Fajnych ludzi spotykać możecie na Targach Rzeczy Fajnych

Pomysł zrodził się z tęsknoty za dawnymi pchlimi targami, które organizatorki - Marynia Hobrzyk i Karolina Zięba - pamiętają z dzieciństwa, z niedzielnymi wyprawami z mamą pod Halę Targową włącznie.

- Targi Rzeczy Fajnych to był pretekst do promocji interesujących działań i krakowskich oraz małopolskich artystów. Zazwyczaj targom towarzyszą ciekawe warsztaty, a na niektóre edycje zapraszamy zaprzyjaźnionych fotografów, którzy portretują odwiedzających naszą imprezę - mówi Marynia Hobrzyk.

Od momentu, gdy dziewczyny wpadły na pomysł targów, do realizacji upłynęło 48 godzin. Już następnego dnia wynajęły plac, ustaliły daty i zaczęły zapraszać ludzi. Pomysł chwycił - na pierwszą edycję targów trzeba było wystawców namawiać, ale na drugą było już ponad 300 zgłoszeń. To był dowód, że Targi Rzeczy Fajnych wypełniły lukę na rynku.

W międzyczasie pojawiły się nawet imprezy tematyczne, np. dziecięce, wnętrzarskie, jedzeniowe, rowerowe. Pomysłów wciąż przybywało.

- Pomysł, który nie był pomyślany jako koncepcja biznesowa, ale jako spontaniczna akcja, podczas której spotkać się mogą kreatywni ludzie, okazał się trafiony. I to dziś cieszy nas najbardziej. Bo targi zrodziły przyjaźnie, a także wspólne projekty - deklaruje Maryna Hobrzyk.

W najbliższą sobotę znów na pl. Nowym spotkacie wszystko, co modne, ciekawe, nietypowe. Pojawią się designerskie ciuchy, doprawiona wyobraźnią biżuteria, pomysłowe przedmioty, które urozmaicą każde wnętrze. I dużo więcej. Spotkamy zarówno designerów, ale i gastronomiczne rarytasy. Pojawią się ze swoimi produktami m.in. Hummus Amamamusi, Uczta Babette, Chocola czy Pies Pianista.

Ponieważ to urodziny, nie może obejść się bez imprezy. Po targach, o godz. 20, w knajpie Miejsce (ul. Estery 1) będzie można wraz z organizatorkami świętować pierwszą rocznicę istnienia targów.