Zespół Unii Tarnów po zwycięstwie (50:40) w Toruniu w pierwszym meczu o trzecie miejsce jest już bardzo bliski zdobycia brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Tylko jakiś kataklizm może pozbawić tarnowian miejsca na podium.
W pierwszym meczu z zimną krwią wykorzystali wyjątkowo odpowiadającą im, twardą nawierzchnię toru i mimo często przegrywanych startów, na dystansie z łatwością wyprzedzali torunian. - Rzeczywiście nasi zawodnicy znakomicie „odczytywali” nawierzchnię toru i mieli idealnie dopasowane do niej motocykle. To jednak efekt pracy, jaką wykonaliśmy zarówno przed zawodami, jak i w ich trakcie. Osobiście pilnowałem gospodarzy, by nie polewali toru zbyt dużą ilością wody, a gdy coś było nie tak jak trzeba, natychmiast kontaktowałem się z arbitrem. Taki nadzór z naszej strony sprawił, że nawierzchnia praktycznie cały czas była taka sama. Jednym słowem, umiejętnie wykorzystaliśmy sytuację i jesteśmy teraz dużo bliżej miejsca na podium niż torunianie - stwierdził drugi trener i kierownik drużyny tarnowskiej Mirosław Cierniak.
Po 10-punktowym zwycięstwie na wyjeździe, w niedzielnym rewanżu zdecydowanym faworytem są „Jaskółki”. W Tarnowie praktycznie nikt z osób związanych ze środowiskiem żużlowym nie dopuszcza do siebie myśli, że Unia może nie zdobyć w tym sezonie brązowego medalu. - Z dużym spokojem podchodzimy do meczu rewanżowego w Tarnowie. W pierwszym spotkaniu w Toruniu wypracowaliśmy sobie sporą zaliczkę i prawdą jest, że grzechem byłoby jej teraz nie wykorzystać - mówi Cierniak. - W żadnym razie nie lekceważymy rywali i do meczu przygotujemy się równie starannie jak do poprzednich konfrontacji. Sport żużlowy czasem bywa nieprzewidywalny, dlatego zawsze trzeba mieć trochę pokory. Kluczem do sukcesu jest odpowiednia koncentracja przed meczem i tak zamierzamy się przygotować - wyjaśnia Cierniak.
Tarnowianie są zdecydowanym faworytem w niedzielnym meczu. W czym torunianie mogą jednak górować nad Unią?
- Rywale na pewno mają mocniejszych juniorów. Mam tu na myśli przede wszystkim Pawła Przedpełskiego, który w pierwszym meczu w Toruniu był najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie. Choć trzeba przyznać, że nasi juniorzy w końcówce sezonu także spisują się coraz lepiej. Pochwalić należy szczególnie Arkadiusza Madeja, który w części finałowej jedzie coraz lepiej i liczymy, że równie dobrze będzie w niedzielę. Porównując natomiast seniorów obu drużyn, to nasi mają zdecydowanie wyższe notowania niż rywale z Torunia, dlatego jeżeli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, nie powinniśmy mieć problemów ze zdobyciem brązowego medalu - przyznał drugi szkoleniowiec „Jaskółek”.
Warto przypomnieć, że w meczu części zasadniczej rozegranym w czerwcu na torze w Tarnowie Unia pokonała KS Toruń 50:40, mimo że gospodarze startowali wtedy bez kontuzjowanego Leona Madsena.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?