Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fascynujące i tragiczne

Redakcja
O dziejach Haberfeldów pod ratuszowym zegarem

   Dzieje słynnej oświęcimskiej rodziny Haberfeldów były tematem kolejnego spotkania osób zafascynowanych historią grodu nad Sołą. Cykl wieczorów wspomnień, zainicjowany przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Oświęcimskiej, odbywa się pod hasłem "Oświęcimiaków spotkania pod ratuszowym zegarem", jako że jedno z pierwszych spotkań odbyło się w siedzibie TMZO, przy Rynku Głównym 2, czyli w dawnym oświęcimskim ratuszu.
   Kilka tygodni temu runęła jedna ze ścian w dawnych zabudowaniach Haberfeldów usytuowanych w reprezentacyjnym miejscu Oświęcimia - u podnóża zamku, przy wjeździe z Mostu Piastowskiego na stare miasto. Po budynkach nie ma już śladu, a ich pozostałości są stopniowo równane z ziemią. Dla jednych to powód do zadowolenia, że pozbyliśmy się wreszcie szpecącej miasto ruiny, dla innych - przyczynek do refleksji na temat: kim jesteśmy, skąd przyszliśmy, jak pielęgnujemy swą materialną i niematerialną przeszłość. Ci ostatni spotykają się właśnie w siedzibie TMZO, pod ratuszowym zegarem.
   Jak wspominali rodzinę Haberfeldów w czasie ostatniego spotkania - opowiadają Jan Tobiasz i Jacek Urbiński:
   "Wśród uczestników wieczoru byli tacy, którzy pamiętają jeszcze niektórych Haberfeldów z okresu przedwojennego, jak i tacy, którzy ze względu na datę swojego urodzenia, pamiętać tego nie mogli. W trakcie luźnej, prawie że towarzyskiej rozmowy, wyłoniły się zarysy pobytu i działalności członków rodziny Haberfeldów na terenie naszego miasta. I tak: już w roku 1804 (w epoce napoleońskiej!) powstaje w Oświęcimiu Rafineria Spirytusu i Fabryka Polskich Wódek Jakóba Haberfelda. Tylko słynny Baczewski we Lwowie (rok utworzenia: 1782) i mała gorzelnia w Klaśnie pod Wieliczką (1796) wyprzedzają w czasie powstanie firmy Haberfelda.
   W latach późniejszych firma ta znana była szeroko pod nazwą Jakób Haberfeld - Rafinerya Spirytusu i Parowa Fabryka Likierów a także Wytłocznia Soków Owocowych w Oświęcimiu. Sądząc po materialnych pozostałościach, był to zakład dobrze zorganizowany. Jego produkty znajdowały zbyt daleko poza granicami Oświęcimia, a wódki i likiery były szeroko znane także z jakości; słynna "Zamkówka" zdobywała nagrody nawet w Ameryce Południowej. Budynki firmy, jej wyroby, opakowania (w tym zachowane do dziś butelki i etykiety) prezentowały najwyższy poziom.
   Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że początki przemysłowego gorzelnictwa na ziemiach polskich miały miejsce dopiero w połowie XIX wieku, a więc około 1850 roku, a powstałe zakłady miały charakter małych przyfolwarcznych gorzelni, to zakład Jakóba Haberfelda w Oświęcimiu, z datą założenia 1804, jawi się nam jako firma prekursorska, o której znaczeniu w gospodarczym rozwoju Oświęcimia i jego okolicznych terenów zapomnieć się nie powinno.
   Jeśli do tego dodamy (co wyraźnie podkreślali uczestnicy spotkania), że działalność gospodarcza rodziny Haberfeldów stale się poszerzała (żwirownia, stacja benzynowa, finanse, gastronomia), to znaczenie tej rodziny dla gospodarki naszego regionu, szczególnie Oświęcimia, było duże. Należy tu przypomnieć, że poza tą Wytwórnią wszystkie ówczesne większe zakłady pracy powstawały na terenie Brzezinki w oparciu o stację kolejową.
   Jakie były losy Haberfeldów? Na przełomie XIX i XX wieku w życiu społecznym i gospodarczym Oświęcimia wyróżnia się osoba Rudolfa, asesora miasta Oświęcimia, radcy Krakowskiej Izby Handlowej i prezesa Izraelickiej Gminy Wyznaniowej oraz jednego z prezesów ówczesnego Banku Handlowego. W roku 1909, jako członek Zarządu Towarzystwa Szkoły Średniej w Oświęcimiu, był on promotorem powstania w Oświęcimiu Gimnazjum - pierwszej świeckiej średniej szkoły o pełnym profilu nauczania. Rudolf miał syna Gustawa. Pozostawił także córkę Adę, która wyszła za znanego oświęcimskiego lekarza - doktora Tiberga. W czasie wojny Ada ukrywała się pod Lwowem, a jej mąż był więźniem oflagu. Szczęśliwie spotkali się po wojnie i wyjechali do Australii. Mieli dwie córki, z których jedna pozostała w Australii, a druga mieszka w Los Angeles.
   Emil, brat Rudolfa, zarządzał sprawami gospodarczymi rodziny. Miał trzech synów: Gerarda, Erwina i Alfonsa. Erwin zdał maturę w Gimnazjum im. Konarskiego w 1926, ukończył studia medyczne i w czasie II wojny światowej pełnił służbę jako lekarz na jednym z największych pancerników angielskich - "Król Jerzy V" (który wsławił się m. in. podczas akcji zatopienia "Bismarcka"). O Gerardzie nie ma bliższych wiadomości, natomiast Alfons był do 1939 roku właścicielem i zarządcą Wytwórni Wódek (w dostępnych opisach i dokumentach figuruje jako polski przemysłowiec!). W 1936r. ożenił się z Felicją - znaną wśród oświęcimian jako Lusia Spirelówna. We wszystkich wspomnieniach przewija się ona jako kobieta niezwykłej urody.
   Alfons miał syna Stefana i córkę Franciszkę (ur. w 1937). Państwo Haberfeldowie 20 czerwca 1939 r. wyjechali do Nowego Jorku na Światową Wystawę (dwuletnia córka została w Oświęcimiu pod opieką babci - matki Felicji). 23 sierpnia 1939 wypłynęli w podróż powrotną, jednak z powodu niemieckiej agresji na Polskę zawróciła ich brytyjska Royal Navy. Syn Stefan przeżył wojnę i wraz z matką mieszka w Kalifornii od czasu do czasu odwiedzając nasze miasto.
   Franciszka nie przeżyła okupacji. Początkowo wraz z babcią szczęśliwie unikała niebezpieczeństwa, jednak zostały zabrane z krakowskiego getta do KL Auschwitz, skąd z kolei trafiły do obozu w Bełżcu - i tam zginęły. Starsi oświęcimianie znają historię, że oświęcimianie związani z rodziną Haberfeldów, m. in. Paweł Kotulek, Wiktor Myrdko, Józef Matuła, Ludwik Kugler, proponowali córce Alfonsa i jej opiekunce, że im pomogą ukryć się na terenie miasta lub okolicy, lecz one nie wyraziły na to zgody. Nie mógł tego po wojnie zrozumieć ojciec, daremnie szukający dziewczynki. Miał duże pretensje do wymienionych o to, że nie uratowali mu dziecka. Alfons zmarł w Kalifornii w 1970 roku.
   Po drugiej wojnie światowej Wytwórnia Wódek i Likierów egzystowała początkowo jako firma prywatna, a później jako spółdzielnia zajmująca się produkcją wód gazowanych i rozlewaniem piwa. Budynek mieszkalno-administracyjny odznaczał się zawsze wyjątkowo ciekawą sylwetą i wspaniałym secesyjnym wystrojem fasady. Również jego rozmieszczenie funkcjonalne i materiały techniczne należały, jak na ówczesne czasy, do bardzo nowoczesnych. Nie należy się dziwić, że budynek ten często nazywany przez współczesnych "Zamkiem Haberfeldów", w latach 90. XX wieku został wpisany na listę zabytków.
   Większość z oświęcimian z pewnością pamięta, że jeszcze stosunkowo niedawno mieściły się w nim siedziby urzędów, restauracja, sklepy, bar mleczny i inne pomieszczenia użyteczności publicznej. Karygodny brak opieki technicznej w ostatnich latach i nieuregulowany stan prawny doprowadził do jego szybkiej dewastacji, a w końcu - do katastrofy budowlanej. Dla ludzi związanych emocjonalnie z Oświęcimiem zniknięcie tego budynku z pejzażu miasta oznacza ogromną stratę fizyczną i moralną. Znikła bowiem budowla, która przez 200 lat, a więc jedną czwartą historii miasta, była jego "wejściową wizytówką".
   Historia budynku Haberfeldów i jej tragiczny koniec, powinny być dla mieszkańców, a przede wszystkim władz miasta, przestrogą, by podobny los nie spotkał innych starych budowli, które stanowią o wyglądzie, charakterze i duszy Oświęcimia. Korzystając z okazji, Towarzystwo Miłośników Ziemi Oświęcimskiej oraz uczestnicy wieczoru "Pod Ratuszowym Zegarem" wyrażają swoje głębokie zaniepokojenie kolejnymi wyburzeniami budynków na terenie Oświęcimskiej Starówki, co pozbawia ją jej specyficznego charakteru. Nieistniejące już domy przy ulicy Kościelnej, Stolarskiej, Wysokiej, Klucznikowskiej, Jagiełły, a ostatnio domu Haberfeldów oraz niszczejące posesje przy ul. Jagiełły, Berka Joselewicza, Placu Słonecznym - są tego bolesnym przykładem.
   Zdaniem uczestników spotkania, istniejące dokumentacje, obecne technologie, zapisy w "Programie Oświęcimskim" oraz "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Oświęcimia" w zupełności wystarczają do stworzenia warunków dla ratowania starej substancji budowlanej.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski