Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fajnie było wrócić do swojej hali

Rozmawiała Justyna Krupa
Ewelina Kobryn (w środku) podczas meczu Euroligi, w którym UMMC Jekaterynburg pokonał Wisłę 66:56
Ewelina Kobryn (w środku) podczas meczu Euroligi, w którym UMMC Jekaterynburg pokonał Wisłę 66:56 Anna Kaczmarz
Rozmowa z EWELINĄ KOBRYN, byłą koszykarką Wisły Can-Pack Kraków, obecnie zawodniczką rosyjskiego UMMC Jekaterynburg

- Po raz pierwszy od momentu, gdy opuściła Pani Wisłę Can-Pack, wróciła Pani na "stare śmieci" w roli zawodniczki. Nie myliło się Pani momentami, w których koszulkach grają te "moje"?

- Już trochę czasu minęło od mojej przeprowadzki do Jekaterynburga, więc strony w tym meczu na pewno mi się nie myliły (śmiech). Ale emocje zdecydowanie były, nie da się ukryć. Mimo dojrzałego wieku, jakieś nerwy przed meczem też odczuwałam. Fajnie było wrócić do swojej hali, swoich kibiców i zoba- czyć tych ludzi, z którymi współpracowałam przez wiele lat.

- A jak się Pani podoba obecna drużyna Wisły?

- System i sposób gry, który trener Stefan Svitek preferuje, to bardzo dobra koszykówka. Trudno się gra przeciwko takiemu zespołowi. Przyjeżdżając do Krakowa, wiedziałyśmy, że czeka nas trudny mecz. Do tej pory Wisła spisywała się bardzo dobrze w Eurolidze. Kontrolowałyśmy jednak wynik praktycznie przez całe spotkanie.

- Podkoszowym UMMC zupełnie udało się wyłączyć z gry gwiazdę Wisły Jantel Lavender. Z kolei Gintare Petronyte utrudniała życie Pani, nawet parę razy skutecznie Panią zablokowała.

- To prawda, nie wiem do końca skąd to się wzięło. Chyba nie tyle z braku koncentracji, co z tych dużych emocji związanych z występem przy Reymonta. Czyli z tego, że grałam przeciwko mojej byłej drużynie.

- Jak się Pani odnajduje w konstelacji gwiazd UMMC? To już Pani trzeci sezon w tym klubie.

- Na początku trzeba poznać charakter i mentalność tych wszystkich wielkich zawodniczek. Ale gramy już trzeci sezon w podobnym składzie i z każdym rokiem jest nam łatwiej. Teraz wiem już doskonale, czego trenerzy ode mnie oczekują.

- W Krakowie szykuje się święto koszykówki - mecz z Galatasaray Wisła rozegra w Kraków Arenie. Jak Pani odbiera ten pomysł?

- Jeżeli tylko ta nowa hala będzie wypełniona po brzegi, to będzie piękne widowisko. Jeżeli jednak przyjdzie garstka kibiców, która wypełnia co prawda halę przy Reymonta, ale w wielkiej hali na Czyżynach będzie tylko małymi punktami na wielkich trybunach, to może być nie do końca ciekawie. Ale życzę powodzenia, życzę, by ten mecz okazał się dobrym widowiskiem i świetną promocją koszykówki.

- W takiej ogromnej hali gra się inaczej? Pani miała okazję "przetestować" nawet większe obiekty, występując w WNBA.

- Wydaje mi się, że z perspektywy zawodnika, który jest do tego przyzwyczajony, nie ma aż takiej dużej różnicy, jest jednak skupiony na swojej grze i przeciwniku. Ale kiedy zawodnik ma okazję zagrać przy 13-15 tysiącach widzów pierwszy raz w karierze, to na pewno jest to wielkie przeżycie. Takie, które na długo pozostanie w pamięci.

- Grę w której hali WNBA najlepiej Pani wspomina?

- Miałam przyjemność grać w dwóch fajnych halach z bogatą tradycją, jeśli chodzi o koszykówkę żeńską. Hala Storm w Seattle praktycznie zawsze była pełna. Podobnie było w tym sezonie w Phoenix, gdzie hala w żadnym meczu nie świeciła pustkami. Publiczność w liczbie około 8-10 tysięcy wiernie chodziła na nasze spotkania. Widać, mam w swojej karierze szczęście do świetnej publiczności - zarówno w Gdyni, jak i w Krakowie, a także w USA mieliśmy wielu wiernych fanów.

- Może Pani też będzie miała jeszcze kiedyś okazję wystąpić w Kraków Arenie, jeśli wróci Pani w końcu z zagranicznych wojaży do zespołu Wisły.

- Mam kontrakt ważny do końca sezonu. Nigdy nie wiadomo, co będzie w kolejnym. Jeśli chodzi o podpisywanie kontraktów, to traktuję Wisłę priorytetowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski