwzięcia. Obecnie Zabłocie ma charakter postindustrialny, prowadzone są działania zmierzające do jego rewitalizacji. Projekt "Zbiornik kultury" chce się wpisać w ten plan, ożywiając Zabłocie poprzez uruchomienie niezależnej platformy działań artystycznych" - piszą organizatorzy.
Obok młodych artystów pojawią się nazwiska głośne. Nie zabraknie wystaw z udziałem m.in. kontrowersyjnej grupy The Krasnals czy Joanny Rajkowskiej.
Wakacyjne wystawy wcale nie mają być "letnie". Chcą trzymać rękę na pulsie społecznych sporów, zabierać głos w sprawach, które dziś podgrzewają temperaturę politycznych debat. Nie zabraknie więc seksualności, gier z tożsamością, polityki. Ale "Zbiornik kultury" ma zaangażować się także w dyskusję o nietrwałości miejsca, w którym będzie się mieścić. Ma stawiać pytania o zmieniające się na naszych oczach Zabłocie. Do niedawna zapomniana część Krakowa, z postindustrialnymi zabudowaniami po młynie "Ziarno", hucie szkła czy fabryce mydła, wydawała się zupełnie pominięta w świadomości mieszkańców miasta. Była pozostałością po przemysłowej historii Krakowa z przełomu XIX i XX wieku. Nikt na Zabłociu nie bywał, wycieczki omijały je szerokim łukiem. Dziś w dawnych fabrykach powstają lofty, mieści się tu siedziba Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, w dawnej fabryce Schindlera powstają Muzeum Wojny i Okupacji, a także Muzeum Sztuki Współczesnej. Pofabryczne hale kosmetycznej firmy Miraculum, gdzie mieści się "Zbiornik kultury", za trzy lata zostaną najprawdopodobniej rozebrane. To kolejny powód, by podyskutować o znaczeniu miejsca i zmianach, którym ulega.
Nadzór merytoryczny nad całością projektu sprawuje pomysłodawca, artysta i kurator Mateusz Okoński. Projekt potrwa od 16 lipca do 1 października. Pierwsza odsłona już dziś. O godz. 20 spod Smoczej Jamy wyruszy... procesja. Artystyczna. Z cielcem o kształtach kucyka Pony. Takiego, jakiego niektórzy pamiętają z dzieciństwa. Stamtąd uczestnicy przejdą do klubu Fabryka, gdzie o godz. 21 rozpocznie się wernisaż "W końcu".
Łukasz Gazur
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?