W "bazie danych" są m.in. studenci i wykładowca z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Propagująca neonazistowskie treści witryna internetowa znowu działa.
Twórcy serwisu opatrzyli sylwetki "wrogów rasy" obelżywymi podpisami i informują swoich sympatyków, które z osób na liście mogą być groźne "w starciu bezpośrednim".
Dzięki współpracy polskiej policji i amerykańskiego FBI na początku lipca udało się doprowadzić do zamknięcia strony korzystającej z serwerów ulokowanych w Stanach Zjednoczonych. Wkrótce została ona jednak uruchomiona ponownie i z przerwami funkcjonuje do dzisiaj.
Jak tłumaczą przedstawiciele policji, neonazistowska witryna została przeniesiona na inny serwer i trudno doprowadzić do jej zamknięcia, ponieważ w niektórych amerykańskich stanach publikowanie treści faszystowskich nie jest przestępstwem.
- Narazie nie było żadnego przypadku szykanowania osób zfaszystowskiej listy - podkreśla podinspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, która prowadzi postępowanie w sprawie Red Watch.
Według policji opisany w mediach napad na działacza lewicowego, którego nazwisko znalazło się w serwisie neonazistowskim, był skutkiem prywatnych porachunków.
(GN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?