Stworzony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i działający od niespełna miesiąca portal „Historia pojazdu” umożliwia nam sprawdzenie w internecie m.in. daty pierwszej rejestracji samochodu czy danych na temat jego ubezpieczenia i dotychczas przejechanych kilometrów. Problem w tym, że informacje, które się w nim znajdują, nierzadko zdecydowanie rozmijają się z rzeczywistością.
Tylko do naszej redakcji z takimi problemami zgłosiło się już kilka osób. Krakowianin Jacek Marciniec w ubiegłym tygodniu uzgodnił warunki sprzedaży swojego samochodu, ale kupujący w ostatniej chwili się wycofał. –Sprawdził go w „Historii pojazdu” i stwierdził, że oszukuję. A to dlatego, że system wykazał, że auto ma przejechane 201 tysięcy kilometrów a nie 101 tys. kilometrów, jak było na liczniku – mówi.
Okazało się, że błąd był wynikiem pomyłki pracownika stacji diagnostycznej, który źle wprowadził do systemu dane o przebiegu podczas ostatniego przeglądu technicznego auta. Dopiero po interwencji właściciela samochodu błąd został naprawiony.
To niejedyne fałszywe informacje, które widnieją w systemie. Zdarzały się przypadki, że niezgodnie z prawdą wskazywał on, że samochód nie posiada ubezpieczenia OC, a nawet, że jest kradziony(!) – To informacje, które są kluczowe przy sprzedaży czy kupnie samochodu. Jeżeli urzędowy portal wprowadza nas w błąd, to jest to naprawdę poważny problem zarówno dla sprzedających, jak i kupujących samochody – ocenia Paweł Więcław, redaktor naczelny gazety AUTO-MOTO BIZNES.
Skąd tyle problemów z usługą „Historia pojazdu”? Podlegający MSW Centralny Ośrodek Informatyki (COI) tłumaczy to błędami w funkcjonowaniu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), z której danych korzysta portal „Historia pojazdu”. Ten budowany od 2003 r. system informatyczny tworzony był w oparciu o wojewódzkie i powiatowe informacje o pojazdach. A te lokalne bazy były prowadzone w różny sposób. – Nie było jednolitego schematu danych czy norm określających, jak gromadzić dane, stąd przy ich przenoszeniu pojawiły się błędy – tłumaczy Piotr Mierzwiński z COI.
Nie wyciągnięto jednak z tego wniosków i przy przenoszeniu do „Historii pojazdu” danych z innych instytucji – policji, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego oraz od pracowników stacji diagnostycznych nie stworzono odpowiedniego systemu informatycznego. Większość danych wpisywana była ręcznie, stąd pojawiały się nawet pomyłki w nazwach samochodów (zamiast „peugeot” było „peżot”).
Piotr Mierzwiński z COI zapewnia, że błędy będą systematycznie eliminowane przez powstający w MSW nowy system CEPiK 2.0. Ten gotowy ma być jednak w całości dopiero w 2016 r. A niewykluczone, że poprawianie danych przez urzędników zajmie znacznie więcej czasu.
Jeżeli ktoś chce wcześniej poprawić informacje o swoim aucie, musi sam zgłosić się do odpowiedniej instytucji – np. do stacji diagnostycznej, jeżeli jest wpisany zły przebieg czy ubezpieczyciela, kiedy nie ma danych o OC. – Zachęcamy do sprawdzania swoich pojazdów w „Historii pojazdu” i wyjaśniania niezgodności w podanych podmiotach. Dzięki temu obywatele mogą przyczynić się do szybkiego wzrostu jakości danych w bazie – taką kuriozalną radę usłyszeliśmy od rzecznika COI.
Obywatele sami muszą więc poprawiać system, którego stworzenie i dotychczasowe funkcjonowanie kosztowało w sumie około 570 mln zł brutto.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?