Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Krakowie Śródmieściu-Zachód ustaliła, że małżeństwo zajmowało się wystawianiem dokumentów za pieniądze od 2001 roku.
Szacuje się, że łącznie mogło to być kilkaset zaświadczeń lekarskich, które dotyczyły osób posiadających lub ubiegających się o pozwolenie na broń gazową, kierowców oraz badań przeprowadzonych do celów sanitarno-epidemiologicznych.
– Pacjenci, którzy przychodzili na wizytę, nie byli przez lekarkę badani, ale od razu otrzymywali stosowne zaświadczenie za odpowiednią kwotę. W zależności, czego dotyczył wystawiany dokument, ceny wahały się od 30 do 150 złotych – wylicza komisarz Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Dodaje, że śledczy nieustannie docierają też do kolejnych firm korzystających w przeszłości z orzecznictwa podejrzanej kobiety.
Okazuje się, że w procederze uczestniczył też mąż lekarki. Według policji mężczyzna dysponował zarówno blankietami zaświadczeń lekarskich podbitych przez żonę, jak i jej pieczątkami. W pewnym momencie krakowianin zaczął sam wypełniać druki i pobierać opłaty. – Ustaliliśmy, że mężczyzna „przebadał” członków dziesięciu zastępów ochotniczej straży pożarnej, wystawiając około 130 zaświadczeń o zdolności do pracy dla strażaków, ratowników oraz kierowców pojazdów uprzywilejowanych – informuje komisarz Katarzyna Cisło.
Podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów i odmówili złożenia wyjaśnień. Prokurator zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego. Lekarka dodatkowo dostała nakaz powstrzymania się od działalności związanej z wystawianiem zaświadczeń , recept oraz zwolnień L4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?