Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Faworyci nie zawiedli

Artur Bogacki
Krakowscy akademicy (czarne stroje) po 20 kolejkach mają na koncie 11 zwycięstw, kęczanie - tylko 6
Krakowscy akademicy (czarne stroje) po 20 kolejkach mają na koncie 11 zwycięstw, kęczanie - tylko 6 fot. Adam Wojnar
I liga siatkarzy. W starciu zespołów z Małopolski AGH Kraków pewnie pokonał KPS Kęty

AGH Kraków - KPS Kęty 3:0 (25:21, 25:22, 25:19)

AGH: Adamski, Żakieta, Mordyl, Kania, Depowski, Fornal, Odwarzny (libero), Wroniecki (libero) oraz Wacek.

KPS: Chmielewski, Błasiak, Lewandowski, Kluth, Czubiński, Bogus, Ledwoń (libero) oraz Szpyrka, Tomczak, Toczko (libero), Biegun.

Faworytem spotkania byli krakowianie, którzy przed derbami wygrali 4 z 5 ligowych meczów, pokonując w tym czasie m.in. wyżej notowane Krispol Września i Aluron Virtu Wartę Zawiercie. Dzięki dobrej passie wskoczyli do czołowej ósemki (tyle zespołów powalczy w play-off), a wygraną z KPS zrobił kolejny krok do celu. Zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli kęczanie ostatnio też zdobywali punkty (3 zwycięstwa w 5 spotkaniach, m.in. w poprzedniej kolejce z czołową ekipą ligi SMS PZPS Spała), zbliżając się do zespołów plasujących przed nimi.

W meczu z AGH siatkarze z Kęt wcale nie stali więc na straconej pozycji. W sobotę jednak tak naprawdę nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. W kluczowych momentach lepsi okazywali się krakowianie, a ważna była skuteczna gra na środku, także w bloku.

Pierwszego seta lepiej zaczęli goście, prowadząc na przerwie technicznej dwoma „oczkami”. Na drugiej było jednak 16:15 dla miejscowych, którzy wkrótce odskoczyli. Przy stanie 21:18 zagrywkę dla KPS zepsuł Kacper Chmielewski, po chwili na blok nadział się Jakub Czubiński i szanse przyjezdnych były nikłe.

W drugiej odsłonie początek też był wyrównany. Przy stanie 9:9 przyjezdni dali punkt w prezencie, psując serwis, a następnie ich gra się posypała. Na drugiej przerwie technicznej tracili 4 „oczka” i niewiele wskazywało, że postraszą rywali. Obronili wprawdzie trzy setbole, ale po akcji Jana Fornala miejscowi wzięli drugą partię.

Trzecia odsłona była podobna do wcześniejszych. Tym razem walka punkt za punkt trwała nawet nieco dłużej. Na drugiej przerwie technicznej ekipa AGH odskoczyła na 2 punkty, a po powrocie na parkiet zdobyła trzy „oczka” z rzędu. Już w pierwszej akcji po pauzie urazu kostki doznał najskuteczniejszy w KPS Bartłomiej Kluth i musiał usiąść na ławce. Wkrótce po udanym ataku Dominika Depowskiego było 19:14, a później, po bloku Marcina Kani - 24:17. Podsumowaniem meczu była zepsuta przez Jonasza Bieguna zagrywka. Kęczanie zresztą mieli problem z poprawnym wprowadzeniem piłki do gry, psuli statystycznie co czwarty swój serwis, oddając w ten sposób rywalom aż 17 punktów (gospodarze zresztą w tym elemencie też nie błyszczeli). Przegrali też w bloku.

W drużynie AGH najskuteczniejsi byli Arkadiusz Żakieta (12 pkt) i Bartłomiej Mordyl (11), ten drugi w ataku miał 100-procentową skuteczność! Dla gości najwięcej punktów zdobył Kluth (11), choć w drugim secie odpoczywał na ławce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski