– Od wielu osób słyszę, że jesteśmy pewnym kandydatem do awansu. Ale ja __wcale tak nie uważam – mówi Jan Cyniewski, trener Jutrzenki. – Zagrajmy najpierw kilka meczów, zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Jestem ostrożny, bo wiem, że w piłce oprócz umiejętności trzeba mieć też szczęście. Przypomnę tylko nasz ostatni jesienny mecz, z __Trzebinią...
Giebułtowianie prowadzili wtedy 1:0, zmarnowali wiele okazji – i przegrali 1:2. Dlatego ich przewaga nad wiceliderem z Trzebini wynosi teraz nie 11, a pięć punktów.
Tak czy inaczej, to Jutrzenka jest faworytem rozgrywek. Zimą w jej składzie doszło jedynie do kosmetycznych zmian, nie odszedł żaden ważny zawodnik, a obronę zasilił Krzysztof Michalec z Przeboju Wolbrom. – W ostatnim sparingu pokonaliśmy 4:1 Clepardię. Wcześniej wygraliśmy 3:2 z Hutnikiem. Zwłaszcza w __tym meczu zespół zaprezentował grę, która mnie cieszy – przyznaje Cyniewski.
Jutrzenka zacznie rundę bez pauzującego za żółte kartki Kamila Kupca. Z dużo bardziej bolesnym osłabieniem będą borykały się jednak jutro Karpaty, bo karę meczu musi odbyć Krzysztof Zając – grający trener, strzelec dziewięciu z 15 goli, jakie sieprawianie zdobyli jesienią.
– Krzysiek jest motorem napędowym drużyny z Sieprawia, na pewno jego brak działa na __ naszą korzyść – nie ukrywa szkoleniowiec giebułtowian.
Ale trzeba pamiętać, że Karpaty zimą się wzmocniły, zwłaszcza w II linii. Do drużyny dołączyli: Marcin Cygnarowicz (Hutnik), Jakub Niedźwiedź (Dalin) i Sebastian Sepioł (Halniak).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
