Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fachowcy oszacują, jak bardzo ucierpiał Staw Płaszowski

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Poziom wody w stawie przestał się obniżać. Dzięki ostatnim deszczom podniósł się o centymetr
Poziom wody w stawie przestał się obniżać. Dzięki ostatnim deszczom podniósł się o centymetr fot. Adam Wojnar
Podgórze. Urzędnicy zlecą ekspertyzę przyrodniczą. Już w tym tygodniu zacznie się także nawadnianie wysychającego zbiornika.

Ostatnie deszcze sprawiły, że zmniejszył się ubytek wody w Stawie Płaszowskim. Jak się dowiedzieliśmy w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, od soboty wody przybyło tam o centymetr.

- Być może pomogło też zasypywanie tych nielegalnych studni odwodnieniowych na pobliskiej budowie - zastanawia się Andrzej Bednarczyk, mieszkaniec bloku przy ul. Wodnej, sąsiadującego ze stawem. - W lutym i w marcu ubytki wody dostrzegaliśmy każdego dnia, a od ubiegłego tygodnia poziom wydaje się stały.

Na tym nie koniec dobrych wiadomości. Od dziś ratowaniem Stawu Płaszowskiego zajmują się hydrogeolodzy. Mają nie tylko wykonać ekspertyzę wskazującą winnego wysychania stawu, ale także podjąć konkretne działania zmierzające do uzupełnienia wody. Krakowski magistrat zleci również ekspertyzę przyrodniczą, która pokaże jakie straty poniosło środowisko.

Przypomnijmy, mieszkańcy w styczniu zaalarmowali nas, że ze stawu w bardzo szybkim tempie znika woda. Urzędnicy sądzili, że to wina bezśnieżnej zimy. W pobliskim zalewie Bagry jednak wody nie ubyło, a Staw Płaszowski dalej nikł w oczach. Jak oceniają przyrodnicy i hydrogeolodzy, przez ostatnie dwa miesiące ubyło tam od 70 do 90 tys. metrów sześc. wody. Na większej powierzchni zbiornika zostało jej zaledwie 20 cm. Ptaki zamiast pływać, chodzą po błocie. Nie mogą też zakładać bezpiecznych gniazd w zaroślach (lisy z łatwością do nich podejdą).

Doktor Mariusz Czop z Katedry Hydrogeologii i Geologii Inżynierskiej z Akademii Górniczo-Hutniczej - podobnie jak mieszkańcy - uważa, że do tego zjawiska przyczyniły się pobliskie budowy.

Potwierdziły to kontrole Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego: wykryto nielegalne studnie odwodnieniowe. Inwestorzy nie przygotowali też dokumentacji hydrologicznej przed rozpoczęciem odwadniania wykopów.

Wykonawca inwestycji najbliżej stawu (biurowca z dwupoziomowymi garażami) zobowiązał się do likwidacji nielegalnych studni. - Miał na to czas do dziś - informuje Ewa Olszowska-Dej, dyrektorka Wydziału Kształtowania Środowiska w krakowskim magistracie - Codziennie jeździmy na miejsce i obserwujemy, co się dzieje - zapewnia.

Od dziś wybrani przez urząd hydrogeolodzy będą prowadzić nadzór nad inwestycją zlokalizowaną najbliżej stawu. W rejonie budowy i stawu rozstawione zostaną tzw. piezometry, mierzące poziom wód gruntowych. To pozwoli potwierdzić, która inwestycja (a jest ich w okolicy kilka) ściąga wodę ze stawu.

Zadaniem hydrogeologów będzie także nawadnianie stawu. Na początek woda ma być dostarczana z wykopów budowy. Ponieważ jednak inwestycję od stawu oddziela ruchliwa ulica Powstańców Wielkopolskich, woda będzie odpompowywana przez instalacje ułożone na nasypie kolejowym.

- Będziemy również zastanawiać się nad nawodnieniem stawu z innych źródeł. Rozpatrujemy kilka możliwości - dodaje dyrektor Olszowska-Dej.

Kto za to wszystko zapłaci? Na razie koszty wykonania ekspertyz i nadzoru ponosi Urząd Miasta Krakowa (kilkanaście tysięcy złotych). Pieniądze te - łącznie z kosztami nawodnienia stawu - będzie jednak musiał zwrócić winowajca, a nie będą to małe kwoty. Samo zasilanie stawu dodatkową wodą (nawet przez dwa miesiące) to majątek. Koszt dzienny to kilka tys. zł.

Do akcji wkracza także krakowska policja, wpłynęły do niej bowiem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Dziś przesłuchiwani będą urzędnicy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski