Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Faceci z laptopami

ALG
Fot. z archiwum zespołu
Fot. z archiwum zespołu
Grupa Kamp! to jeden z najciekawszych projektów muzycznych na polskiej scenie elektronicznej. Jeszcze bez wydanego albumu – a już grają na Open`erze czy Selectorze. Rozmawialiśmy z jego twórcami – Radkiem, Michałem i Tomkiem.

Fot. z archiwum zespołu

Nie wierz nikomu po trzydziestce

- Jak doszło do Waszego spotkania, w efekcie którego narodził się Kamp!?

Radek: Z Tomkiem znamy się szmat czasu i właściwie od początku znajomości wspólnie przechodziliśmy przez kolejne etapy fascynacji muzycznych. Przez długi czas na pierwszym miejscu były gitary, w pewnym momencie mieliśmy ambicje żeby ciąć solówki niczym Trey Azagtoth. _(śmiech) _Metal w różnych odmianach, gitarowi wymiatacze, fusion w typie Allana Holdswortha – te fascynacje szybko przychodziły i odchodziły. Kiedyś Tomek podrzucił mi debiut Bauhaus i jeśli szukać jakiegoś punktu zwrotnego w naszym wspólnym graniu - niech będzie to ten moment. Jeszcze większe piętno odcisnął na nas David Bowie, szczególnie ten z przełomu lat 70./80. i w ogóle cała muzyka tamtego okresu, od Sex Pistols zaczynając na Kraftwerk kończąc.

Michał: Ja poznałem Tomka na studiach i w pewnym momencie pojawiła się idea wspólnego grania. Wcześniej bębniłem w kilku projektach, ale bez większych sukcesów. Początki Kamp! to przede wszystkim poszukiwanie własnego stylu, wspólnego mianownika naszych fascynacji i powolne zawężanie obszarów muzycznych, po których chcieliśmy się poruszać. W ten sposób doszliśmy do obecnego brzmienia zespołu, co wcale nie znaczy, że zaprzestaliśmy poszukiwań.

- Wasza muzyka odwołuje się do klasycznego synth-popu z lat 80. Czy szukacie inspiracji w płytach z tamtej dekady czy raczej w nagraniach współczesnych zespołów tworzących w tej stylistyce?

Tomek: Brzmienie lat 80. wynika przede wszystkim z naszego młodzieńczego osłuchania się tamtą muzyką i z typowo syntezatorowego instrumentarium. Nie jesteśmy fanatykami takich brzmień, nie słuchamy też namiętnie współczesnych synth-popowych produkcji, wiec być może gdzieś to w nas tkwi, albo po prostu tak nam wychodzi. (śmiech)
- Jak tworzycie swoje piosenki - przecież mieszkacie w różnych miastach - Łodzi i Wrocławiu?

M: Odległość między miastami mocno utrudnia sprawę, ale staramy się jak najefektywniej wykorzystywać czas przeznaczony na próby. Zbieramy pomysły, wrzucamy je na serwer i czasami do nich wracamy, a czasami nie. Tak odbywa się naturalna selekcja pomysłów.

- Jak radzicie sobie z odtwarzaniem komputerowych brzmień na żywo? Mieliście jakieś nieprzyjemne wpadki?

R: Zdarzały się i będą się zdarzać. Kompy są naprawdę nieprzewidywalne, potrafią pracować bez zarzutu przez kilka koncertów, a potem robią coś kretyńskiego i musimy świecić oczami przez publicznością. (śmiech) Zdarza się też, że ludzie, żądni wykonawczo-muzycznych wrażeń, bawią się naszym sprzętem przed koncertem, kręcą tym i owym. Potem, już w trakcie gry, mamy niezłą spinkę, żeby okiełznać ten chaos i przywrócić jako takie brzmienie - czasem się nie udaje i jest naprawdę wesoło. (śmiech) Wracając jeszcze do kompów - od tego roku zdecydowaliśmy się grać na dwa laptopy, a docelowo chcemy zostać przy jednym. Powoli przechodzimy też na hardware, który jest bardziej przyjazny w użytkowaniu na scenie i przede wszystkim daje większy wow-factor. (śmiech) Natomiast z odtwarzaniem brzmień nie ma żadnych problemów, w studiu i na scenie pracujemy w środowisku cyfrowym, zatem mamy pełną kompatybilność.

- Występowaliście na dużych festwialach - choćby na krakowskim Selectorze w ub. roku. Lubicie takie koncerty czy raczej te mniejsze - klubowe?

R: Nie ma reguły, właściwie każdy koncert może wypaść dobrze, jeśli tylko nagłośnienie i publiczność dopisuje. Z występów letnich byliśmy zadowoleni, ale póki co, jesteśmy zbyt mało popularnym zespołem, żeby zrobić ostrą rzeźnię na dużej scenie festiwalowej. _(śmiech) _W pierwszej piątce najbardziej udanych koncertów zdecydowanie przeważają te klubowe.
- Zaistnieliście szerzej w kręgu odbiorców nowej muzyki dzięki remiksowi utworu Cool Kids Of Death. Ostatnio zmajstrowaliście udany remiks piosenki Nathalie & The Loners. Co Was pociąga w dekonstruowaniu utworów innych wykonawców?

T: Remiksowanie to przede wszystkim odświeżające odejście od typowego dla nas podejścia do konstruowania utworu i dobre ćwiczenie. Jest to też forma mniej zobowiązująca niż własny autorski kawałek, więc można sobie pozwolić na bardziej eksperymentalne podejście.

- Jak na razie publikowaliście małe formy muzyczne - głównie EP`ki. Czy możemy się spodziewać pełnego albumu od Kamp!?

T: Pracujemy nad pełnym albumem już od jakiegoś czasu i zdecydowanie chcemy się wypowiedzieć w tej najważniejszej formie muzycznej, jaką jest LP. Przed nami jeszcze sporo pracy, więc termin i warunki jego wydania nie są jeszcze ustalone.

- Założyliście własny net-label i udostępniacie swoją muzykę za darmo. Czy tak będzie Waszym zdaniem wyglądać przyszłość fonografii?

R: Zdecydowanie. Oczywiście, płyty kompaktowe nie wyginą, winyl będzie dalej popularny, ale skompresowane formaty, ze względu na łatwość i szybkość dystrybucji będą rządzić. Zresztą już rządzą. (śmiech) Dziś kończymy kawałek, a jutro puszczamy go w świat. Właściwie tak było w przypadku „Breaking A Ghost`s Heart”, który ostatecznie zamknęliśmy na... dwa dni przed premierą. Taka praca z dnia na dzień ma oczywiście swoje plusy i minusy, ale te pierwsze przeważają. Otwarte pozostaje pytanie: udostępniać za darmo czy nie? Tak naprawdę obie formy bardzo dobrze się uzupełniają, bo ci, co chcą kupić – kupią, a ci, co nie chcą płacić - ściągną. Jeśli muza się im spodoba - i jedni i drudzy przyjdą na koncert, zapłacą za bilet, kupią jeszcze płytę, a die-hard fanki lub fani może nawet zaopatrzą się w T-shirty z logiem zespołu. Radiohead wiedzieli, co robią. (śmiech)

- Faceci z gitarami zawsze zwracali uwagę ładnych dziewczyn. A jak jest z facetami z laptopami?

R. i T.: Nie narzekamy! (śmiech)

Rozmawiał Paweł Gzyl

Muzykę zespołu Kamp! można za darmo ściągnąć ze strony: ww.myspace.com/kampmusik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski