Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszerz monet z wyrokiem 6 lat więzienia. Stworzył własną linię produkcyjną

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Krzysztof W.
Oskarżony Krzysztof W. Artur Drożdżak
Karę 6 lat więzienia wymierzył krakowski sąd Krzysztofowi W. oskarżonemu o podrabianie pieniędzy o nominale 5 zł. 48-letni Krzysztof W. ma już na koncie wyrok sprzed lat za podrabianie monet o tym samym nominale. - Oskarżony jest przestępcą niepoprawnym, nie docenił dobrodziejstwa potraktowania go łagodnie przez wymiar sprawiedliwości poprzednim razem. Teraz ma poczucie bezkarności - zauważyła sędzia Moniak Chodak Nawara.

FLESZ - Zima 30-lecia w Polsce, zasypie nas śnieg

Sąd nie uwierzył w linię obrony Krzysztofa W., że odkryte teraz podrobione monety to pozostałość z poprzedniej sprawy karnej z 2008 r. za fałszerstwa pięciozłotówek, za którą rok później Krzysztof W. został skazany na 2 lata więzienia. Faktycznie za kratkami spędził rok i 7 dni, bo został warunkowo zwolniony. Sędzia podkreśliła, że oskarżony na wolności już w 2012 r. wrócił do podrabiania monet i robił to na posesji w Wysokiej koło Suchej Beskidzkiej wspólnie z ojcem. 70-letni Wiesław W. też miał takie zarzuty, ale zmarł w ub. roku i jego sprawę umorzono.

Fałszerzy pogrążyła Henryka P., która wprowadziła się do Wiesława W. i była tam świadkiem odwiedzin jego synów. Ryszard W. przyjeżdżał i rąbał drzewo, bo miał firmę zajmującą się dostarczeniem opału kominkowego. Z kolei gdy zjawiał się jego brat Krzysztof W. kobieta słyszała pracę prasy hydraulicznej i odgłos szlifowania metalu. Ojciec i syn Krzysztof nie pozwali jej wtedy zaglądać do szopy. Zdaniem sądu to świadczyło, że trudnią się nielegalną produkcją monet o nominałach 5 zł. Potwierdziła to ekspertyza Narodowego Banku Polskiego, do którego od 2012 r. zaczęły trafiać fałszywki.

Dopiero w 2014 r. śledczy wpadli na właściwy trop i udało się dotrzeć do Wiesława W. i jego syna Krzysztofa, którym postawiono zarzuty podrabiania pieniędzy. W ich domu koło odkryto prasę hydrauliczną, odczynniki chemiczne i pieczęcie z rewersem i awersem 5 złotych. Krzysztof W. nie przyznawał się do winy twierdził, że urządzenia i przedmioty ma po poprzedniej działalności przestępczej, za którą już odbył karę więzienia.

Wiesław W. przekonywał, że teraz tylko on podrabiał pieniądze, a część fałszywek zakopanych w słoiku odnalazł na posesji syna w Krakowie, gdy on przed laty siedział w więzieniu. Mówił, że widocznie policja nie odkryła tych rzeczy podczas przeszukania. Sąd w to nie uwierzył, bo na posesji w Krakowie mieszkała skonfliktowana z Wiesławem W. żona i ona nie pozwoliłaby mu myszkować w poszukiwaniu rzeczy. Na pewno wcześniej zauważyłaby słoik z fałszywkami.

Z ustaleń sądu wynika, że Krzysztof W. podrobił 794 monety pięciozłotowe. Ekspertyzy potwierdziły, że fałszywki były znakomitej jakości. Było łatwo je wprowadzić w obieg, bo nie każdy ogląda dokładnie monety o wartości 5 zł.

Sędzia zauważyła, że na wymiar kary miała wpływ poprzednia karalność oskarżonego oraz fakt, że za naruszenie interesów fiskalnych państwa, czyli podrabianie pieniędzy, grozi od 5 do 25 lat więzienia. Dodała, że kara 6 lat pozbawienia wolności dla Krzysztofa W. i tak jest w dolnych granicach zagrożenia. Orzeczenie nie jest prawomocne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Fałszerz monet z wyrokiem 6 lat więzienia. Stworzył własną linię produkcyjną - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski