David Villa cieszy się z gola. Za nim Xavi Fot. PAP/EPA/VASSIL DONEV
0-1 Villa 25
0-2 Iniesta 36
1-2 Millar 47
Sędziował: Marco Rodriguez (Meksyk). Żółte kartki: Medel, Ponce, Estrada. Czerwona kartka: Estrada (37, druga żółta). Widzów 41 958. Pretoria.
Chile: Bravo - Isla, Medel, Ponce, Vidal - Gonzalez (46 Paredes), Estrada, Jara, Valdivia (46 Millar) - Beausejour, Sanchez (66 Orellana).
Hiszpania: Casillas - Ramos, Pique, Puyol, Capdevila - Xabi Alonso (74 Martinez), Xavi, Iniesta, Busquets - Torres (55 Fabregas), Villa.
Męczyła się Hiszpania przez pierwsze minuty i wyraźnie nie mogła znaleźć swojego rytmu. Po części wynikało to z ciążącej presji, ale jeszcze bardziej ze skutecznego pressingu Chilijczyków. Jakkolwiek to zabrzmi, piłkarze Marcelo Bielsy grali agresywnie do tego stopnia, że hiszpańscy obrońcy nie mogli swobodnie rozegrać piłki.
I wtedy przyszła 24 minuta. Błysk geniuszu Davida Villi, który z ponad 40 metrów, trafiając z pierwszej piłki do bramki opuszczonej przez Bravo, zdjął ogromną presję ze swojej drużyny. 11 minut później kolejny błysk - tym razem Iniesty. Po wzorowej akcji i milimetrowym podaniu Davida Villi. Jeśli Hiszpania wczoraj nie zawiodła i wróciła na należne sobie miejsce, to nie ze względu na nadzwyczajną grę zespołową, ale bardziej z powodu indywidualności, które w odpowiednim momencie potrafiły odblokować sytuację.
A zatem - e viva Espana? Dzisiaj tak, chociaż to ciągle nie jest jeszcze ta drużyna, która zachwycała w ostatnich dwóch latach. Wczoraj wieczorem w Pretorii duża była w tym zasługa Chilijczyków. Agresja, z jaką próbowali stłumić w zarodku jakiekolwiek szybsze ataki Hiszpanów miała też jednak swoje złe strony. Po 20 minutach były już 3 żółte kartki dla graczy z Ameryki Płd., a akcja, po której padł gol dla mistrzów Europy okazała się brzemienna w skutkach też z innego powodu. Drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, za faul na Torresie, otrzymał Estrada. Trochę zbyt pochopnie, bo zahaczenie nogi Hiszpana wydawało się raczej przypadkowe niż umyślne.
Paradoksalnie, gracze Bielsy - którzy już wcześniej stworzyli sobie znakomite okazje (najpierw Beausejour do Gonzaleza w polu karnym, potem ten sam Beausejour zablokowany w ostatniej chwili przez Pique) - walczyli w dziesięciu jak równy z równym, a nawet... strzelili honorowego gola. Mimo 6 zawodników Barcelony w podstawowym składzie, nie pozwalali Hiszpanom na takie rozgrywanie piłki do jakiego przywykliśmy.
Vicente Del Bosque osiągnął jednak to, co chciał. Kończy grupę na pierwszym miejscu i na Brazylie może wpaść dopiero w finale. Teoretycznie. (RP)
Jak padły bramki
0-1 Do długiego podania z własnej połowy Torres wprawdzie nie dochodzi, ale bramkarz Bravo interweniuje daleko poza polem karnym i wybija wprost pod nogi Davida Villi. A ten znakomicie z pierwszej piłki i ostrego kąta trafia do pustej bramki.
0-2 Akcja a la Barcelona - jak po sznurku. Villa ze skrzydła podał idealnie w tempo do Iniesty, który z linii pola karnego z pierwszej piłki pokonał bramkarza mocnym strzałem w róg.
1-2 W niegroźnej sytuacji Millar strzelił zza pola karnego, niezbyt silnie, ale piłka odbiła się jeszcze od Pique i po rykoszecie całkowicie zmyliła Casillasa.
Villa najlepszy
David Villa przeszedł wczoraj do historii hiszpańskiej piłki. Strzelił 6. gola w MŚ, wyprzedzając takie sławy jak Butragueno, Hierro, Morientesa i Raula (wszyscy po 5 bramek).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?